- Kategoria: Trybuna komentatorów
- Senator
Twarda miłość
Pan Dariusz Mioduski w wywiadzie po meczu z BVB powiedział krótko - to musi się skończyć. Prezes PZPN Zbigniew Boniek zapytany w programie Canal+ dlaczego nasi biznesmeni nie chcą inwestować w rodzimą piłkę powiedział takie zdanie - Lepiej polecieć w weekend na Malediwy niż czekać w domu aż przyjdą i powiedzą kogo mają kupić. Oba zdania odnoszą się do pewnej grupy "kibiców", która zadomowiła się w wielu polskich klubach i właściwie decyduje o licznych aspektach życia klubu.
Niestety takie są fakty, o których z różnych powodów się nie mówi lub mówi się tylko wtedy, kiedy tak jak na meczu z Borussią dają jasny przekaz, że nic i nikt ich nie powstrzyma, jeśli muszą, chcą, mają kaprys aby coś udowodnić lub zwyczajnie się po swojemu "zabawić ". Dzisiejsze decyzje UEFA dotyczące naszego klubu to kolejne straty spowodowane ich kaprysami. Który to już raz przeżywamy to samo?
Z całym tym problemem kojarzy mi się taka oto analogia: Rodziny mające w swoim otoczeniu ludzi uzależnionych np. od alkoholu, a nie potrafiące zrozumieć i przyznać się do uzależnienia bliskiej osoby są na straconej pozycji, a jeśli jeszcze chory nie dopuszcza do siebie myśli, że ma duży problem, jest już naprawdę źle... Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że podobnie jest i w przypadku tej części "kibiców ". Ich przekonanie, że są elitą i jedyną zdrową, prawdziwą tkanką w "rodzinie" jest stuprocentowe. Klub oczywiście widzi problem, ale też tak jakoś do końca nie wierzy w "chorobę" jednego z "członków rodziny". Ciągłe rozmowy, dialog mają sens kiedy jest nadzieja, że uzależniony dopuści do siebie prawdę o chorobie i ją zaakceptuje wtedy i wyjście np. z alkoholizmu staje się naprawdę dużo łatwiejsze, bo w gruncie rzeczy zależy wyłącznie od osoby dotkniętej problemem.
Ludzie mający w swoim otoczeniu osobę z uzależnieniem alkoholowym popełniają w zdecydowanej większości dwa podstawowe błędy. Pierwszy to litowanie się nad "nieszczęśnikiem" i wyciąganie pomocnej ręki. Biedak skacowany? Jeden browar trzeba mu postawić, bo szkoda chłopa. Nawywijał w knajpie czy robocie? Trzeba mu pomóc bo przecież nie chciał. Nic bardziej zgubnego. Chory nie poczuje odpowiedzialności za swoje postępowanie, nie skojarzy przyczyny i skutków, bo otoczenie go od tego uwalnia. Drugi podstawowy błąd to szukanie winnych we wszystkich tylko nie w naszym kumplu czy mężu, synu. Jan to dobry chłop, gdyby nie spotkał Stefana to by się nie napił. To wszytko przez szefa, złamas jeden ciąga go po knajpach. Co tu zresztą więcej pisać, ci którzy spotkali się z tym problemem doskonale wiedzą o czym piszę.
Niestety oba te przypadki można było zaobserwować po wydarzeniach z 14.09. Po środzie, kiedy nie po raz pierwszy zarzygano salon, od razu znaleźli się obrońcy i pomocnicy. Od razu znaleziono innych winnych. A to źli dziennikarze puścili w świat „jude” zupełnie pomijając i zapominając kto puścił pawia na środku stołu. A to UEFA niech popatrzy na innych bo się tylko do nas przyp... i parę innych argumentów w „obronie”. Spotkałem się nawet z takim 'morda w kubeł', czyli cisza ma być, tak jakby nikt nie wiedział, że Legia ma problem. A i oczywiście stopniowanie, nie jest tak tragicznie, dobrze, że na stole w ogólnym salonie, a nie w gabinecie prezesa na jego biurku, bo wtedy to by było już bardzo słabo. Jednym słowem klasyka szkodliwej pomocy. Tak wiem robią to z serca w dobrych intencjach tylko niestety to nie pomoc a pogrążanie. To dokładnie tak samo jak z osobą uzależnioną, trochę wstydu na kacu, ale później zadowolenie, znowu się udało, czyli nie jest ze mną tak źle, nic się nie dzieje. Mogę chlać - żona nakarmi, kumple wytłumaczą szefowi.
Jedną ze skuteczniejszych metod w takich przypadkach jest stosowanie twardej miłości. Przechlałeś wszytko? Twoja sprawa, ja nie dam ci złotówki. Zarzygałeś garniak i nie masz czystego? Twoja sprawa, zakładaj go. To ty będziesz wyglądał jak świnia. Mówi się, że wielu alkoholików musi spaść na dno, aby móc się od niego odbić. Dla jednych będzie to przepicie trzeciej z kolei pensji, dla innego odejście kochanej żony, a dla niektórych to dno będzie jeszcze głębsze. Ba, będą i tacy, którzy nie wyczują granicy i odejdą z tego świata. Mogę was tylko pocieszyć - to nie będzie wina otoczenia i znajomych a tylko i wyłącznie jego. Jedno jest wiadome, do czasu kiedy nie zdadzą sobie sprawy gdzie leży przyczyna ich niepowodzeń i nie poczują dotkliwe odpowiedzialności za to co alkohol robi z ich życiem, będą pić nadal.
Nie wiem czy to już dno, które musiała osiągnąć Legia (oby tak) aby zrozumieć, że tak dalej żyć nie można. Ale może nadszedł czas, aby w praktyce zacząć stosować twardą miłość. Nie zaszkodzi, a w wielu przypadkach pomogło.
Krzysztof Kaliszewski "Senator"
Hybrydowa polityka wobec trybun, rozmawiamy ale i walimy w leb, od razu, bez zastanawiania.
Nasz prezes moglby co jedynie zostac Don Kichote, gdyby to on mial teraz posprzatac ten syf.
Tylko podziękować ponieważ nie jest ze mną tak źle , zrozumiałeś dokładnie mój przekaz.
Po części wszyscy jesteśmy winni.
Kiedy tylko zapłoną race większość wyjmuje telefony i pstryka. Następnie puszcza w świat tą naszą " zajebistość "
Wrzucamy do puszek a później psioczymy nie widząc zależności.
Teraz też już czytam i to mądrych ludzi że w razie co on oni nie wezmą pieniędzy za Real.
A moim zdaniem powinniśmy zacząć działać odwrotnie.
Kibice z 213 powinni wystąpić o zwrot kasy za BVB.
Ludzie którym notorycznie przeszkadza ktoś stojący również powinni robić fotkę i wysyłać do klubu z żądaniem zwrotu za bilet bo nie na to się z klubem kupując bilet umawialiśmy.
Trzeba zacząć wywierać presję na klubie i pokazywać że nie wszystkim wszytko się podoba. Klub albo zacznie działać albo niech czeka na jeszcze głębsze własne dno.
Jeszcze dodam. Nie mamy wpływu na "rodzeństwo " zmusmy ojca aby działał.
Jeżeli porównanie "akoholowe" ma się tu utrzymać to trzeba sobie jasno powiedzieć. Polityka dialogu poniosła ostateczną klęskę i mówiąc więcej ona nie miała prawa zadziałać. Kto zna trochę te kwestie wie, że dialog z alkoholikiem można zacząć w momencie kiedy jest on już na dnie i sam chce się z dna podźwignąć. Wtedy daje mu się szanse i można mu pomagać. Legia zachowała się jak żona która nie dość że ciężko pracuje i przynosi do domu kasę, to jeszcze regularnie kupuje alkohol, a od czasu do czasu dostaje po pysku.
Czyli mamy sytuację dokładnie odwrotną od tej jaka powinna być
przywołał pamięć o tamtej dyskusji sprzed 3 lat. Jakże aktualnie i zarazem niezwykle groteskowo to dziś brzmi
”Serio, chodząc na Legię, czujesz się zagrożony?”
k-50
"Trzeba by to pytanie zadać kibicom, którzy przy poprzednim bojkocie wychodzili ze stadionu od strony kortów. Kiedy banda skretyniałych "sterydów" ruszyła w naszym kierunku.
Trzeba by zapytać kilkunastu młodych kibiców, którzy podczas ostatniego protestu próbowali podjąć doping na północnej.
Trzeba by zapytać stewardów, którzy próbowali wykonać swoją pracę, a po ataku zwyrodnialców musieli użyć gazu. Jak sie skończyło, wszyscy wiemy.
Zgadzam się z Monrooe w 100 % Jest bezpiecznie na tyle, na ile "prawdziwi" pozwolą"
Coś się zmieniło ?
No może to, że tym razem gaz został odebrany stewardom i skierowany w ich stronę
k-50
"Na koniec jedno pytanie do panów, którzy w żaden sposób nie czują się zagrożeni na stadionie. Ostatnio sporo tu dyskutowano nt zasłaniania murawy. Zapytam zatem, dlaczego żaden z panów, nie zwrócił się wzorem "kibica w czapce" do zasłaniających ? Za grube karki czy może kultura nie pozwala ?"
Coś się zmieniło ?
Niedawno jeden z kolegów się zwrócił i jak został potraktowany, wiemy doskonale.
k-50
"Pomijając aspekt prawny i wizerunkowy, gdzie tu sens i logika ?
Na trybunie północnej kibicuje 6 tyś osób. 15 spotkań w sezonie przy cenie 25 zł za bilet daje 2,250.000 zł
Zamknięty stadion na mecz z Apollonem spowodował brak wpływów w wysokości 2.500.000 zł Kary od UEFA ok 250 tyś € daje dodatkowy 1 milion zł
Do tego musimy wysłuchiwać monotonny, nie adekwatny do wydarzeń boiskowych jazgot. Po co ? Na co ? Dlaczego ?
Coś się zmieniło ?
Jest gorzej, kurewsko gorzej...
iocosus
@ Kibic 50
"Już nawet redaktor Stec publicznie się zadeklarował, że bez awantur woli „jazgot” kilkutysięcznej Żylety od sennego szumu poznanego przez Ciebie stutysięcznego Nou Camp".
Teraz redaktor Stec o szumie może pomarzyć
@Senator
Pierwszy pójdę odebrać kasę za Real
Tak, taka powinna być kolejność a i przykład żony trafiony doskonale.
Jako legiijna rodzina jesteśmy szantazowani przez chorego nie robiąc nic a właściwie odwrotnie utwierdzamy w przekonaniu że wszystko jest ok.
Jako człek cokolwiek już przejrzały stwierdzam stanowczo,że ktoś za to jest odpowiedzialny , bezpośrednio i pośrednio. Bezpośrednio za czyny, pośrednio za brak wyobraźni..Po raz kolejny słyszę, iż ta Legia taka biedna i pokrzywdzona, bo musi odpowiadać za garstkę bandziorów. Tylko w tym sensie się z Tobą zgodzę Senatorze,że nie jest to garstka,ale całkiem spora ilość, ale ani ja, ani Ty, ani Monrooe, ani Kibic50,ani Walles,ani Iocosus, ani Dalkub i inni piszący na tej stronie poza Mortem,ani ogromna większość kibiców do nich nie należymy. Więc niech najpierw winni oraz współwinni się uderzą w piersi. Na razie w imieniu klubu po raz kolejny wydaje się oświadczenia zakłamujące rzeczywistość tak jak by to UEFA była winna temu co się wydarzyło. W ten sposób problem będzie się pogłębiał.
