A+ A A-

Zezem. W kalejdoskopie cz. 73

„Tak pragnę silną być, a jestem słaba”

Tytuł, będący fragmentem utworu „Graphite” zespołu Clostekeller, odpowiada temu co dzieje się z naszą piłką nożną w wydaniu ligowym. Z której by strony nie zajrzeć to nie da się o niej pisać pozytywnie.

Obecnie na tapecie jest pseudodyskusja czy powiększenie Ekstraklasy do 18 zespołów jest potrzebne czy może korzystne. Przytoczę stare powiedzenie, że od samego mieszania herbata bardziej słodka nie będzie. Mam takie nieodparte wrażenie, że, podobnie jak w ustroju słusznie minionym, krytyka powoli staje się zabroniona, poza możliwością atakowania sportu i sportowców. Czyli, że taka krytyka to łatwizna, ale nolens volens wchodzę w to. Problemy naszej piłki upatruję nie w jej systemie organizacyjno- rozgrywkowym, ale w tym co wymyślił Kopernik, twierdząc, że „zły pieniądz wypiera dobry”, a więc że mamy coraz gorszych zawodników, trenerów i prezesów.

Zacznijmy od zawodników.
W ciągu ostatnich dwóch lat do naszych zespołów ligowych (ograniczam się tylko do tych, które  są w Esie od jesieni 2017 roku) trafili następujący zawodnicy, którzy jakoś zaistnieli w swoich klubach, prezentując chociaż średni poziom:
- Arka Gdynia: Danch, Aanakour, Janota
- Cracovia: Drewniak, Pestka, Gol
- Górnik Zabrze: Bochniewicz, Kądzior, Chudy, Gwilia, Żurkowski
- Jagiellonia Białystok: Wójcicki, Guilherme, Pospisil, Arsenić, Imaz, Kadlec, Kostal, Klemenz, Klimala, Machaj, Camara, Mudrinski, Prikryl
- Korona Kielce: Malarczyk, Kaczarawa, Kovacević, Arweładze, Dziwniel, Żyro
- Lech Poznań: Rogne, Tomasik, Makuszewski, Dilaver, Gytkjær, Cywka, Tiba, Muhar, Crnomarković
Lechia Gdańsk: Borysiuk, Gerson, Mladenović, Łukasik, Nalepa, Alomerović, Kubicki, Udovicić, Peszko
- Legia Warszawa – Antolić, Remy, Vesović, Mączyński, Niezgoda, Sanogo, Agra, Rocha, Martins, Carlitos, Kante, Kulenović, Novikovas, Gwilia, Lewczuk, Luquinhas, Cafu,
- Piast Gliwice: Czerwiński, Jodłowiec, Plach, Felix, Parzyszek, Kirkesov, Rymaniak, Aquino
- Pogoń Szczecin: Buksa, Hołota, Piotrowski, Walukiewicz, Bartkowski, Malec, Spiridonović, Zech, Triandafilopulos, Łasicki,
- Śląsk Wrocław: Chrapek, Cotra, Mączyński, Gąska, Łobejko, Exposito, Łyszczarz, Płacheta, Broź,
- Wisła Kraków: Kolar, Arsenić, Cuesta, Halilović, Błaszczykowski, Burliga, Klemenz, Peszko, Kort
- Wisła Płock: Dahne, Uryga, Dźwigała, Łukowski, Borysiuk, Szwoch, Fojut, Rzeźniczak, Tomasik
- Zagłębie Lubin: Czerwiński, Kopacz, Pawłowski, Świerczok, Bohar, Kuchta, Sirk, Żivec

W tym samym okresie z klubów odeszli  zawodnicy, którzy w nich zaznaczyli swoją obecność na boisku:
- Arka Gdynia: Abbott, Barisić, Szwoch, Janota, Zarandia
- Cracovia: Deleu, Malarczyk, Sandomierski,Wójcicki, Brzyski, Budziński, Cetnarski, Jendriszek, Polczak, Wołąkiewicz, Drewniak, Fink, Piątek, Cabrera, Covilo, Hernandez
- Górnik Zabrze – Danch, Kopacz, Plizga, Grendel, Kędzior, Kurzawa, Szeweluchin, Gwilia, Żurkowski
- Jagiellonia Białystok – Cernych, Chomczewski, Tomasik, Bezjak, Frankowski, Klemenz, Świderski, Novikovas
-Korona Kielce: Micanski, Diaw, Alomerović, Cvijanović, Kaczarawa, Forbes, Kallaste, Rymaniak
- Lech Poznań: Tetteh, Bednarek, Wilusz, Kadar, Dilaver, Majewski, Situm, Burić, Gajos, Goutas, Trałka, Janicki, Radut, Amaral
Lechia Gdańsk: Kuświk, Borysiuk, Chrapek, Milinković-Savić, Pawłowski, Sławczew, Paixao, Michalak, Vitoria
- Legia Warszawa: Czerwiński, Guilherme, Hildeberto, Jodłowiec, Moulin, Kazaiszwili, Aleksandrow, Broź, Pazdan, Mączyński, Hamalainen, Hlousek, Kucharczyk, Carlitos, Szymański, Malarz, Radović,
- Piast Gliwice: Barisić, Hebert, Angielski, Żivec, Sedlar, Valencia
- Pogoń Szczecin: Gyurcsó, Dwali, Hołota, Kort, Piotrowski, Zwoliński, Fojut, Walukiewicz, Delew, Majewski
- Śląsk Wrocław: Dwali, Cotra, Robak
- Wisła Kraków: Pietrzak, Mączyński, Valencia, Zachara, Arsenić, Imaz, Halilović, Kort, Kostal, Ondraszek, Brlek, Carlitos, Cywka, Mitrović, Kolar
- Wisła Płock: Kriwiec, Kante, Reca, Borysiuk, Dźwigała, Łasicki
- Zagłębie Lubin: Buksa, Jach, Świerczok, Cotra, Jagiełło, Kubicki, Nespor, Dziwniel, Pawłowski

