@ aylarad1916 Czy to jest jakaś zaplanowana akcja? @ Dzynek Być może masz rację, inaczej, zapewne masz rację pisząc, że winy należy szukać w przygotowaniach. Niemniej jednak uważam, że w „normalnych” warunkach błędów by nie popełniono. Moim zdaniem spadek parametrów fizycznych miał wiele wspólnego z obciążeniami jesiennymi. Ilość i co równie ważne, częstotliwość rozgrywanych na jesieni spotkań odbiła się bardzo negatywnie na zawodnikach. A trener wraz ze sztabem nie potrafił takiej sytuacji zaradzić. Trener Hennin Berg niczym dwa lata wcześniej Maciej Skorża liczył, że zespół w decydującym momencie będzie potrafił się spiąć i zgarnąć trofeum. Niestety w końcowym rozrachunku okazało się, że Norweg przeliczył się dokładnie tak samo jak poprzednik. I tu wracamy do jesiennej rotacji, która w moim odczuciu była traktowana nieco po macoszemu. To znaczy, rotowanie składem miało nie tyle na celu ogrywanie zmienników, co ochronę zawodników pierwszego wyboru. W moim odczuci zabrakło planu i konsekwencji w realizacji, w efekcie czego jesienne rotacje, poza sprzedażą wspomnianego Bielika nic nam nie dały. Żaden piłkarz zastępujący pierwszoplanowego kolegę nie był w stanie zastąpić go w sytuacji kryzysowej, czyli wiosną. Koniec, końców wyglądało to tak, że mając szeroką kadrę piłkarzy trener nie miał kogo desygnować do gry. Efekt był taki, że w pierwszym składzie mieliśmy grającego z kontuzją Vrdoljaka, pałętającego się po prawej france a będącego zupełnie bez formy Żyro, czy zupełnie zagubionego Ondreja Dudę. A i tak nie miał kto tych zawodników zastąpić.