A+ A A-
  • xxx
Już miałem nie komentować felietonów Zbyszka o których on sam pisał, że mają luźny związek z rzeczywistością, ale mam doskwierającą mi wadę, polegająca na tym, że nie mogę być obojętny w przypadku braku logiki. Szanowny Zbyszek był łaskawa napisać: " Aby otrzymać licencję o czym decyduje "Podręcznik licencyjny PZPN" trzeba złożyć wniosek i spełnić kryteria podzielone na kategorie A, B i C. Tutaj nie omówię kryteriów, bo każdy może sobie poczytać na stronie PZPN . Wskażę tylko, że Stal nie wypełniła 3 kryteriów z kategorii A ,a więc tych, bez których licencja nie może być wydana. Dotyczą one : braku rocznego sprawozdania finansowego wraz z opinią i raportem biegłego księgowego , braku informacji o braku przeterminowanych zobowiązań z tytułu transferów oraz braku informacji o braku przeterminowanych zobowiązań wobec pracowników, ZUS, Urzędu Skarbowego , z tytułu kar , opłat struktur związkowych................ . Przepisy związkowe tyczące licencji na papierze wyglądają poważnie i groźnie ,ale w istocie są tylko odwaleniem obowiązku biurokratycznego. Ta ich część , która dotyczy finansów obejmuje założenia FFP , o czym napisałem powyżej ,że są fikcją , której nikt merytorycznie nie sprawdza i nie stosuje. I tak roczne sprawozdanie musi zawierać bilans zysków i strat oraz przepływy co w powiazaniu z prognozą powinno wskazywać czy klub jest wypłacalny i rentowny. Lecz tego nikt nie bada zadawalając się samym papierkiem." A więc Stali odmówiono przyznania licencji na podstawie przepisów, które są "są fikcją , której nikt merytorycznie nie sprawdza i nie stosuje." Dosyć osobliwy i karkołomny wniosek. Szanowny Zbyszek, również przejechał się walcem po FFP, wykazując (jak sądzi) jego szkodliwość dla rozwoju piłki. No to zastanówmy się ile klubów może skorzystać z nieograniczonych środków i do czego to doprowadzi? Pierwszym fałszywym założeniem Zbyszka, jest to, że "burżuje" marzą o tym, żeby pompować kolosalne środki prywatne w wyścig który jest wyniszczający. Bo co on oznacza? Oznacza, że zawodnicy uważani za topowych na rynku, nie będą kosztować po 100 mln, albo 222 mln EUR jak Neymar, tylko może powyżej miliarda i będą oczekiwać zarobków wykraczających poza logikę. Dzisiaj ich zarobki muszą być jakoś powiązane z ich wartością marketingową. Czy ta fantazja w przepalaniu kasy będzie powszechna, czy będzie dotyczyła tylko nielicznych klubów? Oczywiście nielicznych, bo takich ludzi jak Abramowicz, czy arabscy szejkowie nie jest wielu. Pieniądze które oni wydają nie są prywatne, bo pochodzą z bogactw naturalnych, które oni sobie zawłaszczyli rożnymi sposobami. Arabowie, bo pochodzą z feudalnego kraju, gdzie władcy są jego właścicielami i nadają przywileje członkom swojej rodziny a Abramowicz skorzystał z rabunkowej prywatyzacji po rozpadzie ZSRR i przez korupcję oraz polityczną uległość wzbogacił się. Brał czynny udział w rozrywaniu Jukosu po wsadzeniu do więzienia Chodorkowskiego. Zarobił na tym kilkanaście mld $ Może jest jeszcze kilku oligarchów na świecie, którzy nie muszą się liczyć z pieniędzmi, bo pracuje na nich cały kraj, ktory oni eksploatują. Może do wyścigu włączą się baroni narkotykowi, którzy mają nadpłynność finansową i kłopoty z lokowaniem w legalne interesy? Dlaczego nie? Zastanawiam się jak będzie wyglądać piłka z takimi ludźmi, którzy w pogardzie mają zasady i prawo? Może sprawy awansów będą załatwiane poprzez "propozycje nie do odrzucenia", w rodzaju wyboru między srebrem a ołowiem? To jest oczywiście czarna wizja, ale zgodna z logiką, bo to środowisko zaprowadzi porządki w których czuje się swobodnie. Mniej mroczną wizją, jest coś co spotkało się z takim oburzeniem, czyli powstanie "ligi miliarderów". Jaki mieliby mieć powód ludzie wydający setki milionów, lub miliardy, żeby grać z gołodupcami? Strata czasu i pieniędzy. Zbyszek swoimi wywodami prowadzi wprost do oligarchizacji piłki i nawet tego nie rozumie, że zmierza w kierunku przeciwnym do tego, który z właściwym dla niego ,żarem lansował jakiś czas temu, a mianowicie, że ci prezesi , dyrektorzy klubowi, to są matoły, oszuści złodzieje. Zbyszek trafnie dobrał nazwę, do cyklu swoich felietonów, "zezem", bo wydaje się, że "zez" go nie opuszcza i on nad nim słabo panuje, bo raz jest to zez rozbieżny, który ogarnia wszystko poza sednem, a raz zbieżny, która skupia się na czymś punktowo,wyrywając sprawę z szerszego kontekstu. A może warto w Polsce dokonać przewrotu politycznego, żeby wrócił PRL w którym wyniki ekonomiczne nie miały oficjalnie znaczenia i przypisać znowu kluby do fabryk, zjednoczeń czy resortów siłowych? Wtedy kluby nie będą się zajmować budowaniem struktur, wrócą przaśni prezesi mianowani z klucza partyjnego? Jest to oczywiście sarkazm, ale ja |PRL-owskie schematy myślenia dostrzegam w szerszym niż sport kontekście. Ciekawe jest to jak bardzo aktualne stało się gierkowskie hasło "Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnio". Ale wyciąganie właściwych wniosków, to niej jest nasz narodowy żywioł
This is a comment on "Stal - Legia 0-0: Gra na zero"