- iocosus
Monrooe: „nijak w łepetynie swojej nie jestem w stanie pojąc, jakim cudem do pomieszczenia zamkniętego, zwanego kinem może wejść każdy "wariat", z czym tam tylko mu się zamarzy. A na, co by jednak nie mówić otwarty obiekt, zwany stadionem już nie.” – ano właśnie bo ja nie znam jakiegoś przypadku żeby w jakimś kinie, jakiś wojewoda zamykał ileś tam rzędów siedzisk, ba i żeby takie procedery powtarzały się, nie słyszałem żeby wojewoda wnioskował o zamknięcie całego multipleksu, albo żeby wydawał zarządzenie, że w jego mieście X, kinomani z miasta Y nie mają prawa wstępu do kina na dany seans.
Niestety z jakiegoś to powodu wojewodowie tego czego nie robią z kinami, w zasadzie dość często uskuteczniają z stadionami. Nie tylko lokalni wojewodowie bo i globalni notable z UEFA takich „narzędzi” używają. W kinach gdy widzów brak, to seans się nie odbywa, na boisku z wolą „wyższą” piłkarze bez kibiców grają. Monrooe gdyby tego procederu nie było, to przyznałbym ci rację, ale ponieważ jest, urzędnicy z jakichś powodów go praktykują, ja się z nimi nie zgadzam, zatem jako wybór „mniejszego zła” do momentu gdy osiągniemy stan traktowania stadionów tak jak kin przez wojewodów, wylegitymowanie w celu późniejszej identyfikacji dopuszczam. Niech obowiązuje odpowiedzialność indywidualna, a nie zbiorowa, a w tym celu okazanie dokumentu może być pomocne.
Cóż po najlepszym monitoringu, dzięki któremu piegi na nosie zostaną policzone, jeśli zestawienia, zweryfikowania żadnego zrobić nie będzie można? Wolę selekcję na stadion na podstawie dowodów - żadnego przekroczenia regulaminu klubowego nie zanotowałem, nie mam zaewidencjonowanego, zatem nikt wstępu na mecz mi nie zabroni, aniżeli na przykład wchodzenie do klubów przez widzi mi się selekcjonera lub selekcjonerkę dla których będę albo za stary, albo za młody, albo za brzydki, albo wystrojony jak stróż w Boże Ciało, albo gdy pan wojewoda mi powie, że ktoś tam piromanię uskuteczniał, zatem ja prawa obejrzeć meczu już nie mam, choć nawet palenie rzuciłem i kuchenkę gazową na indukcyjną wymieniłem.
This is a comment on "Kartowa "rewolucja""