Zapłacono za transfery następujących między zawodników, w nawiasie kwota w mln złotych: Drewniak (0,250), Kądzior (0,200), Tomasik (0,500), Makuszewski (1,260), Tiba (4,300),  Crnomarković (1,700), Kubicki (0,470), Antolić (3,200), Remy (1,500), Vesović (1,700),  Mączyński (2,100), Sanogo (1,000), Agra (2,200), Rocha (0,650), Carlitos (2,100), Novikovas (1,300), Gwilia (1,300), Luquinhas (1,700), Parzyszek (1,300), Malec (0,260), Gąska (0,250), Łobejko (0,350), Płacheta (0,300), Sirk (1,060).

Pora na wnioski.
Te najprostsze są takie,że najbardziej wzmocniły się drużyny Śląska, Pogoni i Legii, a najbardziej osłabiły Wisły Kraków, Lecha Poznań i Górnika Zabrze, co widać wyraźnie w tabeli. Cracovia, pomimo osłabień, swoje miejsce zawdzięcza trenerowi Probierzowi.
Bardziej złożone wnioski dotykają źródła niepowodzeń naszych drużyn klubowych w europejskich pucharach i sprowadzają się do tego, że:
- w zdecydowanej większości klubów w miejsce zawodników niezłych sprowadzani są zawodnicy gorsi. Ci lepsi opuszczają naszą ligę i trafiają do klubów o wyższym poziomie sportowym. Takich graczy, których nasze kluby sprzedają nie jest wielu i tyczy to na ogół zawodników młodych. W Europie zachodniej uważa się powszechnie, że polski zawodnik powyżej 20 roku życia jest źle przygotowany ogólnorozwojowo i ma fatalne nawyki taktyczne, więc jego kupienie jest obarczone zbyt dużym ryzykiem.
- rośnie ilość cudzoziemców. I nie było by w tym nic złego, gdyby trafiali do nas zawodnicy o wysokim poziomie sportowym, ale są to na ogół zawodnicy ze słabych lig i z marnych drużyn w tych ligach.
- skauting w wydaniu klubowym jest pojęciem teoretycznym. W klubach nie ma żadnego planowania, obserwowania, sprawdzania zawodników pod kątem ich przydatności do zespołu. Zamiast tego jest doraźne łatanie dziur. Zawodników sprowadza się nie na podstawie wiedzy o nich, ale dostarczają ich managerowie, zachwalając towar jak przekupki na bazarze. Kto głupi, ten kupi.
- do naszej ligi większość zawodników trafia bezgotówkowo. Rzadko bowiem zdarza się, aby jakikolwiek klub mając dobrego zawodnika nie chciał go zatrzymać po zakończeniu kontraktu, lub jak ma oferty, nie zechciał go sprzedać za godziwe pieniądze. Tym samym do nas trafiają zawodnicy niechciani w innych, często słabych klubach.
- ten złom i szrot , który do nas trafia nie tylko zdecydowanie osłabia nasze kluby jeżeli idzie o jakość gry, ale powoduje, że nieźli zawodnicy, którzy chcieliby się rozwijać, a miejsca w dobrych klubach nie mają ,omijają nas szerokim łukiem. Podobnie jak i kluby, które jak mają wypożyczyć młodego zawodnika to czynią to wszędzie, tylko nie u nas. To ostatnie związane jest również z tym, że nasi trenerzy nie mają dobrej opinii.

