- iocosus
"Kulesza usłyszał "nie" od Macieja Skorży, który nie chce zachować się "niepoważnie" i z dnia na dzień zostawiać najlepszej drużyny w Azji - japońskiego Urawa Red Diamonds. Prezes PZPN nie bierze pod uwagę także powrotu Adama Nawałki, ze względu na długą, czteroletnią przerwę w pracy trenerskiej, a także trudne warunki współpracy z 65-latkiem.(...) w głowie Kuleszy pozostaje trójka. I są to Marek Papszun, Michał Probierz oraz w ostateczności Jan Urban. (...)
Prezes piłkarskiej centrali planuje na wtorek nadzwyczajne spotkanie zarządu PZPN, w którym wziąć udział ma także m.in. dyrektor sportowy PZPN Marcin Dorna i na którym zbierze opinie współpracowników na temat przyszłego selekcjonera. Również we wtorek ma zostać podjęta ostateczna decyzja, którą zarząd PZPN ma formalnie "przyklepać" dzień później, już na klasycznym, cyklicznym zebraniu.
Wtedy też jest planowane podpisanie kontraktów oraz oficjalne ogłoszenie nazwiska tego, który poprowadzi kadrę w najbliższych miesiącach. Co ważne, Kulesza ma niemal pełne porozumienie ws. warunków współpracy z każdym z kandydatów i niewykluczone, że wszystkie trzy umowy będą już spisane do momentu ostatecznego wyboru. Pozostaną tylko podpisy." - sport.pl
O ile to dziennikarskie domniemanie jest prawdziwe: "Urban jest bardzo ceniony przez Kuleszę, który jednak jest bliżej zdania, że w obecnych okolicznościach kadra potrzebuje bardziej charyzmatycznego wodza, a Urban, kolokwialnie mówiąc, jest "za grzeczny"." to na placu boju po prawdzie pozostaje dwóch pretendentów. Swoją drogą z tego samego powodu co Kulesza przedkłada "charyzmatycznych wodzów" nad tym "grzecznym", osobiście wybrałbym właśnie tego trzeciego. Dwaj pierwsi albo ugaszą pożar w burdelu, albo go rozpalą, doleją benzyny tak że zostaną tylko zgliszcza. Jeżeli w repie już teraz "nie ma co zbierac" to ryzyko może się opłacac, ale jeżeli po niezbędnych korektach ta grupa jeszcze chce ze sobą gadac to wolałbym "grzecznego" ponieważ w przypadku Urbana jak mi się wydaje nie oznacza to "uległego" pozbawionego stanowczości takiego który "da sobie na głowę wejśc". Natomiast może otwartością, autorytetem faktycznym piłkarskim zjednac sobie grupę i na nowo ją zjednoczyc.
Nawałka w klubie kazał zbiegac na przerwę piłkarzom w reprezentacji musiał o tym zapomniec, jeżeli Probierz z Papszunem będą chcieli do końca egzekwowac swoje decyzje bojąc się utraty autorytetu to rozsypią gruszki na wierzbie tą swoją "charyzmą wodzów".
Urban grał w Hiszpanii, strzelał gole na Estadio Santiago Bernabéu nie ma futbolowego kompleksu niższości. Probierz był ligowym rzemieślnikiem, jako trener dużego klubu też nie prowadził jest temperamentną podpałką z rozdmuchanym ego, jeżeli swoich negatywnych cech nie poskromi może byc "trenerem zapalniczką". Papszun może kupic piłkarzy tylko swoją wiedzą trenerską, wizją piłkarską, do tego potrzebne będą wyniki potwierdzające jego warsztat, a na to systematycznemu, wymagającemu Panu Markowi może zwyczajnie zabraknąc czasu.
Przyznaję że również z pary o inicjałach MP zdecydowanie wolałbym byłego trenera Rakowa i również przyznaję że na logikę Kuleszy dużo bardziej odpowiadałby Probierz. Nie mam wątpliwości że kilka lat wstecz prezes PZPN mógłby postawic na własnego kandydata nie oglądając się na nic, ale czasy się zmieniają i jak powiedział Łukasz Wachowski sekretarz PZPN "klimat też jest ważny". W tej meteorologii upatruję szansy Marka Papszuna.
This is a comment on "Ogóry czy miękiszony!?"