Legia Warszawa ma kibiców jakich ma i ich nie wychowa jak się niektórym wydaje. Pisałem o tym , bo się na tym trochę znam , od kilku już lat nie w tonie biadolenia,ale tego co konkretnie trzeba zrobić i robić na bieżąco,aby najpierw stan porządanego ładu osiągnąć,a następnie go utrzymywać, gdyż życie społeczne jest w ciągłej dynamice. Nie będę do tych propozycji wracał, ale jedno jest pewne,że łobuzów nie wyeliminowano z grona kibiców. Nawet jak karano najsurowszą dla kibica karą zakazu stadionowego to faktycznie była ona nie wykonywana, a więc ośmielała, a nie zniechęcała do karygodnych zachowań.Również nie będę wracał do oczywistej oczywistości jaką była konieczność rozegrania meczów LM na Stadionie Narodowym.Wówczas nic takiego by się nie wydarzyło . Gdyż mogło się wydarzyć tylko na stadionie przy Ł3. A to dlaczego .
1. Mówiąc oględnie stadion przy Ł3 nie jest bezpieczny, a mówiąc wprost jest niebezpieczny.Ja wiem,że ktoś mi powie,że stadion ma certyfikaty. Na to ja odpowiem ,gdzie je może sobie wsadzić.
Nie certyfikaty świadczą o rzeczywistym poziomie bezpieczeństwa, ale brak jego naruszeń. A fundamentem w ogóle myślenia o tym problemie jest stara jak świat zasada,że systemy bezpieczeństwa konstruuje się zależnie od poziomu zagrożenia. Kiedy mamy zrobić imprezę dla dzieci to stawianie przegród, barier byłoby zbrodnią,ale kiedy mamy do czynienia z bandytami to zbrodnią jest niestawianie naprzeciw ich zapędom zapór technicznych i zasobów ludzkich.Ja ciekaw jestem, czy ktokolwiek z kierownictwa klubu , łącznie z Dyrektorem d/s Bezpieczeństwa przeszedł się po obiekcie i zlustrował go pod kątem możliwości naruszeń ładu przez spontanicznie lub celowo zorganizowaną grupę kibiców, w szczególności w miejscu najbardziej narażonym na ataki a mianowicie w rejonie sektora gości.Bowiem po raz kolejny goście na stadionie Legii nie są bezpieczni, bo mogą być atakowani gazem a i można się i na ich sektor wedrzeć. Dla klubu to co się wydarzyło w sektorze 213 w trakcie meczu z Dundalk nie było żadnym ostrzeżeniem, a to zdarzenie świadczyło o tym,że kibice z trybuny północnej mogą chodzić po stadionie jak chcą i nikogo to nie obchodzi i mogą bić ludzi.I są bezkarni. Ja kiedyś napisałem używając przenośni :"Jeżeli ktoś pokonuje płot to znaczy ,że ten płot jest za niski". Więc kiedy mamy do czynienia z bandytami to musimy się im przeciwstawić przede wszystkim stawiając na ich drodze przeszkody nie do pokonania.A kiedy ma się do dyspozycji obiekt , który tych praktycznych wymogów nie spełnia to należy, albo bezpieczeństwo zapewnić,albo mecz rozegrać,jeżeli to możliwe na innym obiekcie.
2.Kierownictwo klubu decyzję o rozegraniu meczów na Ł3 podjęło pod naciskiem kibiców z trybuny północnej.Bowiem chyba posiadano wiedzę,że na taki mecz z Realem czekała cała piłkarska polska, a nie tylko część i to niewielka kibiców Legii. To powinno być piłkarskie święto,a nie prowincjonalna impreza jak u cioci na imieninach.Więc te wszystkie opowieści o domu, o nagrodzie za wierność, o wybraniu najlepszych z najlepszych można pomiędzy bajki włożyć.Lecz nie do końca.Bowiem rzeczywiście była to nagroda. Tu konieczny wtręt ; najprostsza etyczna zasada głosi, aby za dobre nagradzać , za złe karać. Nie ma ona oczywiście charakteru absolutnego i w świecie dorosłych działa jako reguła postępowania lub jako wzorze ocenny jego skutków. Więc za co ta nagroda dla kibiców z trybuny północnej?, biorąc pod uwagę,że w zasadzie jedynym kryterium dostania wejściówki była ilość meczów zaliczona na stadionie.I przy tym kryterium była to nagroda za : niszczenie stadionu podczas meczu z Polonią, za zadymę graniczącą z linczem w meczu z Jagiellonią, za rasistowskie ekscesy, emblematy, okrzyki, używanie nagminne pirotechniki, rzucanie przedmiotami w graczy rywali za co Legia była i w przeszłości karana zamknięciem obiektu przez Wojewodę i UEFA, nie wymieniając dużych kar finansowych.Stosując te regułę można by rzec, iż właśnie za to ta nagroda.To tak jak by rodzice widząc,że ich dziecko dręczyło psa i za to dali mu lizaka, a potem dziwili się ,że ilekroć to dziecko ma do czynienia z psem to rzuca w niego kamieniami.Nie ma się co dziwić. Co się zasiało to się i zbiera.
Ale to nie oznacza,że należy negować konieczność dialogu z różnymi grupami kibicowskimi. zwłaszcza w tej dramatycznej sytuacji powinien on być kontynuowany. Tylko,że rozmowy nie mogą zastępować działania do którego kierownictwo klubu jest zobowiązane.Bowiem sprawdzona w praktyce teoria ról społecznych zna podstawową regułę będącą jej fundamentem a mianowicie,że nie ma nic gorszego dla efektywnego i sprawnie funkcjonującego organizmu społecznego jak mieszanie różnych ról. Podejmowane decyzje mające na celu ład, porządek i bezpieczeństwo muszą mieć charakter autonomiczny oraz mieć na celu tylko skuteczność w tych aspektach. Czy to się komu podoba czy nie?. Kwestia bezpieczeństwa nie może być przedmiotem negocjacji. To wszyscy w jednakowym stopniu muszą poddać się jego wymogom.Jakie to proste.Tylko w Legii nie do pojęcia.
Kierownictwo klubu widząc na jakie straty może być narażone w sytuacji kiedy mecz z Realem się nie odbędzie stawia na odwołanie się od decyzji Komisji UEFA. Pochwalam. Tylko czy to samo kierownictwo nie widzi poważnego zagrożenia w powtórzeniu się ekscesów. ?A wtedy Legia zostanie wykluczona z rozgrywek europejskich na co najmniej rok.Czy więc kierownictwo klubu realnie ma sposób na zapewnienie porządku i ładu przy następnych meczach LM ?.Czy nadal żyje w świecie pobożnych życzeń i myślenia,że jakoś to będzie.?. Bo zagrożenie jest poważne i pisałem o tym przy okazji hejtu w ostatnim swoim kalejdoskopie. Dla dużej części młodzieży świat realny to świat wirtualny, w którym rozładowuje ona swoje poważne, często wymagające leczenia problemy osobowościowe, tożsamościowe oraz brak wrażliwości . Więc wobec tej kategorii osób każdy środek perswazji zawiedzie. I nauka zna tylko dwa sposoby na ich poskromienie, a mianowicie przeciwstawienie im zabezpieczeń i siły nie do pokonania ,albo wyeliminowanie ich z miejsc w których mogliby swoje bandyckie ciągoty zrealizować. Znowu jakie to proste. Dla kierownictwa Legii nie do pojęcia.
Ale warunkiem warunków jest odcięcie się od takich osobników, nie przez kibiców takich jak zacny Senator, bo wybacz Senatorze,ale oni tego nie zauważą,ale przez ich współplemieńców, przez tych z którymi oni utrzymują więź . To od nich należy wymagać,aby ze swego środowiska wyeliminowali tych co stanowią zagrożenie, bo kiedy ono zaistnieje to już jest za późno. Więc po raz kolejny oświadczenie SKLW stanowi w istocie przyzwolenie na bandytyzm. Taka organizacja jest więc niepotrzebna i powinna zostać rozwiązana jako szkodząca klubowi.
I na zakończenie jak powiadają starzy, mądrzy medycy, kiedy mamy do czynienia z ropiejącym wrzodem to go nie głaszczemy tylko tniemy po całości. Wycinamy do zdrowych tkanek. Nie mówimy,że zrobimy,ale robimy , szybko i skutecznie.
z ciekawości zapytam o ten dialog - z kim i o czym? bo generalnie się zgadzam choć nie rozumiem tego kawałka - dialog trzeba prowadzić. Jakbyś mógł o tym dialogowaniu to chętnie posłucham.
Z każdym, zwłaszcza z przeciwnikami i inaczej myślącymi. Widzisz, zadajesz odwieczne pytanie czy o demokracji należy rozmawiać z wrogami demokracji czy o wolności należy rozmawiać z wrogami wolności. Tak należy rozmawiać; właśnie z nimi, bo czy ma sens mówienie o zaletach demokracji czy wolności z ich zwolennikami. Żadnego.Natomiast dyskusja o zaletach demokracji czy wolności z jej przeciwnikami ma sens. Nie powinienem,ale jako katolik nie mogę nie odwołać się do "Dobrej nowiny" : Chrystus nie przyszedł do wierzących bo ich nie było, przyszedł do pogan i to im ją głosił i ich nawracał. I tego dialogu nigdy nie jest za dużo.Czym innym jest reakcja na bandytyzm.Tych dwóch sfer nie wolno ze sobą mieszać również dlatego,że musimy potępić i ukarać czyn, nie człowieka. On musi dostawać stale szanse na poprawę,bo znowu jak powiada znana przypowieść Biblijna,należy bardziej cieszyć się z jednego nawróconego grzesznika niż ze stu bezgrzesznych.
Ja nie namawiam do wprost stosowania tych prawideł, bo kierownictwo musi być w działaniu skuteczne i pragmatyczne. Ale nie może tracić żadnej, nawet minimalnej szansy na poprawę sytuacji, wyeliminowanie zagrożeń również metodą perswazji. chociażby po to , aby samemu mieć czyste sumienie.
A teraz wybacz,ale idę spać, bo jutro znowu głupiego robota i po niej gotów jestem kontynuować. Pozdrawiam.
Bo się czepiasz Dalkubie pierdół a nie ogarniasz całości Zbyszek napisał że trzeba wyciąć gangrenę, po całości aż do zdrowych tkanek. No i wtedy masz pole do popisu z dialogiem. Dialog z Senatorem, MeMem, QD, Lasicą czy Morosem jest jak najbardziej możliwy Nawet ty to przyznasz
Od dwóch dni jestem przybity i nie do życia. Po pierwszym dniu myślę sobie ochłonę to skomentuje wydarzenia, a tu pojawia się oświadczenie sklw i krew ponownie buzuje w człowieku. Naprawdę trzeba mieć tupet, by przypisywać sobie współodpowiedzialność za sukcesy sportowe. Ci ludzie naprawdę są oderwani od rzeczywistości.
