- Kategoria: Wokół boiska
- gawin76
FC Dundalk - Legia 0-2: Na wyciągnięcie ręki
Legia jedną nogą w Lidze Mistrzów! W pierwszym meczu czwartej rundy kwalifikacyjnej nasza drużyna zwyciężyła w Dublinie z mistrzem Irlandii, FC Dundalk 2:0. Bramowym łupem podzielili się Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović.
Trener Hasi rzucił do boju najsilniejszy ‘na papierze’ skład, wystawiając od pierwszej minuty między innymi sprowadzonego niedawno do Warszawy Vadisa Odjidja-Ofoe. Zestawienie Legii wyglądało następująco: Malarz – Broź, Lewczuk, Pazdan, Hloušek – Jodłowiec, Odjidja-Ofoe, Moulin – Langil, Nikolić, Kucharczyk. Gospodarze rozpoczęli w składzie: Rogers – Gannon, Barrett, Boyle, Massey – Mountney, O’Donnell, McEleney, Shields, Horgan – McMillan.
Pierwsze minuty meczu toczyły się w strugach deszczu i wyglądało na to, że to gospodarze lepiej radzą sobie z takimi warunkami atmosferycznymi. Legia grała ostrożnie. Jako pierwsi zaatakowali i zakończyli akcję strzałem Irlandczycy, natomiast legioniści popełnili aż trzy faule przed piątą minutą meczu. Piłkarze Dundalk dość łatwo utrzymywali się przy piłce, bez większych trudności radząc sobie z mało zdecydowanym pressingiem legionistów. To gospodarze częściej grali po ziemi i sprawiali wrażenie drużyny bardziej pewnej swoich umiejętności.
Gra Legii nie układała się. Nasi zawodnicy nie byli w stanie rozegrać płynnej akcji. W poczynaniach legionistów dużo było asekuracji, naszym akcjom brakowało tempa i dokładności. Dopiero po około kwadransie Legia zaczęła szybciej odbierać gospodarzom piłkę i częściej się przy niej utrzymywać, ale zagrożenia dla bramki Rogersa nie było. Strzał Nikolicia z rzutu wolnego zatrzymał się na irlandzkim murze, a ‘centrostrzał’ Langila został odbity przez bramkarza Dundalk. Najlepsza akcja Legii miała miejsce w 25. minucie meczu. Po podaniu od Moulina Nikolić zgrał piłkę do Kucharczyka, niestety strzał naszego skrzydłowego minął bramkę.
Do końca pierwszej połowy mecz toczył się w wolnym tempie i nie oglądaliśmy zagrożenia pod żadną z bramek. Po czterdziestu pięciu minutach było 0:0 i ten wynik należało uznać za zasłużony.
Drugą połowę znów lepiej zaczęli gospodarze, niepokojąc Malarza strzałem Shieldsa po dośrodkowaniu w pole karne i uderzeniem Horgana zza pola karnego. Jednak po około dziesięciu minutach to Legia wyprowadziła cios, który miał przesądzić o losach meczu. W 55. minucie Odjidja-Ofoe przedarł się środkiem pola i dobrze wypatrzył ruszającego w pole karne Dundalk Nikolicia. Nasz napastnik minął bramkarza gospodarzy, ale z ostrego kąta nie był w stanie skierować piłki do bramki. Wycofał piłkę, na strzał zdecydował się Langil, piłka trafiła w rękę Boyle’a i sędzia Aytekin podyktował rzut karny dla naszej drużyny. Jego pewnym egzekutorem był Nikolić i Legia prowadziła 1:0.
Gospodarze próbowali natychmiast się odgryźć. Malarz dobrze interweniował po strzale z rzutu wolnego. Minutę później do strzału w polu karnym gospodarzy doszedł Kucharczyk, jednak Rogers obronił jego strzał. Legia zaczęła grać z większą swobodą i wreszcie wyraźnie dominować nad mistrzem Irlandii. W 66. minucie po płasko rozegranym rzucie rożnym do strzału zza pola karnego gospodarzy doszedł Langil, jednak chybił. Minutę później po przechwycie Nikolić podał do Jodłowca, ten oddał soczysty strzał, po którym interweniować musiał Rogers. W 89. minucie do strzału w polu karnym Legii doszedł wprowadzony na boisku niespełna dziesięć minut wcześniej Kilduff, na szczęście uderzył wysoko nad poprzeczką. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Jodłowiec przejął piłkę w środku pola, ruszył w stronę bramki gospodarzy i wymienił podania z Prijoviciem. Zmiennik Nikolicia ze spokojem umieścił piłkę w bramce i zdobył jakże cennego drugiego gola dla naszej drużyny.
