- a-c10
@ CTP:
albo dymisja Kuleszy albo całkowity personalny reset reprezentacji
Dlaczego albo?
W moim odczuciu, dotychczasowa prezesura Kuleszy to marsz od porażki do klęski. I nie chodzi mi wcale o to, że facet nie ma jakiejś tam „klasy” (to w ogóle cholernie trudno definiowalne pojęcie). Rzecz w tym, że – podobnie jak jego poprzednik – on po prostu nic nie robi. Nie kiwnął nawet palcem w kwestii podniesienia ogólnego poziomu polskiego piłkarstwa, skupia się niemal wyłącznie na pierwszej reprezentacji. Zresztą, „skupia się” to też za mocno powiedziane, bo z tego skupienia wyszły dwie selekcjonerskie nominacje, obie spektakularnie spierdolone. W obu przypadkach zwłóczył, kluczył, kombinował, negocjował, czekał kij wie na co. Za pierwszym razem wyszło z tego zatrudnienie Michniewicza, który przecież od początku był pod ręką. Za drugim, lansiarskie, pozbawione sensu zatrudnienie Santosa. O braku jakiejkolwiek konsekwencji jeszcze za chwilę.
Tak, czy inaczej – im prędzej ten typ opuści PZPN, tym dla nas wszystkich lepiej. Sęk w tym, że Gawin ma rację. W ciągu następnych dwóch lat prawie na pewno to nie nastąpi, a i potem może być pod górkę.
Co zaś się tyczy personalnego resetu – nie zamierzam wrzeszczeć „wszyscy wypierdalać!” i roztaczać utopijnych wizji kadry, w której każdy startuje od 0A, bo mnie znowu Naczelny posądzi o populizm ;p Niemniej, uważam że najwyższy czas zdać sobie sprawę, że czas „pokolenia Nawałki” minął. I to naprawdę już dłuższą chwilę temu, tylko jakoś nie zdołaliśmy się zorientować, zajęci wiecznymi pierdo-dyskusjami o „systemach” i „szczerych wywiadach”. W szczególności zaś minął – przypuszczalnie bezpowrotnie – czas, gdy Lewandowski robił za Słońce, wokół którego kręciła się cała nasza kadra. Ktokolwiek by teraz nie został selekcjonerem, raczej nie będzie mógł skorzystać z – ekhem – „złotej recepty” typu dobra, mam Roberta, to teraz poukładam klocki wokół niego i będzie git! Dlatego wspomniany reset wygląda na absolutnie konieczny. Tylko znów: jakoś nie dowierzam, aby Kulesza i jego najnowszy nominat byli nań mentalnie gotowi.
@ Iocosus, Senator:
Ja uważam, że Probierz to bardzo dobry trener. Na bardzo krótką metę. Objąć zespół, zrobić szybkie szacher-macher, wytrząchnąć piłkarzy z letargu, sprawić, by w niedługim czasie sytuacja ze złej zrobiła się taka sobie, a nawet chwilowo akceptowalna – co by o byłym szkoleniowcu Pasów nie mówić, on po prostu to ma. Owszem, jego metody przestają działać równie szybko, jak zaczęły i po kolejnym krótkim okresie wszyscy (łącznie z piłkarzami, kibicami i nim samym) są już nimi zirytowani i znużeni. Ale co to ma do rzeczy? To będzie kiedyś (nawet jeśli szybkie kiedyś), a teraz jest teraz. Jeśli zatem podstawową (jedyną?) myślą w głowie Kuleszy jest obecnie „za wszelką cenę ratować awansik!”, to podobnie jak Gawin, zatrudnienie Probierza uważam za ruch ze wszech miar logiczny. Facet jest na miejscu, a negocjacji nie będzie, bo i dlaczego miałyby być? Po fiasku cracovskiego eksperymentu, jego akcje stoją bardzo nisko. Posadę selekcjonera U21 i samą obecność w konwersacji o kadrze A zawdzięcza wyłącznie dawnej zażyłości z Kuleszą, nie ma zatem praktycznie żadnych argumentów do wybrzydzania.
Voxpopem też bym się jakoś przesadnie nie przejmował. Pamiętajmy, że wyrobione zdanie o Probierzu mamy my, kibice ligowi, stanowiący jakiś znikomy odsetek populacji. Kibic reprezentacyjny ma o nim raczej mgliste pojęcie. Przede wszystkim zaś, najlepszym sposobem na poprawienie relacji z kibicami jest wygrywanie meczów (© Janusz Filipiak ). Gdyby udało się awansik uratować, voxpop byłby zadowolony i może nawet by uwierzył, że to od początku tak właśnie miało być.
Przy czym, znowu podobnie jak Gawin, nie uważam takiego ruchu za odważny. Wręcz przeciwnie, zalatuje mi on pójściem po linii najsłabszego oporu i skrajną krótkowzrocznością.
This is a comment on "Ogóry czy miękiszony!?"