W całej tej sytuacji najbardziej zastanawia mnie stanowisko klub. Kurwaaaa wszyscy dookoła wiedzą o co chodzi, a właściciele Legii udają zaskoczonych. Świadomie zaciemniają całą sytuację czy naprawdę nie mają zielonego pojęcia o co tym debilom chodzi. W zasadzie dziś już mnie to nie interesuje.
Natomiast interesuje mnie przyszłość i jakie kroki zarząd klub podejmie wobec żylety. Jak poprowadzi dalszą współpracę ze wszystkimi kibicami. Czy tak jak było dotychczas dużą część fanów kibicujących od długich lat Legii prezes oleje? Jeżeli tak to ja prezesa również potraktuje tak jak na to zasługuje.
Ja nie mam żadnych moralnych zahamowań jeżeli chodzi o zwrot kasy za mecz z Realem. Jeżeli klub stać w przeciągu ostatnich 3 lat poświęcić 10.000 000 milinów na rzecz współpracy z żyletą to nie widzę problemu wypłacenia mi należnych pieniędzy. Ogólnie chce zwrócić cały pakiet gdyż nie mam żadnej gwarancji, że mecz ze Sportingiem będzie mi dane przeżywać na Ł3. Przecież nie wiem co nasi milusińscy wymyślą na wyjazdowych meczach w Madrycie czy Dortmundzie. 21 lat temu moja kibicowska przygoda z LM była dużo bardziej udana.
Teraz mała refleksja
O nas samych tu piszących z oburzeniem czy na legia.net o obecnej sytuacji. Zaczynam nas kibiców Legii postrzegać jako olbrzymie stado bawołów/baranów. I tak jak w filmach przyrodniczych kiedy przykładowo pięć lwic atakuje jednego bawoła i zabija go na oczach tysięcy innych bawołów stojących biernie i przyglądających się całemu zdarzeniu tak my jak te bawoły/barany również przyglądamy się jak grupa cwaniaków żeruje i niszczy nasz klub. I to jest smutne.
Na koniec małe przesłanie do żylety by głośno zaśpiewała.
Hej kumaci dziękujemy, że na czwarty mecz nie wejdziemy!
Z całym szacunkiem Kolega Senator i osoby jak on czyli zwolennicy dialogu i zgniłych kompromisów od lat mniej czy bardziej świadomie szkodzili Legii. Od lat mówię plus kilka osób (kiedyś z Kibicem na czele) że tu nie ma półśrodków, albo twarda wymiana na trybunach albo utopimy się w tym szambie na dobre. Niestety za te stanowisko byliśmy tak samo sekowani przez kumatych (zrozumiałe) jak przez zwolenników zgniłych kompromisów.
Obecny przykład Legii, klubu który trochę wyrósł ponad ligową przeciętność który nieśmiało zaczął pukać do Europy bram dobitnie pokazuje że nie ma półśrodków. Kumaci właśnie sprowadzili nas do punktu wyjścia, to był moment.
Równie z obrzydzeniem przeczytałem rozważania Mioduskiego któremu tyle czasu zajęło dojście do wniosków że problem jest w klubie i ich chorej polityce miłości do bandziorów. Trzy lata, 3 LATA miliony strat finansowych, wizerunkowych, wstydu normalnych kibiców trzeba było żeby ten "wizjoner" zrozumiał coś tak prostego jak 2+2=4!
Mam nadzieję że ta samokrytyka to nie chwilowy odruch po wczorajszych decyzjach UEFA.
Włodarze Legii przespali dwa okresy kiedy mogło dojść do sytuacji samoczynnego oczyszczenia trybun. Pierwszy błąd popełni Kosmala przy otwarciu nowego stadionu drugi Leśny przy ostatnim proteście. Obaj Panowie dogadali się sklw szanse zmarnowali. Dziś grupy kibicowskie takiego błędu nie popełnią i stadionu nie opuszczą.
Może czas na zmiany i to my powinniśmy odejść. Obniżyć ceny na wschodniej do 20 zł i wypełnić kibicami a może żyleta przenieść na stare miejsce to oprawy będą jeszcze większe i bardziej widoczne w tv. Oświadczenie jasno tłumaczy czyja to zasługa a kto przeszkadza na stadionie. Po co na siłę uszczęśliwiać właścicieli i zawracać im dupę takimi bzdetami jak oglądanie meczu na siedząco bez zasłaniającej boisko flagi.
Mi już naprawdę powoli zaczyna to zwisać.
Coś w tym kuźwa jest, bo mi też już zaczęło to zwisać.
Niedawno strasznie mnie wkurzyło, że nie będzie mi dane obejrzeć meczu z Apollonem, dziś już machnąłem ręką na Real, choć być może była to jedyna okazja zobaczyć ich na żywo.
mort i koledzy mogą być z siebie dumni.
Jest wielką sztuką obrzydzić oglądanie meczów Legii, nawet kibicom z tak wielkim stażem.
Brawo wy !
To, co dzieje się w Legii, to także wasze dzieło; proponuję co bardziej elokwentnym Stonowanym napisanie aneksu do oświadczenia SKLW, bo to Wy - Stonowani także "Przez 4 lata doprowadziliśmy wspólnie do sytuacji, w której Legia Warszawa rozwijała się zarówno pod względem sportowym, marketingowym, jak i kibicowskim." Nie pozwólcie odebrać sobie zasług.
I bez sarkazmu - praprzyczyną obecnej sytuacji jest symbioza zarządu z kibolami. Może ona zostać zerwana tylko w przypadku spowodowania przez nich olbrzymich strat finansowych, bo kasa to jedyne, co przemawia do zarządu. Obicie pojedynczych kibiców? Wolne żarty. Kary za race/bluzgi/blokowanie przejść są wliczane w budżet. Zamknięcie trybun na mecz z prestiżowym przeciwnikiem to za mało; zawsze znajdą się pożyteczni idi... to jest, Stonowani i Wyważeni, którzy bezwarunkowo zaniosą kasę do klubu, jak na Apollonie. A nawet, gdy kibice zażądają zwrotu za Real i Sporting u nas, to będzie tylko utrata przychodów z dnia meczowego. Straty wizerunkowe i wystraszenie potencjalnych sponsorów są również nieistotne, Legia nie ma sponsora tytularnego stadionu i co? Daje sobie znakomicie radę.
Prawdziwe pieniądze Legia dostaje za udział w Lidze Mistrzów. Żadna cena nie jest zbyt mała, aby pozbyć się kiboli z Ł3.
Klub wysyła pismo przykładowo do Realu że nie jest zainteresowany przyjazdem własnych kibiców i Legia biletów nie otrzymuje. Więc nie ponosi żadnych konsekwencji z udziałem pojedynczych jednostek które same kupią od Hiszpanów bilety na mecz i będą rozrabiać. Zresztą oni mocni są w grupie najlepiej w proporcjach pięciu na jednego jak w przypadku Forever(L). Pojedynczo będą siedzieć w spokojnie. Jak widzisz Legia może zablokować zorganizowany wyjazd własnych kibiców. Czy będą mieli na tyle odwagi? Odpowiedz jest prosta NIE!
To samo tyczy się naszej ligi. Nawet jak karki obu klubów dogadają się i kumaci wejdą na stadion to będzie spokojnie gdyż jest to układ który należy szanować. Zresztą będą w mniejszości więc poza bluzganiem zarządu Legii i hasełka piłka nożna dla kibiców nic więcej nie zrobią.
Jak widzisz zakaz wyjazdowy to duży cios dla nich. Poza tym kilku osobą odcina się źródło zarobku przy okazji organizacji zorganizowanego wyjazdu gdzie średnio 50-60 zł zarabiają na każdym fanie Legii który jedzie na mecz wyjazdowy.
@kibic50
Wiesz tu nie chodzi o to, że to Real, Ajax czy Apollon. To jest sprawa trzeciorzędna. Najgorsze, że przez niezorientowanych znajomych, sąsiadów zaczynasz być postrzegany jako fan takich zachowań. Niektórzy nawet myślą, że może w nich uczestniczysz.
Ja już nie mam siły tłumaczenia i przekonywania ich, że to tylko kilkanaście/kilkadziesiąt osób które podporządkowały sobie sporą grupę małolatów którą sterują. A już całkiem mi nie dowierzają, że również w jakimś stopniu sterują właścicielami Legii.
Uwierz mi, że na mecz z Lechią nie mam ochoty iść i raczej się nie pojawię. Chyba muszę nabrać większego dystansu do Legii. Do tej pory fanatycznie ją wspierałem na każdym kroku. Dziś zaczynam to postrzegać inaczej, że w pewnym sensie również sponsoruje kumatych choć od ostatniego protestu do puszki nie wrzuciłem nawet złotówki. Jednak wspierając Legię wspieram właścicieli którzy układają się z bandziorami i to mi się już nie podoba.
"Jednak wspierając Legię wspieram właścicieli którzy układają się z bandziorami i to mi się już nie podoba".
Dlatego napisałem: "mort i koledzy mogą być z siebie dumni.
Jest wielką sztuką obrzydzić oglądanie meczów Legii, nawet kibicom z tak wielkim stażem.
Brawo wy !
Gdyby było tak jak mówisz, to gdybym chciał się jakoś bardziej radykalnie zmierzyć z problemem, zacząłbym właśnie od tego. Na dobry początek brak możliwości zakupu biletu w klubie na mecz w Madrycie i Lizbonie. Na "mortowym" forum, jeden z userów napisał wprost, że co się jeden z drugim martwi, przecież jest wyjazd. Pytanie czy mimo tego, że klub nie rozprowadzi biletów, a pewne osoby i tak pojawią się w zorganizowanej grupie, to czy wtedy UEFA uzna, iż klub Legia nie ma z nimi nic wspólnego. Kiedyś obiło mi się o uszy (chyba za czasów walki z ITI), że to nie jest takie proste. Ale spierał się nie będę, bo naprawdę nie wiem.
Zupełnie się tym nie napawam, ale też nie jestem smutny, bo się dokładnie tego spodziewałem. Jeżeli ktoś z Was wylewa teraz krokodyle łzy to w moim odczuciu sam jest sobie winny i sam jest naiwniakiem, który widząc co się dzieje wokół niego przy każdym meczu, zwyczajnie oczy zamykał i mówił sobie - e dopóki siedzą sobie gdzie siedzą i mi w mordę nie dadzą to są tylko uciążliwym pryszczem, który raz na tygodni kilka musimy znosić. Zawsze pisałem i pisał będę - problem był jest i będzie dopóki nie zostanie załatwiony w sposób należyty - zamiecenie go pod dywan w stylu nie "jude a nutte" pokazuje tylko krótkowzroczność takiego myślenia, a syf wraca i się wzmacnia.
Co poniektórzy po przeczytaniu tzw. oświadczenia SKLW są jeszcze w gorszym nastroju - zapytam Was drodzy interlokutorzy - Czego innego się spodziewaliście od wielokrotnie skompromitowanej grupy, która podobne głupoty wypisywała wielokrotnie, a popis swój dała jak po sławetnej wyprawie do Kopenhagi uważała, że Walter załatwił im oklep od Duńskiej policji.