Legia wygrała 2:0, w drugiej połowie meczu demonstrując zdecydowaną wyższość nad Irlandczykami. Liga Mistrzów tym razem wreszcie musi być nasza!
Tak tu nie ma się co czarować ponieważ tego nawet Legia już nie spartoli.
Widać jeszcze ociezałość , ale chyba przede wszystkim widać było wielki strach przed blamaźem lub może prolegijnie wielką odpowiedzialność za finanse klubu.
Nie będę ukrywał druga bramka spowodowała że spadł mi wielki ciężar z serca. Za tydzień przyjdę świętować, a nie denerwować się czyli dokładnie tak jak chciałem.
Panowie z takimi porąbanymi przygotowaniami, z brakiem podstawowych zawodników na obu obozach po zmianie trenera, po wykluczeniu przez kontuzję zawodników będących w najwyższej formie (!Gui, Beres ) Oni to zrobili.
Dzięki panowie wielkie.
W 1. połowie bolał mnie brzuch ze stresu: myślałem o tym, co będzie, jeśli nie awansujemy. I o świetnych meczach z przeszłości, które nie dały awansu: remisie z Barceloną w 1989, remisie z Besiktasem w 1996, rewanżu z Broendby w 2009 i meczach z Celtikiem. Wyobrażałem sobie radość czadów i szczepłków po niepowodzeniu.
Bramka Prijovicia dała ulgę.
Strach miał wielkie oczy.
Ciekawe, czy Legia się skoncentruje na mecz z Arką. Ja bym chyba nie potrafił.
Zrobili To
Dalkub -ty się tak madrzysz...masz prawo....ale ?
Bardzo Cię przepraszam, ale wybacz neginjąc generalnie wszystko - zabijasz siebie. - w końcu w tym tyglu się znajdowałeś....
Ja Cię nie tyram od - zera?
Ale mając prośbę małą Nie dygaj - wisienki...
Skoro? się tak zdarzyło - to może w odwrotnie proporcjonalnych systemach, nauczmy się szukania prawdy?
Ja tylko zapytam?
Ładne to Jest?....
Weź przestań bo aż mnie zmroziło
PS. Najbardziej raduje mnie to, że Polska mizeria dziennikarska musi przełknąć gorzką pigułkę. Teraz muszą udawać radość z awansu Legii choć po cichu liczyli na potknięcie. Obecnie pozostaje im liczenie milionów zł jakie Legia zarobi w LM i na co je wyda.
Więc Panowie redaktorzy i sprawozdawcy kalkulatory do rąk i do roboty
O mizerie redaktorską i wszelkiej maści "życzliwych" się nie martw. Oni i tak wygrali gdyż będą mogli sobie co dwa tygodnie we wtorek lub środę wieczorem pokręcić bekę z osiąganych przez nas wyników. Wbrew pozorom dosyć szybko zostanie zapomniany ten awans, a zacznie się ogólnopolskie zamartwianie czy aby Legia nie przyniesie wstydu (zwłaszcza jak w grupie wylosujemy jakieś tuzy). Potem zacznie się pewnie liczenie minut bez gola itp. itd.
przepraszam ale co ja negowałem - cytuję mój wpis "o meczu nic nie piszę, wynik super dziękuję dobranoc"
Czy ja się nie cieszę z wyniku - wręcz przeciwnie jestem bardzo szczęśliwy, a do pełni szczęścia z wczorajszego dnia zabrakło mi zwycięstwa siatkarzy. Czy ja się nie cieszę że Legia zarobi forsę grubą - bardzo się cieszę.
Czy w związku z tym ma napisać że grali rewelacyjnie i są super przygotowani? a grali, a są super przygotowani? - odpowiedz sobie sam. Ja rozumiem, że ty widzisz wynik, a nie grę - fajnie tak tez można żyć. Problem polega na tym że wyniki z reguły biorą się z gry dobrej a nie gry słabej.
