- iocosus
Senatorze sędzia Rafał Rostkowski przywołuje te przepisy, które zacytowałem, ale tak je interpretuje:
„W sobotnim meczu Legia prowadziła z Cracovią 3:2. Sędzia Piotr Lasyk doliczył do drugiej połowy pięć minut. W ostatniej z nich goście wykonywali rzut rożny. Po dośrodkowaniu piłka przeleciała nad prawie całym polem bramkowym i spadła w pobliżu Bartosza Biedrzyckiego i Pawła Wszołka. Zawodnik Cracovii wyskoczył do piłki i odbił ją głową, ale niecelnie – skierował piłkę wyraźnie poza światło bramki. Tuż po zagraniu Biedrzyckiego piłkę ręką odbił Wszołek. W ujęciu z kamery ustawionej za linią bramkową tuż obok słupka widać to bardzo wyraźnie.
Można się zastanawiać, dlaczego Wszołek to zrobił, ale odbicie piłki ręką jest faktem. Zawodnik Legii być może asekurował się rękami przed ewentualnym kontaktem z Biedrzyckim, być może dosłownie chciał go mieć na wyciągnięcie ręki, być może bał się piłki i wykonał taki ruch ręką w celu zasłonięcia twarzy – można spekulować, gdybać, ale faktem jest, że Wszołek miał ręce wyraźnie uniesione, lewą miał odchyloną od ciała, powiększał tą ręką obrys ciała i przekierował lot piłki w taki sposób, że omal sam nie skierował jej do bramki własnej drużyny.
Sędzia Piotr Lasyk z zajmowanej przez siebie pozycji raczej nie widział odbicia piłki ręką, natomiast sędziowie wideo – VAR Wojciech Myć lub ewentualnie AVAR Radosław Siejka – powinni to dostrzec. W tej sytuacji obowiązkiem sędziego VAR było wezwać arbitra głównego do monitora, aby sam obejrzał powtórki tej sytuacji i ocenił, czy odbicie piłki ręką przez Wszołka było celowe lub czy ewentualnie z innego powodu kwalifikowało się do podyktowania rzutu karnego.
To był tak zwany głupi błąd zawodnika Legii, ale to go przecież nie usprawiedliwia, więc Cracovii należał się rzut karny.
To zdarzenie powinno zostać przeanalizowane osobiście przez Piotra Lasyka, przez niego zinterpretowane i ocenione. Tymczasem Wojciech Myć tę sytuację albo w powtórkach wideo przegapił, albo niesłusznie i błędnie sam ją zinterpretował i ocenił.
Gdyby sędzia Lasyk zobaczył na monitorze powtórki tej sytuacji, prawdopodobnie podyktowałby rzut karny dla gości.”
Źródło: PKO BP Ekstraklasa. Znowu zawiódł VAR! Cracovia znowu pokrzywdzona. Trener Legii znowu węszy spisek | TVP SPORT
Moim zdaniem Rostkowski trzyma się litery prawa, ale w tej sytuacji ignoruje ducha prawa, który samemu w innych artykułach przywoływał:
„ ... bardzo negatywny wpływ na sędziów miały i mają często zmieniające się interpretacje, często przekazywane interpretacje wzajemnie ze sobą sprzeczne, czasem sprzeczne z „Przepisami gry”, a czasem „tylko” zabijające ducha gry. Ducha rozumianego jako dobro piłki nożnej, a nie interes jednej albo drugiej drużyny.”
Tenże Rostkowski przywołał również taką puentę swojego artykułu dotyczącego „ręki w polu karnym”:
„Gdy jesienią przez blisko dwie godziny rozmawialiśmy z Lukasem Brudem z The IFAB o różnych kwestiach przepisowych i sędziowskich, na każdy temat mieliśmy argumenty za i przeciw. Gdy jednak zainicjowaliśmy temat "ręki", Brud wstał, odmówił i zasugerował zakończenie rozmowy. Tylko zażartował, po chwili usiadł i kontynuowaliśmy rozmowę, ale ta sytuacja wymownie świadczy o tym, że nawet dla The IFAB temat ręki to problem, którego być może nigdy nie uda się rozwiązać.”
Źródło: Zagranie ręką w piłce nożnej. Przepisy gry. Kiedy karny, kiedy wolny? | TVP SPORT
This is a comment on "Legia - Cracovia 3-2: Stresująca końcówka"