Z tą patologią należy walczyć - nie na pięści a rozumem. Rozum podpowiada, że klub aby coś z tym robić musi mieć tak duże straty finansowe żeby mu się opłacało coś z tym robić. Kary od UEFA działają idealnie i ja przepraszam Was bardzo ale żałuję że nie zamknięto stadionu na 3 mecze, bo wtedy zadziałało by to jeszcze bardziej. Dlatego moja niedawna polemika z Mroovą - o przeciwskutecznym działaniu komisji - kary solidne zmuszają do działania, kary delikatne są "wrzucane w koszta" i ich stosowanie sensu nie ma - to tylko te małe kary drenują klub, bo klub płaci i patologia trwa.
Wy też możecie się do tego przyłączyć - jeżeli chcecie pokazać swoje niezadowolenie to zwyczajnie odpuścicie sobie jeden mecz, może dwa. Jak sobie jeden pan z drugim policzą ile mogą stracić to się obudzą. I proszę nie piszcie, że się nie da - teraz da się 100 razy łatwiej niż20 lat temu, jest internet facebook twiteer, dziennikarze, a przede wszystkim jest ogólne wkurwienie i na milusich i na prezes Leśnego za jego politykę wobec nich.
Teraz o dialogu
Chce powiedzieć że się zgadzam ze Zbyszkiem że dialog powinno się toczyć, ja może tylko zmieniłbym słowo dialog na słowo wychowanie czy też resocjalizacja. Problem polega nie na tym czy resocjalizować a kogo i kiedy. Wiemy to niestety że jest część ludzi która w społeczeństwie funkcjonować za bardzo nie chce i ma swoje zasady którymi się kieruje. Takich ludzi niestety najpierw się izoluje i karze a potem próbuje resocjalizować i dawać szanse. W relacji Legia chuliganeria doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy to coraz ciężej poniewierany klub nie tylko że dialogował ( choć to raczej był monolog),ale dawał na ich rzecz coraz to nowe koncesje - czyli zrobiono odwrotnie. Ktoś może powiedzieć że klub nie miał wsparcia w tej walce - nic bardziej mylnego, bo kiedy wojewoda chciał egzekwować prawo na stadionie to klub ręka w rękę z bandytami działał przeciw temu, a większość z nas mówiła o złym wojewodzie itd. - Chcę powiedzieć - No to macie co chcieliście.
Niestety część z tych ludzi trzeba z trybun wyeliminować i to niestety bez dialogu.
Podobnie jak Moros zastanawiam się czy Legia jak ten przywoływany już alkoholik sięgnęła dna? Nie wiem, mam nadzieję oby. Czy zacznie coś z tym robić? Nie wiem, ale boję się że nie wiele zrobi, bo się zaplątała w pewne chore układy i wyjście z nich może być sporym problemem. Problemem tez jest tutaj osoba prezesa Lesnodorskiego - jak widać po ostatnich wynikach na boisku i na stadionie obie jego koncepcje działania spaliły na panewce - dostał z liścia klasycznie i to z dwóch stron na raz. Moim zdaniem tu czas na zmianę, choć i tak ona jest spóźniona
Wymiana ludzi na trybunach
Jeżeli chcecie mieć piłkę na średnim poziomie europejskim w ciągu najbliższych kilku lat, jeżeli ten klub i ta liga mają się rozwijać to niestety ale cześć ludzi, którzy kulturowo nie są zdolni do respektowania pewnych norm musi z tych stadionów zniknąć - powiedzmy sobie szczerze - część z nich piłką nożną się nie interesuje i jej nawet nie lubi - na stadionie są po to by załatwić swoje interesy, pokrzyczeć, przeklinać i poczuć się w zbiorowości bliskiej sobie ewentualnie komuś dać w dziób - nic więcej. Dlatego też ich to że działają na szkodę klubu nie interesuje, bo dla nich liczy się zabawa.
Oczywiście moga sie pojawić takie opinie jak A-C, że pozbycie się jednych nie przyciągnie innych - stwierdzam że w to nie wierzę, ale może i tak się wydarzyć, tylko pytanie brzmi czy lepiej tolerować to co jest czy tez pozbyć się biorąc pod uwagę że będzie i puściej i ciszej
Jeżeli Legia nie otrzyma biletów od klub x gdzie będzie grała wyjazdowy mecz i tych biletów nie przekaże sklw do dystrybucji (tak jest teraz) to nie ma mowy pojawieniu się zorganizowanej grupy gdyż nasi fani zmuszeni są do zakupy biletów u organizatora meczu i de facto to klub x zawiera umowę z danym kibicem. Nawet jeżeli klub x będzie sprzedawał bilety na sektor gości.
Legia w takich przypadkach jest chroniona gdyż wcześniej informowała UEFA że nie prowadziła sprzedaży i nie odpowiada za swoich fanów tylko klub x który umożliwił im zakup biletów. To klub x w razie rozróby interweniuje (wzywa policję) a wyprowadzony kibic odpowiada karnie w danym kraju. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku meczu Ajax - Legia gdzie nasi fani mieli zakaz wyjazdowy wydany w Szwajcarii. Oczywiście kilku osobom udało się nabyć bilety ale na stadionie nie byli ubrani w nasze barwy klubowe tylko wtapiali się w tłum.
Oni mają swoje ligi mistrzów, ligi europy w ultrasowskich ligach bałkańsko - rosyjskich, gdzie punktowane są zadymy, a punktacja jest tym większa im większy jest przekaz na Europę. Tu cytat środowiskowy:
"hehe no to mamy bunt Januszy bo Krystynki nie zobaczą . Jak wam nie odpowiada scena kibicowska to zmieńcie klub . Piłkarzyki zostały zmasakrowane a szacun w europie i u ruskich dostali kibole i to od konkretnych ekip . Prawie wjechaliśmy im na sektor co w LM się nie zdaża .
Odpowiedzialność finansowa ? hahaha Każdy prawnik nas wybroni . A jak kogoś ruszy klub to będzie piekło jak za patataj. Na razie janusze skupcie się na biletach z lechią bo nie potraficie wypełnić swoich trybun"...
Jeszcze ktoś, coś ma do dodania?
Natomiast tym, którzy myślą że nastąpi reakcja rządu w osobie prokuratora naczelnego radzę dużo lodu...wcześniej byli "potrzebni", teraz natomiast powstali na dobre " kibole wyklęci" w jakim celu - niech każdy sobie wydedukuje. Oto Polska właśnie, patriotyczna, narodowo -wyzwoleńcza...
Pisałem o tym jakiś czas temu że z przerażeniem gdzieś w lutym odbyłem długą rozmowę z dyr. do spraw bezpieczeństwa na Legii. To była rozmowa z bezwolną wręcz zahukaną osobą przez kumaty świat. Opowiadający dyrdymały w stylu Morta. Co gorsza w gabinecie tego Pana na ścianach są oprawione zdjęcia stadionu na Ł3 płonącego od rac. To jest kuriozum żeby w gabinecie osoby która ma dbać o przestrzeganie prawa gloryfikowano jego łamanie!
Swoją drogą ciekawe co sobie myślą delegaci UEFA widząc takie obrazki w gabinecie DYREKTORA DO SPRAW BEZPIECZEŃSTWA.
P.S. od pierwszego wywiadu i poczynań Leśnodorskiego mówiłem że skończy się to katastrofą dla Legii, kiedyś byłem sam teraz całe szczęście coraz więcej osób widzi że ten człowiek to samo zło. I to mnie jeszcze trzyma w nadziei że Legia nie padnie.
Ja nie wylewa krokodylich łez tylko stwierdzam, że mam już powoli dość. Po oświadczeniu skwl nie spodziewałem się nic. Raczej oczekiwałem, że nie będą wypisywać kolejnych bzdurnych komunikatów. Jak już napisali to się do tego bełkotu odniosłem.
Dialog trzeba prowadzić i działać. Przypierdolić (zabrać pewne przywileje) i rozmawiać. Nie podoba się to kolejny raz przypierdolić, aż zaczną protestować. Wytrzymać ciśnienie podnosząc wartość sportową Legii a stadion w przeciągu dwóch lat zmieni się nie do poznania. Będzie gra będzie frekwencja i spontaniczny doping. Innej drogi nie ma. Czy podejmą ryzyko? Nie wiem. Ale to jedyna słuszna droga. Dodatkowo zaprzestać wspierania zorganizowanych wyjazdów przez Legię.
Jak sam wspomniałeś często o tym pisałeś i to słusznie. Nikt nie uważał cię za wariata. Jednak wielu z nas błędnie liczyło, że kumaci jakoś w końcu się ogarną. Choć wiary w ten proces mieliśmy od 1 do 5% że górą będzie klub Legia a nie własne interesy. Wiesz jak jest nadzieja umiera ostatnia. I umarła.
Ja już mam dość. Dlaczego?
Może się zdziwisz ale przyczyna jest jedna. My pozostali kibice nie potrafimy się zjednoczyć i zacząć wywierać presję na właścicielach by zaprowadzili porządek. Mało tego nie potrafimy sprawić by szanowali nas samych. Przykład Forever(L) był dobitny. I nie chodzi mi o to, że nikt nie rzucił się w obronie na 6 wspaniałych z pięściami tylko nawet nikt się nie odezwał. Traktowani jesteśmy jak dojne krowy które i ta przyjdą i zapłacą. Przecież robimy tak od ponad 30 lat więc dlaczego nagle się zmienimy. Widzisz każdy jest zastraszony i dodatkowo boi się reakcji karków. Skoro nie ma żadnego oporu z naszej strony to przychodzą i ustawiają nieposłusznego do pionu. Przerażająca jest bierność nas wszystkich, że nic nie próbujemy z tym zrobić. Na naszych oczach obserwujemy spadanie Legii w dół. I my niby jej wierni fani patrzymy jak kumaci patroszą nasz klub który mamy ponoć w sercu. Przecież jak powiedzmy starszyzna się ruszy to młodzi pójdą i poprą działania prowadzące do normalności.
Oczywiście skoro jestem taki mądry to czemu nie próbuje przeciwstawić się tym wydarzeniom. Z prostej przyczyn. Nie ma takiej woli pozostałej części. Z kim bym nie rozmawiał to nikt nie chce się wychylić. I koło się zamyka.
Ja Miodulskiemu daje rok (wpłyną pieniądze z LM) może dwa kiedy zawinie się i da sobie spokój. Nie tak to sobie wyobrażał. Zaryzykował własne pieniądze, swój czas w prowadzenie klub, a w zamian otrzymuje co raz porządnego liścia. Po co mu to? Zaufał pewnym współpracownikom którzy wystawiają go na coraz większy wstyd. W końcu to on najbardziej swoim nazwiskiem firmuje ten syf. Czy posunie Leśnego? Dla niego decyzja nie łatwa. Odpowiedzi nie znam.
Jak pisałem wcześniej skoro wspieram Legię wspieram właścicieli zarządzających klubem którzy układają się z bandziorami (wspierają ich) i to mi się już bardzo, bardzo nie podoba.