Ja ciesząc się z awansu (w co wierzę) rozumiem też że Legia pokonała zespół z półamatorskiej ligi, gdzie chłopy mają kontrakty przez pół sezonu, i potem idą tyrać, albo zwyczajnie tyrają 8 godzin i idą na trening. Gdzie nasz prawy obrońca zarabia tyle ile u nich pół drużyny, a różnicy nie widać - to cię cieszy? tego nie chcesz widzieć? można i tak, ale weź pod uwagę że są tacy których to nie cieszy.
"Najlepszym strzelcem Dundalk jest David McMillan, który pracuje 25-30 godzin w tygodniu jako architekt. Lewy obrońca Danne Massey jest elektrykiem, środkowy Andy Boyle pracuje w firmie dostarczającej produkty mięsne. Jedynym zatrudnionym na pełny etat w klubie jest trener Stephen Kenny. Jego asystent na co dzień montuje maszyny do lodów".
Pewnie tak będzie a niech sobie piszą. Wczoraj weszło wyliczyło nam budżet już na 215 000 mln. Inni pewnie przeliczą na 250 000 mln. I tak bez końca. Niech liczą.
Dalkub
Wiemy dobrze, że do końca jesieni pewnie nie zobaczymy porywających akcji wykonaniu naszej Legii. Wczoraj wyjściowa jedenastka zagrała ze sobą po raz pierwszy. Wyobraź sobie, że sprzedadzą Nikolića i Pazdana i cała zabawa ze składem zacznie się prawie od początku. Na razie o samej grze ja również wolę nic nie pisać bo zwyczajnie nie ma o czym. Do rewanżu nic się nie zmieni. Dziś wrócą lekki trening. Jutro potrenują normalnie. W sobotę mecz z Arką. Niedziela pewnie dostaną wolne. Poniedziałek normalnie potrenują a we wtorek rewanż z Irlandczykami. Czyli mamy dwie jednostki treningowe do rewanżu. Cudu w grze nie będzie. Ale radość z awansu nikt nam we wtorkowy wieczór nie odbierze.
rozumiejąc to być może nawet lepiej niż inni nadal mam prawo powiedzieć zgodnie z rzeczywistością - wynik super, gra piach, a zamiast tego ciągle słysze jakieś teksty w stylu że tak się nie godzi - mam się oszukiwać? widzę chałę mówię chała.
To ja Cieszę się Twoim Cieszeniem...bo sens po tylu latach jednak właśnie tu...pozostał. Nie na Wiśle ( 8 minut) , nie gdzie indziej - TU
Nawet przy minus piętnastu, ze spirytusem w soczkach ...miało się wrażenie, że - to "coś" się dzieje. O kolejkach po bilety nawet nie wspomnę bo to było - jak Legijna Religia. Obejrzeć na żywo - jak posuwają mistrza Anglii - z Alanem Shearerem w składzie, rzecz nieprawdopodobna - a jednak tu nad Wisłą się zadziała!
"Ja rozumiem, że ty widzisz wynik, a nie grę - fajnie tak tez można żyć."
Można też żyć w dwudziestoletnim przekazie z "gównem" za każdym razem, ciągle oglądając się na Wisły czy Widzewy...- zobacz gdzie oni teraz szyją? Jeżeli mają coś do szycia?
A odwrotnie, może właśnie teraz jest szansa na wykorzystanie tego "wszystkiego" co los nam dał...po tylu latach.
I jak Ty - nie twierdzę, że jesteśmy Bóg wie jakim "wyjadaczem" lig europejskich - Nie! Ale...
Siadając na przypisanym siedzisku, od kilku lat - na skutek czegoś lub kogoś ( tu sobie dopisz co chcesz) mam możliwość przeżywania na własnych końcówkach nerwowych to- co mnie cieszy!
"rozumiem też że Legia pokonała zespół z półamatorskiej ligi, gdzie chłopy mają kontrakty przez pół sezonu, i potem idą tyrać, albo zwyczajnie tyrają 8 godzin i idą na trening. Gdzie nasz prawy obrońca zarabia tyle ile u nich pół drużyny, a różnicy nie widać - to cię cieszy? tego nie chcesz widzieć? można i tak, ale weź pod uwagę że są tacy których to nie cieszy."
