A+ A A-
  • corazstarszy
Dzień dobry Wszystkim. Przeżycia były duże, więc chciwie zajrzałem na c-(L) zobaczyć, jak oceniacie to, co się wydarzyło. Sukces jest duży - Brøndby to nie byle marka, i nie byle futbol. Powinna być radość, ale pan Feio zepsuł ją swoim zachowaniem. Ale po kolei. Bardzo przeżyłem odpadnięcie z Brøndby 15 lat temu. To był mój ostatni zagraniczny wyjazd na mecz Legii - wtedy była wojenka z Miklasem i byłem zgorszony tym, co ujrzałem na trybunach. W rewanżu szczęka mi opadła - nie wiedziałem, że ówczesna Legia potrafi grać tak dobrze - liczba, płynność, tempo i jakość akcji przeszły moje oczekiwania. Ale odpadliśmy po remisie 2-2 i bramkach straconych po dwóch rzutach rożnych. Dzisiaj, gdy trochę ochłonąłem, zgadzam się z tymi wypowiedziami, że optycznie goście fajnie wyglądali, nawet bardzo. Ale jakichś wybitnych sytuacji nie mieli za dużo. W Kopenhadze pod tym względem było trudniej. Teraz lepiej się pilnowaliśmy. Chociaż tyle dobrego o obecnej grze Legii da się powiedzieć. Co do zachowania Feio, zgadzam się z CTP. To jest powód, aby rozwiązać umowę z winy pracownika. On po meczu też jest w pracy, reprezentuje pracodawcę, klub i nie może się tak zachowywać. Tylko wstyd nam przynosi. A w czym mu zawinili kibice przyjezdnych? Zresztą, kto wie, jak się rzecz dalej rozwinie - jesteśmy na cenzurowanym w UEFA, zachowanie Feio nie miało nic wspólnego z hasłem ‘respect’. Nie widziałem nigdy, żeby trener tak się zachowywał. Sa Pinto w lidze irańskiej (już po odejściu z Legii) wdał się w szarpaninę z piłkarzem drużyny przeciwnej. Kiedyś Probierz, chyba jako trener Jagiellonii, ruszył z pięściami na Nowaka, gdy ten prowadził Lechię. No i było zachowanie Michniewicza po rewanżowym meczu finału PP w 2004 r. Ale Feio jest wysoko w tej klasyfikacji. To chory człowiek, nie panujący zupełnie nad emocjami. Wymówki na konferencji żenujące, gra Legii na razie słaba (oprócz dosyć uważnej obrony dzisiaj).