Świrek chyba trochę popłynął ale ty też nie jesteś lepszy
Jeśli ty nie sekowałeś Świrka to jest to równoznaczne z tym że nikt inny tego nie robił? Rozumiem że buntujesz się przeciwko uogólnieniom ale ... Ja bylem swego czasu dość jednoznaczny w swojej ocenie Północnej. Jednak w momencie gdy spuściłem z tonu, gdy stanąłem trochę z boku i dałem szansę zwolennikom dialogu (?) to i tak nie przeszkadzało ci to w ciągłym zarzucaniu że niejaki Walles chce nieustannie spuścić atomówkę na nich a to jest niewykonalne. To tak jak Kali i ten tego ten ...
Po za tym to chyba dobry czas na odpowiedź co dalej ósma klaso ...
w jednym się z Tobą nie zgadzam - walczyć można w sposób rozsądny - najbardziej boli uderzenie po kieszeni - uderz w swojej skali i jak się inni przyłączą to będzie bolało. Ja uderzę i moich dwóch biletów srebrnych w przyszłym sezonie nie będzie - zobaczę działanie to się zastanowię czy wrócić.
Walles
coś w tym jest co piszesz bo na mnie tez Iocosus naskoczył że chcę wszystkich eliminować itd. - dokładnie dlatego że tzw. pikniki chodzą na stadion i co najwyżej utyskują w necie to jest to co jest - jakby odciąć 1000-2000 biletów od pikników tych droższych to ciekawe co by zrobił klub? znalazł innych?
Ja sobie od wczoraj wziąłem urlop od czytania netu, zerkając tylko wieczorem na CL i tu dowiedziałem się o oświadczeniu SKLW
Każdemu z Panów polecam, naprawdę świetna sprawa - świat wokół wygląda zdecydowanie lepiej
Świrkuwampirku -> jeżeli przypisujesz mi że na czarnej eLce nazwałem cię ‘głupkiem’, to są to właśnie bzdety powodujące moją irytację i wynikłą z niej napastliwość. Zacytuj, tego ‘głupka’ może coś mi umknęło, uleciało z pamięci.
Natomiast, tu zwrócę się i do Dalkuba, jest faktem któremu dałem wyraz, że mam „serdecznie dosyć utopijnych teoretyków negujących realia” jeśli to stwierdzenie odbieracie bezpośrednio do siebie jako ‘sekowanie’ , to oświadczam że nie chcę nikogo tym dręczyć, czy też prześladować (oprócz oczywiście Wallesa! On jest wyjątkiem. ) , użyte określenie było wyrazem moich emocji wynikających z mojego zwątpienia, poczucia bezsilności i z braku wiary w proste rozwiązanie sytuacji . „Utopijnym teoretyzowaniem” nazywam choćby stwierdzenia w rodzaju: „rzesza polityków działaczy i innych nie zobaczy Realu Madryt, to wymusi na właścicielach jakieś działania, może też w porozumieniu z kimś - czytaj władzą.” oraz „Mioduski zamiast jeździć do UEFA niech jedzie do Błaszczaka i do Ziobry że warto wziąć się za ten problem.” – nie wierzę w to kompletnie, odzwierciedleniem braku wiary jest użyte przeze mnie określenie. Tylko i wyłącznie taką miało funkcję. Nie wierzę że będzie wola wywołania zamiany hasła z: „Donald matole twój rząd obalą kibole” na coś w rodzaju: „Kaczor i z pisu święci waszą władzę obalą ‘kibole przeklęci’! A nawet gdyby coś takiego zaistniało, to skuteczność działania rządowej administracji już została przećwiczona. Przepraszam ten kierunek nazywam ‘utopijnym’, choć bardzo chciałbym się mylić i jeśli za ‘napastliwe określenie’ obruszył się Dalkub to przepraszam, tu mamy jednak przeciwstawne spojrzenie, moje jest dużo bardziej przygnębiające, mam tylko nadzieję i prośbę równoczesną do Dalkuba żeby tych moich określeń nie uznawał jako ‘sekowania’ jego samego. To byłby absurd.
Klub ma problem i stoi przed tym problemem sam, tak było za ITI tak jest i obecnie. Cokolwiek nie zrobi, problemy w trudnej do określenia przyszłości nie znikną.
W zasadzie wszystko tutaj zostało napisane.
Zdumiony jestem tym co napisał Świrek odnośnie naszego dyr. ds. bezpieczeństwa. To pokazuje, że struktury naszego klubu są przeżarte rakiem. W sumie to sobie tak myślę, że nawet mnie nawet to nie powinno dziwić, skoro np. prezes twierdzi, że jemu i jego dzieciom podobają się race, a w budżecie klubowym jest kasa przeznaczona na kary z tego tytułu. Prezes sobie wali dziarę z don Corleone, którą robi mu Piotr były S. Niby jego życie, jego łapa ale to też nam już wiele mówi o jego relacjach z tym środowiskiem.
Ja na dzień dzisiejszy nie widzę możliwości poprawy tej sytuacji. Mioduski dużo i ładnie mówi ale nic z tego nie wynika. Nie wiem, nie chce, nie może, nie umie, boi się, przerosło go to wszystko? W klubie powinno dojść do poważnych zmian strukturalnych, ale powinna też zmienić się filozofia funkcjonowania klubu i jego relacji z kibicami. Tyle, że nie wierzę już w to aby np. Leśnodorski zrezygnował z funkcji prezesa i skoncentrowałby się np. na pracy w zarządzie (co i tak niewiele by zmieniło) No ale to nie jedyna zmiana jaka powinna nastąpic. Dla mnie oni wszyscy (klub) od dłuższego czasu żyją w Matrixie i są niereformowalni.
Sektor wyżej napisał jak najbardziej słusznie, że iti dwa razy odpuściło i przegrało. Przy czym uważam, że ten drugi raz mógł być przełomowy. Ludzie powoli zaczęli wtedy wracać na stadion, nawet na trybunę północną i pojawił się wtedy na scenie ... Leśnodorski, idąc na różne układy i ustępstwa tzw. grupom kibicowskim. Żeby nie było nie obwiniam go za całe zło, ale uważam, że swoje za uszami ma. Reszty nie trzeba pisać bo ją wszyscy doskonale znacie i była wałkowana na tysiące możliwych sposobów.
Przyszłość? No future. Wylecimy w końcu kiedyś z rozgrywek UEFA.
http://wiadomosci.tvp.pl/27141045/legia-ukarana
Dodam tylko, że w serwisie sportowym problem przedstawiono nieco bardziej dogłębnie.
Czuję się przywołany do porządku
@Sektor
Biorąc pod uwagę że Legia to jednak dodatek do naszego życia to wizja wybitej witryny sklepowej, przebitych opon lub własnych zdjęć w okolicy w której mieszkamy z podpisem "Uwaga pedofil" nie ułatwia pewnych działań. Także to że Forever jest prostowany na stadionie a pracownik ochrony na ulicy przed warszawskim sądem więc ...
Natomiast są pewne sprawy na które mogliśmy reagować inaczej i tutaj ja też nie jestem bez winy
https://www.youtube.com/watch?v=nr14KK7363E
1:01
"Mówię Legia myślę …"
To raczej nie o nas. Co nie ? Jak ktoś ma wątpliwości to oglądamy dalej
1:44
"Moje ulubione miejsce na stadionie"
Boli ? Ma boleć
3:50
"Kibice"
No przecież oddaję krew, zbieram na bezdomne pieski… „ … a ludzie nienawidzą mnie nie wiadomo za co. Dlatego, że walczę o naród ? A że mam łysą głowę no to…”
I to sumie nie jest aż tak wielka naiwność jak mogłoby się wydawać.
Moim zdaniem plan był prosty. Żyleta miała być wizytówką nowej Legii. Ale ucywilizowana. Płonąca widowiskowymi racami, ale bez rasizmu i przemocy.
Wbrew pozorom kibiców na stadion nie przyciągnie drużyna, która jest przeciętniakiem na tle europejskich gigantów.
Drużyna, której ligowych rywali trudno posądzać o jakikolwiek potencjał marketingowy. To atmosfera na trybunach miała być tym magnesem.
Ile to razy słyszeliśmy od przychodzących piłkarzy, że nie mogą się doczekać występów przed takimi kibicami.
Ile było w tym kurtuazji ? Nie wiem. A może obowiązkowy przekaz wymyślony przez speców od marketingu (a może tak było u Anny Mioduskiej) ?
Tak czy inaczej. Kilku znajomych przyprowadzonych na Ł3 było zachwyconych dopingiem, o grze woleli nie wspominać. Na stadion nie wrócą. Wolą Barcelonę, City, Bayern i reprezentację Polski
Pamiętam ktoś obśmiał morta jak wspomniał, że race podnoszą wartość marketingową Legii.
Więc proszę
Sport.pl
Co jeszcze zauważyłeś badając Ekstraklasę?
Ben Lyttelton z firmy Soccernomics, który był gościem Dariusza Mioduskiego na niedawnym Forum Polskiego Futbolu.
- Zwróciłem uwagę na kibiców, których autentyczność jest obecnie rzadkością w europejskim futbolu. Ale znów: jeśli nie jest to pokazywane w Europie, to nikt o tym nie wie. Każdy słyszał o "robieniu Poznania", czyli tańcu plecami do boiska, ale nikt nie wiąże tego bezpośrednio z Lechem, że to i ogromne flagi, kartoniady to coś regularnego w Polsce. A to wszystko robi wrażenie, jest unikalne. Samo to może zachęcić ludzi w Europie do oglądania i przyjeżdżania na mecze. Mając kibica, który był już w np. Lille, Amsterdamie i zastanawia się, gdzie jeszcze pojechać, to widząc takie obrazki nie będzie się długo zastanawiał. Będzie chciał zobaczyć coś tak spektakularnego, poczuć taką atmosferę.
Ile to razy Mioduski wspominał, że tort jest za mały. A tu proszę zaproszony przez niego spec, czarno na białym tłumaczy gdzie tkwią przewagi konkurencyjne produktu, którego Legia jest współwłaścicielem.
Świrek piszący, że dyrektor ds. bezpieczeństwa ma fotosy z racami w gabinecie pięknie uzupełnia obraz ścieżki, jaką obrały władze Legii
Co dalej ?
Porównanie z alkoholikiem trafione w 100%. Ale do dna jest daleko.
Bo za kompletne dno uznam przejęcie klubu przez SKLW. TS Wisła się udało co nie ? W sumie śmieszne, ale jakby się cofnąć do czasów świetności Wisły to Cupiał był pewnie takim Mioduskim. Wizję miał na pewno.
Ale najpierw muszą nas wywalić z pucharów. Wcześniej prezesi się nie poddadzą. Nie kalkuluje się zwyczajnie.
Można zawalczyć o „wymianę” widowni zwiększając ceny biletów. Moim zdaniem ze względu na poziom Legii i ligi w ogóle to słaby pomysł.
Można wychować sobie kibiców w przedszkolach Legii – bo według badań jakaś tam część tych dzieciaków zostanie kibicami w przyszłości. W odległej przyszłości.