Ja Twoje zdanie szanuje- mówię poważnie! Każdy ma do tego prawo...ale ni jak nie potrafię zrozumieć tą "nicość" którą tu uprawiasz. Bo normalnym pytaniem będzie- po jaką cholerę to robisz? ...
Ja tak jak Ty zapodałem życie w życiu- sportem, ale nosz "k...wa" nigdy nie pesymizmem, wręcz odwrotnie.
Dalkub - że zapytam szczerością - to jak Ty grałeś, lub "grałeś" mając takie podejście?
Czy tylko po to, aby po latach zaistnieć na CL - nurkowaniem w nicość? Chęcią "prostowania" wszystkiego - czegoś co nie było Ci dane - pomimo zaangażowania i chęci!!! ?
Dam Ci jedną radę, jeśli ją przyjmiesz - to cała przyjemność po mojej stronie
I przykładu siatkarzy zwyczajnie jako sens zapodać Ci nie mogę...ale
tych od "szczypiorka"...skazanych na wyklęcie...niech Ci służą przykładem, że istnieją rzeczy, które cieszyć potrafią !!!
tą Radością
pozdrawiam panie Dalkub
Jak mogłem grać - ano taka postawa jak twoja z reguły powoduje osiadanie na laurach - wygrałem przecież i jestem mistrzem świata - super. Mnie bliższa jest taka jaką pokazała Anita Włodarczyk i jej trener - pytana czy jest szczęśliwa odpowiedziała że tak, a czy rzut był perfekcyjny to stwierdziła że biodra miała za nisko czy za wysoko i że mogło być lepiej.
Już ci to napisałem, że ja się cieszę z efektu, tobie efekt przesłania wszystko i nie potrafisz dokonać realnej oceny tego co widzisz.
również pozdrawiam
Może już czas by zaprzestać tych osobistych wycieczek, co, Panowie?
Szczerze podziwiam, bo dyskusji tu nie znajdziesz, chyba że kopanie się z koniem sprawia Ci przyjemność
Ktoś za bardzo przesiąkł uprawianą od miesięcy propagandą "Legia w ruinie" i nic i nikt go nie przekona, ze białe jest białe.
Żadne mistrzostwa Polski, których w ostatnim czasie nastukaliśmy bez liku, żadne puchary polski, dublety czy nawet awans do upragnionej LM nie przesłonią mierności Warszawskiej Legii. Nie to, co taki Bayern, Barcelona, Real czy choćby Liverpool, który pokazał naszym włodarzom, że jak się chce, to można zatrudnić trenera, a nie ogórka.
Wymagania niektórych sięgają niebios, a argumenty z dupy aż kłują w oczy.
Nie przeszkadzaj im zatem drogi Zgredzie w przedziwnym przeżywaniu tej niezwykłej radości jaką daje im Legia, tym bardziej, ze katując się przy tym niemiłosiernie pokazują jak bardzo zależy im na wielkości tego klubu.
Szkoda, że nasi prezesi nie korzystają z ich dobrych rad i nie kupują lepszych piłkarzy za mniejsze pieniądze, nie zatrudniają lepszych trenerów czy dyrektorów sportowych, których jak wiemy jest na pęczki, tylko trzeba pozbyć się "Żewłak travels"
Pozdrawiam
Edit
No widzisz drogi Zgredzie jak łatwo można porównać piłkarzy Legii z najlepszą młociarką świata od lat
Nie może zatem dziwić, że jak ktoś zestawia grę Kucharczyka, Pazdana, Brozia, Lewczuka z Messim, Ronaldo, Krosem itd może popaść w depresję
Pewnie u niektórych stan przedzawałowy
Twoje słowa:
"Zgred - z całym szacunkiem - albo nie rozumiesz, albo nie chcesz, ale z pewnością nie potrafisz oddzielić oceny tego co się widzi od ewentualnego efektu końcowego."
No to z całym szacunkiem panie dalkub, nigdy nie pozwoliłem sobie na taki wtręt, że ..."ale z pewnością nie potrafisz"...
Tą sferę pozostawiam swoim Bliskim, którym dałem prawo do oceny -czy "coś potrafię"...i żeby jasne było- tylko Oni mają prawo oceniać mnie z tych prozaicznych zdarzeń...
