A+ A A-
  • a-c10
@ Gawin: akurat wczorajszy mecz Probierz chciał wygrać Myślę, że chciał wygrać nawet nie dla samego zwycięstwa, uratowania tej cholernej Dywizji A, czy z jakichś innych wymiernych i przyziemnych względów. Bardziej dlatego, by pokazać, że całe to jego Probierz-dō działa. Że to on ma rację, nie jego krytykanci. Że po de facto kilkunastu miesiącach i kilkunastu meczach prób i błędów udało mu się wreszcie zmontować ekipę, która może i na Portugalię jest za krótka, ale takiej Szkocji to już umie spuścić łomot. Nie wyszło, fakt, i to bez wątpienia budzi w nim potężną frustrację. Paralele z pracą M.P. w Cracovii jak najbardziej dostrzegam. Najwyraźniej w braku osadzenia w czasie, jakichś takich ram kalendarzowych. No bo oczywiście, cierpliwość w ogrodnictwie jest wysoce wskazana. Nie sposób wyhodować roślinki w pięć minut, oczywista oczywistość. Niemniej, wytrawny ogrodnik, czy wręcz architekt krajobrazu (a za takowego, jak mniemam, pan selekcjoner się uważa) powinien, jak się zdaje, znać przynajmniej przybliżony termin, w którym jego roślinki wzejdą, zakwitną, wydadzą owoce, etc. Tymczasem zarówno kiedyś w Cracovii, jak i obecnie w kadrze, po iks czasu ogród Probierza wygląda zasadniczo tak samo, jak w początkach jego pracy. Tu, tam, siam leżą porozrzucane w nieładzie grabie, szpadle, motyki, konewki, wiadra, donice, paczki z nasionami, uje-muje dzikie węże (niekoniecznie ogrodowe). Obecności ładu i składu nie stwierdzono. Co dalej? Osobiście dostrzegam cztery warianty i prawdopodobieństwo każdego z nich oceniam na +/- podobne: a) Kulesza nie wytrzyma ciśnienia i kopnie Probierza w dupę (co oczywiście rodziłoby dalsze warianty rozwoju sytuacji); b) Probierz nie wytrzyma ciśnienia i wbrew świeżym zapowiedziom jednak poda się do dymisji (jw.); c) Obaj panowie wytrzymają ciśnienie, ale Probierz słabo. Znaczy nie rzuci papierami, jednak wciąż będzie sfrustrowany, coraz bardziej obrażony na cały świat i coraz szczelniej zamknięty w swej wyimaginowanej twierdzy. Znaczy, no, szopie Smile Co, rzecz jasna, przyniesie kolejne porażki i powrót do wariantu (a) po maks. drugim zgrupowaniu eliminacyjnym; d) Obaj panowie wytrzymują ciśnienie, a Probierz przypomina sobie, że posiada w repertuarze tryb zadaniowy, który kilkakrotnie zdarzyło mu się uruchamiać jako trenerowi klubowemu. Czyli generalnie, mili panowie, chowamy ten burdel do szopy, jedziemy do Brico, przywozimy stamtąd gotowe roślinki i rozstawiamy je po grządkach, bo goście idą, a czas leci!
This is a comment on "Za duszki reprezentacyjne"