Więc postawiono na błyskotki. I się spierdoliło.
Pali się w dupce to zły glina robi teraz zmartwioną/zdziwioną minę i opowiada, że jest w szoku.
Rok w rok mecz przy zamkniętych trybunach a on jest szoku. I że tak dalej być nie może.
Aha
A co robi dobry glina ?
I na koniec pomijany, ale ciekawy wątek.
Żyleta. Taki decyzyjny/decyzyjni w SKLW to pewnie niezła fucha. A jak niezła to pewnie trzeba być czujnym, żeby jej nie stracić. Dożywotnia nie jest na pewno.
Ja pier. . niemożliwe nie istnieje.
Dalkub zrozumie jak się pomylił pisząc o Ziobrze itp.
Wiem w czym rzecz i czym może to grozić.
Jednak wyrażać swoje nie zadowolenie można na tysiące sposobów. Wyobraź sobie sytuacje kiedy cała wschodnia i rodzinna wstaje i wychodzi ze stadionu na promenadę w 40 min. meczu bez słowa, bez żadnych okrzyków. Żyleta zostaje sama z trybuną Vip.
Czy taka forma zaprotestowania wobec polityki klubu o zapewnienia bezpieczeństwa na stadionie nie zaangażowanym kibicom nie dała by do myślenia właścicielom?
Te wymowne pięć minut będzie miało zdecydowanie większy wydźwięk niż 100 000 tysięcy komentarzy napisanych w necie. Po przerwie na drugą połowę normalnie wracamy na swoje miejsca i wspieramy Legie.
Czy naprawdę nie stać nas nawet na taki ludzki odruch i pokazania, że nie chcemy więcej zamkniętego stadionu?
Nie robiąc nic zgadzamy się na to co dzieje się obecnie na stadionie. Czy nie wydaje ci się że może właściciele potrzebują impulsu, poparcia takiego solidarnego wyjścia kibiców ze stadionu? Czy takie zachowanie nie utwierdzi ich, że może warto spróbować zrobić porządek na naszych trybunach bo mogą nas stracić?
ja co do PIS i Ziobry nie mam złudzeń - chodziło mi o skrót myślowy że tu trzeba działać wraz z Państwem bo sam klub niczego nie zrobi.
Niestety widać że musi stać się coś znacznie gorszego aby ktoś zaczął coś robić - poczekamy wszystko ma swój czas
Bardzo trafne. Też jetesm pewny że taki był plan. To potwierdzają zauważone zresztą przez ciebie działania marketingowe.
Zapomnieli o tym co pisze też bardzo kapitalnie Zgred. Liga mistszuw jest zupełnie gdzie indziej. Ta i tylko ta się liczy.
Ile punktów jest za wiazd w sektor gości na lidze mistrzów organizowanej przez UEFA? Takie wiadomości powinien mieć zarząd aby mieć odrobinę wyobraźni co się może wydarzyć.
- "bo sam klub niczego nie zrobi. "
hmm, kiedyś też tak mówiłem, ale... nieważne, to kolejny z moich błędów do którego się przyznaję . Dlaczego klub nic nie zrobi? albo jak wolisz inaczej - dlaczego klub nic nie robi? za wyjątkiem pokazywanie palcem na wszystkich wokół? Dlaczego wszyscy wokół mają reagować widząc, że tu, na miejscu nie bardzo komukolwiek na tym zależy? Ha, a jakie śmieszne rzeczy się działy jak "ktoś" zaczął reagować i próbował zaprowadzać "porządek" na swój sposób. Pamiętasz? Ja pamiętam i jakoś mnie nie dziwi, że obecnie nikt tego zgniłego jaja nie tyka.
Jesteśmy dorośli o wiemy że w tym rozdaniu na państwo liczyć nie można. Uderzenie w nich byłoby uderzeniem w przyszłych członków prywatnej armii pewnego ministra bo właśnie min z takich środowisk będzie jest rekrutacja.
@ sektor212
To jest dobry pomysł tylko nie wiem czy c-L to jednak nie za bardzo niszowa stronka aby się przebić z przekazem
nie wiem do czego się odwołujesz, wiem natomiast że jak klub coś robił, pewnie nieudolnie, to nikt mu nie pomógł ani liga ani PZPN ani państwo. Politycy potem pisali listy aby wpuścić na stadion itd.
Jak wojewoda zaczął coś robić to klub sie na niego wypiął i walczył ze złym wojewodą.
Mi nie chodzi o to że ktoś ma posprzątać za Legię, chodzi o to że ma posprzątać z Legią i nie tylko w Warszawie ale wszędzie.
- "Mi nie chodzi o to że ktoś ma posprzątać za Legię, chodzi o to że ma posprzątać z Legią"
A ja piszę o tym, że Legia ma wszystko czego potrzebuje aby posprzątać. Pytanie jakie się nasuwa jest jedno, czy aby na pewno chce sprzątać? Moim zdaniem ewidentnie chce aby to ktoś posprzątał za nią, a raczej wbrew niej, bo wybacz, może się mylę, ale jestem bezgranicznie przekonany, że w razie jakby co to Legia bardzo szybko opowie się za "uciśnionymi".
Monrooe ma racje. Dokładnie obecnie klub ma wszystko czego potrzebuje aby posprzątać.
Pomyślą, że prujemy po hotdogi
Ale pomysł zacny.
krótko - nie
czyli jeżeli jedyną rzeczą jakiej klubowi brak to chęć to tym bardziej trzeba klub zmotywować do zwiększenia ochoty - tylko poprzez kasę i starty w finansach, inaczej nic się nie zmieni a my będziemy płacić a oni będą się bawić za nasze
Ale Ty na prawdę nie rozumiesz, że nie ma takiej kasy, którą Ty jesteś w stanie wygenerować w klubowych statystykach po stronie strat? Choćbyś się skichał i namówił 1000 innych kichających, nie ma się to nijak do "pokazówki" w meczu z BVB. Twoja determinacja jest niczym w porównaniu do wiecznej chęci działania. Ty musisz nawoływać, przekonywać, oni mają ludzi gotowych do czynów tu i teraz, choćby na kolejnym meczu. To akurat w klubie chyba już wiedzą, choć do niedawna nie wierzyli.
Cywilizowanych sposobów wyrażania swojego nie zadowolenia naprawdę jest dużo. Można przyjść z gazetą na stadion i o wyznaczonej porze wstać odkręcić się plecami do boisko i udawać przez parę minut że czytamy. W ten sposób można wyrazić swoje odczucia, pokazując jak sami właściciele odwrócili od nas się placami do naszych problemów.
Pamiętam że w latach 80 kiedy leciał dziennik telewizyjny ludzie wychodzili na dwór na spacer. Co nie którzy nawet brali małe telewizory ze sobą stawiali je przy ławkach na chodniku na których siedzieli. W ten sposób wyrażali swoje zdanie na temat kłamliwego przekazu dziennika telewizyjnego.
Ale czy obudzimy się z marazmu i obojętnienia w jaki obecnie jesteśmy?
czyżby jednak zapowiadało się na wojnę? na pewno idą zmiany i to chyba ogromne....
do wczesniejszego postu - znaczy że nic się nie zrobi........ cóż zawsze jest tv oraz wyjazd za granicę aby coś sensownego obejrzeć - za to co pakuję w klub bedę miał ze dwa trzy wyjazdy w sezonie na wyższy poziom
ależ ja zdaję sobie sprawę, wiesz znam wielu, którzy dawno już dali sobie spokój, a klub wciąż nie rozumie dlaczego nie może zapełnić trybun. Nie zmienia to faktu, że jak dotychczas wybierał to samo rozwiązanie. Być może idzie jednak nowe, o czym napisałem wyżej. Wygląda na to, że ten model biznesowy nie ma już racji bytu, zobaczymy co przyniesie jutro (tudzież kolejne dni).
To nieprawda, oni stosują starą osiedlową metodę brania kogoś "na huki" czyli bardzo płytkiego zastraszania. W przypadku prawdziwego oporu i reakcji okazuje się że są małymi szczekaczami.
Mit o tym że bez nich puste trybuny, drugi Zawisza to też bzdury.
Przy pierwszym proteście mieli ułatwione, stary stadion, później jedna trybuna, na Łazienkowskiej wtedy ciemno i chaszcze. Do tego trochę osób wtedy mniej czy więcej popierających ich postulaty ale przypomnijmy sobie jaka wtedy była frekwencja. Bez protestu między 6-8 tys na szczególne mecze około 12-13 tys. Podczas protestu 4-5 tys.
Drugi protest już na nowym stadionie frekwencja między 10-14 tys, po jego zakończeniu skoczyła na początku max o 3 tys. To dobra gra i walka o dublet zapełniły wiosną trybuny a nie race.
Jesienią gdy się posypała gra znowu mimo braku protestu frekwencja spadła do około 10-12 tys a na północnej było góra 50% zajętych miejsc.
To gra i wyniki przyciągnął ludzi a strata 3-4 tys z północnej przy stratach jakie generują to czysty zysk dla klubu.
Może 1000 Dalkubów nie zrobi wrażenia ale jak dojdą (a zaczną) odpadając loże, znikający sponsorzy to już będzie ból.
Kumaci tym razem strzelili sobie mocno w nogę bo ich czyny z Borussii uderzają w mecz z Realem a na klub z Madrytu z kim i gdzie by ni grał zwrócone są oczy całego piłkarskiego świata.
gospodarz wynik gość widzowie
Legia Warszawa 5-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała 13 091
Legia Warszawa 1-1 Wisła Kraków 26 141
Legia Warszawa 1-2 Korona Kielce 16 381
Legia Warszawa 2-2 Zagłębie Lubin 14 821
Legia Warszawa 1-1 Termalica Bruk-Bet Nieciecza 14 153
średnia 16 917
2016 do 10 kolejki
gospodarz wynik gość widzowie
Legia Warszawa 1-1 Jagiellonia Białystok 13 654
Legia Warszawa 0-0 Śląsk Wrocław 12 179
Legia Warszawa 0-0 Piast Gliwice 18 382
Legia Warszawa 1-3 Arka Gdynia 16 529
Legia Warszawa 2-3 Zagłębie Lubin 14 216
średnia 14 992
- "...o ich bezgranicznej mocy sprawczej i bez nich nie będzie nic"
a ja bym jednak prosił abyś czytał to co piszę a nie to co chcesz przeczytać. To raz, a dwa łatwo jest podejmować decyzje bagatelizując ich skutki, ja jestem zwolennikiem działania świadomego. Bieganie z zamkniętymi oczami mnie nie interesuje.
Tak świadomie powtarzam "a nie mówiłem" i do tego powiem jeszcze raz, albo chcemy wielki klubowy futbol a wtedy nie ma wyjścia zero tolerancji dla kibolstwa albo wybieramy równię pochyłą i zostaje to co jest.