Po zawodnikach przyszła kolej na trenerów.
W ostatnich 2 latach trenerami w naszych klubach byli :
- Arka Gdynia: Ojrzyński, Smółka, Zieliński. Jest Serb Aleksandar Rogić l. 38, który samodzielnie pracował w takich  klubach jak Tallin czy Levadia.
- Cracovia: Michał Probierz l.47, którego przedstawiać nie trzeba,
- Jagiellonia Białystok: Był Mamrot, jest  Bułgar Iwaiło Petew l. 44, który do 2014 roku był na topie, prowadząc m. innymi Dynamo Zagrzeb i reprezentację Bułgarii, ostatnio po zwolnieniu z drużyny Al-Qudsiah był bez pracy,
- Korona Kielce: Był Bruno Lettieri, jest Mirosław Smyła l.50 pracujący dotychczas z drużynami niższych klas, Odrą Opole, Rozwojem Katowice i ostatnio Wigrami Suwałki.
- Lech Poznań: Byli Bjelica, Djurdjević, Nawałka. Jest Dariusz Żuraw l. 47, który samodzielnie, ale krótko pracował w Miedzi Legnica i Zniczu Pruszków, a przed objęciem Lecha I był trenerem Lecha II,
- Lechia Gdańsk: Byli Nowak i Owen. Jest bardzo dobry trener Piotr Stokowiec l.47, którego jedyna wadą jest to, że nie ma sukcesów. Kiedyś był młody, zdolny, ale czas nie czeka tylko ucieka,
- Legia Warszawa: Byli Magiera, Jozak, Klafurić, Sa Pinto. Jest 40-letni Serb Aleksandar Vuković. Legia to pierwszy klub jaki prowadzi.
- Piast Gliwice: Był Wdowczyk, jest Waldemar Fornalik l. 56, którego przedstawiać nie trzeba,
- Pogoń Szczecin: Był Skorża. Jest Kosta Runjaić l .48 , niemiecki Chorwat. Swego czasu dostał do prowadzenia 1 FC Kaiserlautern, ale nie awansował do Bundesligi i prowadził III ligowy TSV 1860 Monachium z którego go zwolniono i tak trafił do Pogoni, namówiony przez prezesa Mroczka,
- Śląsk Wrocław: Byli Urban, Pawłowski. Jest Vitezslav Laviczka l. 56, któremu przydarzyło się prowadzić Spartę Praga oraz reprezentację Czech U-21.
- Wisła Kraków: Byli Kiko Ramirez, Carillo i Stolarczyk. Jest Artur Skowronek l. 37, który karierę zaczynał z wysokiego konia w wieku 29 lat w Pogoni, ale z niego spadł. Do Wisły przeszedł ze Stali Mielec. Uchodzi za wielce zdolnego szkoleniowca.
- Wisła Płock: Byli Kaczmarek, Brzęczek, Dzwigała, Vicuna, Ojrzyński. Jest Radosław Sobolewski l. 43 dla którego jest to pierwszy samodzielnie prowadzony klub,
- Zagłębie Lubin: Byli Stokowiec, Lewandowski, Ben van Dael. Jest Słowak Martin Sevela l. 45 , który trenował m. innymi Slovana Bratysława.

Z oceną trenerów w naszej Ekstraklasie jest ten kłopot, że mają oni do dyspozycji na ogół bardzo kiepski materiał zawodniczy. Niemniej wyraźnie widać, że tam, gdzie prezesi wytrzymują ciśnienie wyniku i pozwalają dłużej pracować trenerom, jak w Cracovii, Pogoni i Piaście, wychodzi to drużynom na dobre. Tylko, że z drugiej strony to trenerzy zagraniczni robią u nas za guru, a pracowali bądź w niższych klasach lub też najlepsze lata maja za sobą. Jest również dziwactwem, że w kilku klubach, w tym topowych jak Legia czy Lech, pracują trenerscy nowicjusze, którzy uczą się zawodu. Jest to również wynikiem tego, że dobrzy trenerzy znajdują zatrudnienie w dobrych klubach  i na rynku nie ma wolnych trenerów i to takich, którzy by chcieli pracować w naszym kraju. Razi również fakt, że tylko dwóch trenerów przeszło do pracy w ESie z klubów I ligi, co powinno być naturalną drogą rozwoju. Podobnie jak przechodzenie stażów u dobrych trenerów w klubach zagranicznych. Generalnie w naszych klubach trenerzy nie są nakierowani na sukcesy na arenie europejskiej, ale na to, aby klub utrzymać na bezpiecznym miejscu w lidze. Bo taką  politykę (wyjątki potwierdzają regułę)  prowadzą prezesi klubów.

Nie ma w Polsce systemu kształcenia kadr zarządzających klubami sportowymi. Ci, którzy zostają prezesami, członkami zarządów, uczą się na żywym materiale, w boju, często popełniając rażące błędy. Są one skutkiem działania doraźnego, wręcz tymczasowego w warunkach stałego braku możliwości finansowych i ograniczeń kadrowych tak w zakresie kwalifikowanych dyrektorów sportowych, jak i, o czym napisałem, trenerów i zawodników.

Truizmem jest stwierdzenie, że ludzie są najważniejsi, gdyż to oni tworzą, to od nich zależy sukces lub jego brak. Ja pamiętam te czasy, w których w naszej lidze grali sami polscy zawodnicy, wychowani i wyszkoleni w polskich klubach przez polskich trenerów, zarabiający miesięcznie dwukrotność średniej pensji krajowej. I pamiętam wielkie sukcesy polskich klubów i reprezentacji. Dziś nie do wyobrażenia. Kopernik miał zupełną rację, złe wyparło dobre.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1