Dodam że jeśliby obecne władze działały uczciwie a nie pozornie to by UEFA też patrzyła na nich przychylnie. Niestety ale czasem tłumaczenia i wykręty naszych działaczy przypominają mi toczka w toczkę gadki "Mortowe" że tak nazwę gdzie jedna strona zakłada że z drugiej siedzą sami kretyni którym można wcisnąć każdy kit.
nie bierz wszystkiego dosłownie, proszę
Czas na "łykend"
Coś w tym kuźwa jest, bo mi też już zaczęło to zwisać. "
No to witajcie w klubie
"Jesteśmy dorośli o wiemy że w tym rozdaniu na państwo liczyć nie można. Uderzenie w nich byłoby uderzeniem w przyszłych członków prywatnej armii pewnego ministra bo właśnie min z takich środowisk będzie jest rekrutacja"
Ciach, ciach
"W 40 minucie wszyscy popierający działania zarządu względem debili czyli pozwy wychodzą na promenadę. To by był dobry przekaz dla klubu"
Na mnie możesz liczyć. Wychodzę !
Dlatego zupełnie za darmochę przybliżę Wam w czym leży rozwiązanie problemu.
Najpierw fundament.A brzmi on tak : łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo. Kiedy to ogniwo pęka to cały system diabli biorą.
Aby rozwikłać problem bezpieczeństwa gdziekolwiek to trzeba te słabe ogniwa nazwać i zrobić wszystko co możliwe, aby je wzmocnić.
Jeżeli idzie o obiekt Legii to tych problemów do rozwiązania jest multum. Tylko,że nie należy bujać w obłokach i mówić o wszystkim i o niczym ,ale o tym jak sobie z nimi radzić.
W moim przekonaniu do najistotniejszych należą dwa ; ruch na trybunach oraz egzekwowanie zakazów stadionowych.
Oczywiście pomocne mogą być rozwiązania stosowane w innych krajach na podobnych architektonicznie obiektach,ale nigdy nie da się ich recypować w całości.
Po identyfikacji problemu przystępujemy do dalszego etapu. Wiemy,że każde ogniwo może mieć słabości organizacyjne, infrastrukturalne , techniczne i personalne, które w każdym z nich mogą występować z różnym nasileniem,Musimy więc rozeznać nie tylko co nie pozwala elementom składowym systemu skutecznie działać,ale i znależć adekwatne środki zaradcze.W tym celu dysponując już wiedzą własną i doświadczeniami innych robimy coś co nazywamy "burzą mózgów".Do narady roboczej na podane tematy zapraszamy przedstawicieli stewardów, ochrony oraz kibiców.
To jedno z pól dialogu z nimi. Nie tylko, aby podpowiedzieli jak problem ugryżć, ale przede wszystkim, żeby ich wciągnąć do realizacji, bo jak wiadomo jak ktoś współtworzy to lepiej wykonuje oraz zyskać rozgłos w tym sensie,że po narodzie pójdzie fama ,iż "biorą się za porządek".
W przypadku ruchu na trybunach chodzi głównie o to ,aby przepis Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych oraz Regulaminu Stadionu Legii o tym,że kibic ma zajmować podczas meczu tylko i wyłącznie miejsce wyznaczone do jego przebywania był wykonywany. Jest to bowiem nakaz, który klub ma zmaterializować, a więc nie dopuszczać do opuszczania wyznaczonych miejsc przez kibiców.
I to w dwóch aspektach,a mianowicie jako monitorowanie i sprawowanie kontroli o czym też mowa w Ustawie i Regulaminie oraz zabezpieczenie miejsc newralgicznych np. sektora gości przed dostępem kibiców. Na stadionie Legii organizator imprezy czyli klub utracił całkowicie wpływ na ruch kibiców.Nie tylko opuszczają swoje miejsca,ale bez ingerencji przemieszczają się pomiędzy sektorami oraz trybunami.Gdyby był choć śladowy nadzór w postaci grzecznego pytania co Pan tutaj robi , proszę wrócić na swoje miejsce ze strony stewarda do karygodnego zdarzenia pobicia Forevera by nie doszło.A przecież Ustawa i Regulamin wyposażają służby porządkowe w prawo do żądania okazania dokumentów i wydawania poleceń w tym zakresie. Tak więc z tej krótkiej analizy wiemy,że głównym problemem w zakresie ruchu jest całkowita bierność i obojętność wobec łamania regulaminu przez służby porządkowe i to musi ulec zmianie.Wewnętrzny audyt oraz uwagi uczestników powinny pozwolić na ulepszenia infrastruktury oraz zabezpieczenia technicznego jeżeli taka potrzeba istnieje. I po rozpoznaniu i znalezieniu środków zaradczych służby porządkowe przystępują do działania a osoby odpowiedzialne do ich kontroli. Ja wiem,że na efekty trzeba czasu, ale też wiem,że jak się nie zacznie to poprawa nigdy nie nastąpi.
Drugi problem to skuteczne egzekwowanie zakazów stadionowych. Tu trzeba punkt po punkcie, miejsce po miejscu rozpatrzeć gdzie system zawodzi. Inną sprawą jest fakt,że ilość zakazów stadionowych na Legii w stosunku do ilości i rangi karygodnych zdarzeń jest znikoma. Tylko,że obecnie kierownictwo Legii nie ma się gdzie cofnąć więc będzie musiało niejako zaległości w tym zakresie nadrabiać i będzie ich wielokrotnie więcej.Tylko,że dotychczas każdy łobuz z zakazem stadionowym wchodził na mecze Legii. Więc system zakazów faktycznie nie istniał. Może się okazać po dokładnej analizie ,że nie jesteśmy w stanie skutecznie wyeliminować dostania się na mecz osobników objętych zakazem, Wówczas trzeba będzie wystąpić do Sądu z wnioskiem o to, aby nakazał on stawianie im się w czasie meczu na Legii na Policji.
Natomiast kiedy sami jesteśmy w stanie problem opanować musimy opracować odpowiednią instrukcję regulującą dokładnie zasady postępowania,aby nikt kogo zakaz dotyczy z sieci się nie wymknął. I znowu wdrażamy system kontroli jej przestrzegania.
I tak postępujemy z każdym napotkanym problemem.Spokojnie, konsekwentnie, aż uzyskamy pożądany efekt.Nie krzyczymy,że coś robimy tylko po cichu działamy. Łamiemy opór materii krok po kroku, dzień po dniu. Efekty przyjdą i nas samych zadziwią.
I na koniec sprawa porozumień kierownictwa klubu z kibicami w różnych kwestiach, w tym zgody na częściowe odejście od regulowania treści opraw czy dopuszczenia w niewielkim zakresie pirotechniki. Ja jako pragmatyk nie widzę w tym nic zdrożnego pd warunkiem ,że uzyska się w zamian spokój,ład i porządek wśród tych kibiców najbardziej zagrażającym bezpieczeństwu. Gdyż bez współdziałania lub chociażby bez dorozumianej akceptacji naszych działań przez najbardziej aktywną i zorganizowaną część kibiców, zwłaszcza z trybuny północnej one są skazane na niepowodzenie.
Jeżeli komuś się wydaje,że siłą zaprowadzi ład i porządek to jest w błędzie. Kibice którzy zawsze zachowywali się na trybunach poprawnie mogą czuć się niedowartościowani,ale to nie o ich odczucia toczy się gra,ale o to, aby syn marnotrawny przestał się łajdaczyć i wrócił na łono rodziny.
Dlatego podejmujemy działania wielotorowo . wzmacniamy te ogniwa które są ewidentnie słabe, poprawiamy procedury, eliminujemy na czas określony naruszycieli ładu . dochodzimy od nich rekompensaty za poniesione straty,ale też wciągamy do współpracy te grupy kibiców, które stanowią potencjalne zagrożenia .Pamiętając cały czas ,że to nasz obiekt i to na nas w ostatecznym rozrachunku spada odpowiedzialność za rażące naruszenia bezpieczeństwa. Tej ostatniej kwestii nie chcę rozwijać,gdyż cisną mi się na usta wyrazy.
Z jednej strony piszesz, wystarczy przestrzegać regulaminu.
Za chwilę dodajesz, że w pewnych kwestach można ten regulamin naginać. Takie podejście prowadzi w pewnym momencie do próby sił. Pozwolili na A, zobaczmy co będzie jak zrobimy B. B się nie udało, to może C? Nie C, to D? itd
Regulamin albo jest przestrzegany, albo nie i kropka.
Przemieszanie po stadionie jest dobrze kontrolowane. Przemieszczają się po nim osoby, którym klub na to pozwala.
Ludzie którzy zaatakowali Forevera byli tam za zgodą klubu.
Na zakazach wchodzą ludzie, bo ktoś ich wpuszcza. Po prostu pozwala im się na wchodzenie. Odbywa się to za zgodą klubu.
Mylisz się również w kwestii takiej, że jak pozwolisz na trochę to zadowolisz niepokornych.
Wierz mi, Ci którzy robią rozróby mają w dupie piękne oprawy czy race. Ich kręci tylko rozróba i nic więcej.
Jedyne rozwiązanie jakie widzę, to surowe egzekwowanie regulaminu od A do Z, bez ustępstw.
Karanie i tych co się biją, i tych co palą racę,i tych co noszą maski, i tych co intonują obraźliwe piosenki, i tych co mają szaliki z celtami, i tych co wywieszają transparenty nie związane z meczem, i tych co buczą na czarnych, i tych co rzucają w piłkarzy rywala przy rożnych, i tych co palą papierosy na trybunach, i tych co przychodzą pijani, i tych co nie zajmują własnego miejsca. Konsekwentnie, i sprawiedliwie zgodnie z ciężarem popełnionego wykroczenia.
Inaczej się nie da. Inaczej mamy tak jak dziś, a dobrze chyba nie mamy?
Widzi pan to właściwe tak działa jak pan pisze. Dokładnie tak. Problem jest taki że raz na jakiś czas przestaje działać.
Działa funkcjonuje a prychodzi mecz X i mimo że do działania prądu nie potrzeba wygląda tak jakby prąd odcielo. Nie będę pytał pana dlaczego tak się dzieje bo znowu popłynie pan w teoretyczne rozważania, a i owszem mądre ale z życiem nie mające nic wspólnego. Odpowiem . A dlatego że przed meczem X przychodzi delegacja i oznajmia że jutro ma nie działać, krótki przekaz nic więcej.
I wie pan co ? Na meczu X przestaje działać aby w następnym działało juz dobrze. Taka mala przerwa w działaniu się zdarzyła, a prezes np. zapyta kto ich tam wpuścił? Nikt awaria była.
Ja nie wierzę ,że Prezes Leśnodorski świadomie działa na szkodę klubu i swoją, bo to by znaczyło,że jest samobójcą. Ja jemu zarzucam ,iż się boi . Wierzy,że ci kibice to są super mocarni i wszystko mogą.Otóż mogą podrapać się po tyłku i to wtedy jak dostaną pozwolenie, bo oni są skazani na Legię. Bez niej będą nikim, ludźmi bez znaczenia, jednymi z wielu , odpadami na śmietniku historii. To trzeba wiedzieć ,lecz tego nie należy bez umiaru wykorzystywać. Ktoś tam pamięta bojkoty. Wówczas było paliwo jednoczące to bractwo. Dziś takiego paliwa nie ma. Więc strachy na lachy. Ale jak to jest i w życiu ten kto się boi pozwala bandytom na za dużo. Oni opanowali stadion, ubezwłasnowolnili wszystkie procedury. Jeżeli macie dowody,że Prezes na to im pozwolił to nie powinien nim być 5 minut dłużej. Natomiast ( tyle) nie rozumiem co to znaczy za pozwoleniem klubu czyli kogo.? Powtarzam dla mnie to wejście na sektor 213 było bezczelną uzurpacją. I dla Twojej wiedzy powiem,że byłem za daleko i na dodatek z wnukiem, bo pomimo wieku odczuli by skutki bycia nie tam gdzie trzeba. Ja bowiem wiem,że ich napędza strach innych. Jak im się pokaże,że się jest mocniejszym i na dodatek kiedy ma się rację to pękają i stają się malutcy, Tacy jakim są w rzeczywistości.
Ale Panowie macie słuszność,że relacje na linii zarządy klubów i kibice najczęściej są toksyczne. Prezes w w wywiadzie dla C-L mówił,że chciałby w Legii modelu socios. Z niego wybrał tylko wspólnictwo z częścią kibiców, chyba nie za bardzo na takie bratanie się zasługującą. W modelu socios kibice są właścicielami dużej części akcji i niejako współwłaścicielami klubów. Rzadko się zdarza, aby właściciel sam z własnej woli nie dbał o swoją własność i działał na jej szkodę..
Mądrzy po szkodzie Anglicy wybrali inną metodę,a mianowicie odsunęli kluby od obowiązku dbania o bezpieczeństwo na stadionach.Te powinności spoczywają na Policji i firmach zewnętrznych.Oczywiście jak to w Anglii od razu stworzono specjalne oddziały Policji d/s kibiców, które są inaczej szkolone i specjalizują się w bezpiecznej organizacji imprez. U nas ludzie nie mający nic wspólnego z odpowiedzialnością za skutki usunęli Policję nie tylko ze stadionów,ale i nie dali jej prawa do samoistnych interwencji w przypadku poważnego zagrożenia zdrowia ludzi lub poważnych zamieszek motywując to tym,że obecność Policji drażni. Normalnego kibica nie ,ale bandytę tak ,Więc prawo podstosowano pod oczekiwania łobuzów.To właśnie jest teoretyzowanie, a więc dostosowywanie przepisów i koniecznych obowiązków pod bieżące unikanie kłopotów i uleganie ludziom tego niewartym
Nie przepadam za określeniem teoretyk, bowiem bez teorii czyli myślenia, a nie tylko siedzenia w jaskiniach ludzkość by się nie rozwinęła. A już szczególnie jak jest używane jako inwektywa, Więc wybacz Senatorze,ale masz do czynienia z tej dziedzinie z praktykiem i fachowcem. Pewno w ogóle umknęły Twojej uwadze zdania mówiące o kontroli wykonawców, A to dlatego,że nie wiesz na czym polega kontrola działania procedur. I ja Ciebie nie daj Boże nie obwiniam,bo po cholerę Tobie ta wiedza.
Otóż w 2014 roku już po Polonii I Jagiellonii poszedłem na jakiś meczyk na trybunę zachodnią i pod pozorem pójścia do ubikacji oddaliłem się od syna i wnuka i poszedłem sobie na trybunę północną , a stamtąd na sektor graniczący z sektorem dla gości.Nikt mnie o nic nie pytał, W rundzie wiosennej tego roku w czasie meczu z Lechią ponowiłem eksperyment i z trybuny wschodniej poszedłem na północną, a stamtąd pod sektor gości. Znowu brak jakiejkolwiek reakcji.Nadzór nad ruchem kibiców podczas meczów na Legii nie działa.W ogóle i w żadnym stopniu oraz na żądnym poziomie.Można zadać pytanie dlaczego?, ale nie można kwestionować faktów, bowiem wnioski muszą być z nimi zgodne. A bez prawdziwej wiedzy o problemie niczego się nie rozwiąże.
A teraz uwaga do (tyle). Aby jakikolwiek problem próbować rozwiązać to trzeba brać do analizy gołe fakty . Bez ich wcześniejszej obróbki czy są zgodne z tym co my uważamy za słuszne czy nie.A weryfikatorem jak się to udaje nie jest demagogia czy jakaś ideologia lub niezdrowe niechęci,ale skuteczność.Inaczej mówiąc nie wolno mieć pretensji do Prezesa,że idzie na określone ustępstwa wobec części kibiców,ale o to,że te ustępstwa idą na ,marne. Bo sztuka osiągania zakładanych celów to sztuka kompromisu. Jeżeli wbrew oporowi innych chce się mieć wszystko to z reguły zostaje się z ręką w nocniku. Bo sztuka zarządzania to po prostu osiąganie zakładanych celów przy pomocy dostępnych i możliwych do zastosowania środków.
Czy kierownictwo Legii nie poszło w tych przypadkach za daleko to ja rzeczywiście nie wiem. Ale nawet jeżeli to nie deprecjonuje to samej idei , aby problemy rozwiązywać w miarę możliwości wspólnie, a nie jeden przeciw drugiemu.
Jeżeli czytam, że SKLW organizuje/odpowiada za burdy, policja nie wchodzi na trybuny w trakcie awantur i nie ma rozeznania "co, kto był i w ogóle" lub propozycję wyrzucania ludzi ze stadionu za palenie papierosa to wybaczcie ale trudno traktować te dyskusję jako poważną. Jest to wszystko tak oderwane od realiów, że nawet nie wiadomo z czym polemizować szczególnie,że padł już argument mityczny i najbardziej absurdalny w kontekście rzeczywistości czyli "w Anglii sobie poradzili"
Co nie zmienia faktu, że lubię Was czytać
Uprzedzając ewentualne zarzuty z kosmosu - mi też szkoda Realu, nie biegałem po trybunie Zachodniej i nie śpiewałem w stronę Niemców (sic!) "Jude".
Twoje poczucie humoru jest powalające.
Za nie bieganie po zachodniej i nie śpiewanie "jude" zasługujesz na order. Najlepiej złoty, jaki dostał Misiak
Zbyszek, to nie pytanie do mnie kto pozwala na przemieszczanie się miedzy trybunami czy wchodzenie na zakazach. Fakt jest taki, że ochroniarze z własnego widzimisię, nie otwierają bramek konkretnym osobom. Robią to na czyjeś polecenie. Chcesz wiedzieć? Wyślij zapytanie do klubu.
Czy twoje sugestie dotyczą wpisu kolegi - ( tyle) , który między innymi uwypuklił ( głupio) palenie papierosów? Czy też dotyczą dyskusji reszty tu piszących? To byłby ważna informacja.
Ja ze swojej strony opierając się na tym co napisałeś:
"wybaczcie Panowie,że napiszę to wprost ale Wy nie macie bladego pojęcia o problemie o jakim dyskutujecie"... miałbym prośbę o uświadomienie, naprostowanie, spuszczenie zasłony milczenia, wyśmianie czy resocjalizowanie ( wybierz odpowiednio)...gdyż ta kosmiczna wiedza z całą pewnością wpłynie na podniesienie dyskusji na wyższy poziom, a tam wyższy...choćby zrozumiały.dla ogółu.
"Jak chcesz to Ci podrzucę kilka i odznaczę.."
Mnie ? za co ? Nie ja się tu pochwaliłem zasługami dla klubu, że przypomnę "zdobycie MP i awans do LM czy niebieganie i nieśpiewanie
Poza tym bardzo nieładnie zarządzać cudzym mieniem. Dotyczy to zarówno stadionu Legii jak i mamy kolegi.
Gdzie tyle napisał, żeby wyrzucać ze stadionu za palenie papierosów?
Czy na trybunach wolno palić, czy nie wolno? Czy komuś papierosy nie mogą przeszkadzać?
Problem nasz Polaków jest taki, że nie mamy szacunku do prawa. Uważamy, że jak prawo jest głupie, albo nam akurat nie pasuje to możemy je olać, nie respektować i się do niego nie stosować. Stąd niestety bierze się 90% naszych późniejszych problemów. Ktoś nie uznaje prawa do niepalenia, ktoś inny nie uznaje jazdy w pasach czy ograniczeń prędkości, jeszcze inny ma gdzieś czyjeś prawo do kochania kogo sobie wybierze.
Problem ten sięga od najwyższych władz po sam dół. Tolerowane jest olewanie prawa, bo komuś to pasuje do jego racji. Dopóki to się nie zmieni, będzie nadal tak jak jest. W szkołach, na ulicach, na stadionach.
@Zgred - napisałem wprost co uważam za bdzdury w tej dyskusji i nawet szczerze mówiąc jestem zaskoczony, że akurat tutaj powiela się jakieś mity o które posądzałbym osoby,które w życiu stadionu na oczy nie widziały.
Co jak co ale pojęcie to przecież Panowie o realiach macie (niektórymi wpisami i newsami posiadanymi przez niektórych bywam wręcz zaskoczony ) a powyższa dyskusja wygląda jakby ktoś niektórym na konta się włamał
możesz być dumny z kolegów i wręczyć im medale kolegi mamy. Dla wszystkich powinno starczyć
Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych i nie bądźmy Pewexami
Mi chodziło tylko o to, że o ile ja się bardzo często fundamentalnie nie zgadzam z prezentowanymi tu pomysłami niektórych o tyle te pomysły uznaję za logicznie uargumentowane i realne. Dziś natomiast takowych tu nie widzę tylko jakis zestaw pobożnych życzeń dla pięknoduchów.
PS
W kwestii jeszcze bajkopisarstwa, to dopiero teraz mogą się pojawiać niesamowite najbardziej niewyobrażalne scenariusze, choćby jak to na przykład Leśny Żyletę i Morta razem z nią wykorzystuje do własnych gierek z Mioduskim. Game of thrones na Ł3 w pełni, miałaby być bez udziału takiego aktora charakterystycznego jak Żyleta?
Może leśny stoi na czele żylety. Może trzęsie całym miastem. Tatuaże nie biorą się z niczego.
W ten sposób :
a) odciągają uwagę od kryzysu sportowego i dają spokój drużynie
b) wysyłają komunikat do kibiców, że ich zachowanie doprowadzi w końcu do rozpadu klubu / gorszych zmian
Bardzo chciałbym wierzyć w tę teorię, choćby z tego względu, że takie publiczne pranie brudów, którego byliśmy świadkiem na przestrzeni ostatnich dni, jest żenująco słabe. A też mimo wszystko, nie pasuje mi to jakoś do poziomu panów BL,DM i MW. Wolę mieć nadzieję, że właściciele podjęli bardzo ryzykowną grę, a nie że mamy do czynienia z typowym polskim piekłem.
Mam przesłuchy że jest tak jak piszesz czyli jest to "zadyma" dla odwrócenia uwagi
Ale prawdę mówiąc nie wiem czy w nie wierzyć, to jednak stawia obu panów w słabym świetle i nie jestem przekonani czy zwłaszcza Mioduski poszedł by na coś takiego
ale z drugiej strony, to faktycznie uwaga przestała być skupiona na "wyniku sportowym"
celowo, czy nie... prawdą jest, że drużyna mogła trochę "odetchnąć"
jak bardzo... widzieliśmy już w sobotę