Ostatnio w dyskusji "ruszył " ten temat - świerekwapirek, który Garmowi zapodał sens sportu wszelakiego za jaśnie nam panującego Gierka. Pisząc to zastanawiam się - ile Ty masz lat, ale po obstrukcji, którą tu wciskasz każdego dnia, mam wrażenie, że te "piękne" czasy - pamiętasz. Jeżeli jednak byłeś wtedy w pieluchach - to pragnę Cię oświecić, że Śląsk ( ten górny i dolny) miał - nazwijmy to słodkie życie. Talony na lodówki, pralki, że o cudzie motoryzacji - plonezach nawet nie wspomnę. Na tych wszystkich "dilach" kluby sportowe, w imię radości "najwyższego" rosły w siłę, na lewych etatach górniczych, z tymi z dołu - najważniejszych. Tych co tam ten węgiel na prawdę kopali...
Dlaczego o tym?
Bo cała Polska przypisuje sobie prawo do zwrotu: " oni ich do wojska brali"...zostawiając te sprawy, choć nie do końca. Bo gdyby spytać Zbyszka - dlaczego z wnuczkiem na krzesełka przybywa, wprowadzając młodego Legionistę w - treść...to chyba sens zrozumiesz...( z nadzieją pozostaje)
Zostawiając historię, jestem w stanie zrozumieć idealizm nowego Liverpoolu z zachwytami pierwszej kolejki,ale idąc dalej pytaniem? to kiedy to piękno ostatnio się przekuło na sukces? Z Dudkiem chyba ostatnio- jeżeli mnie pamięć nie myli...a cały sztab skautingu pracuje na całym globie.
Pewnie czepiać się można, ale wiesz dalkubie co mają wpisane w annałach klubu? Zgadnij
Teraz - wiesz co będzie naszą wartością Wikipedii ?
Ku pewnym "obsraniu się" całej Polski z dziennikarzynami na czele...
Wymieniać jak sądzę nie muszę...widzisz tam o stylu - nie napiszą.
Dwadzieścia lat temu- wk...iony bardzo Leszek Pisz, na ławce zostawiony pierwszą połową - otworzył bramy raju. Raju głównie dla cwaniaczka Romanowskiego i ich samych. I OK - wszyscy skorzystali.
Teraz bramy raju otwierają się inaczej, nie szczupakiem Pisza.
Że Warszawa cały czas czekała - chyba zaznaczać nie muszę...
Nawet biorąc pod uwagę czynsz, który dla wielu klubów jest prześmiewczy z racji górki...tzw. nadpłacania
Trochę się rozpisałem i takie tam...chwyciły mnie momenty...
Styl, który tu zawsze podnosisz jest ( racja) bardzo istotny, ale
Jeżeli przed wyborem :
Styl czy Sens
No to Sens
się trzymaj
Doskonały wpis. Dokładnie tak będzie jak piszesz. Będą mieli używanie po np 0:4 z Realem. Mało, poddadzą sens awansu. Po co to było itp itd.
Mamy godzinę 14.30 i do tej pory nigdzie w sieci nie ma porządnego skrótu z wczorajszego meczu. Wstyd dla nc+ i TVP.
inna sprawa, że zdecydowanie więcej było w nim "dobrych" akcji Legii, niż Dundalk
kończąc - zaczynasz ze mną jakąś dysputę przypisując mi coś czego nie napisałem. Masz jakąś sadystyczno-masochistyczną skłonność do polemizowania z czymś czego inni nie powiedzieli, z moją osobą w szczególności. Nadal mi się wydaje - może błędnie że nie potrafisz oddzielić efektów od tego jak go osiągnięto - dla ciebie to pewnie nieistotne, a dla mnie już tak. JA twojego podejścia nie negują, ty starasz się ciągle mnie pouczać co wolno a co nie, jak być ok a jak nie.
Potem zaczynasz mnie edukować jak to było 20 lat temu - akurat to pamiętam dokładnie - tylko co ma piernik do wiatraka? w związku z tym mam napisać - zajebisty mecz Legii, Nikolić jak Lewandowski a Kucharczyk jak Ribery? czy mam napisać że Broź profesorem jest? czego ode mnie oczekujesz, bo ja nie mam pojęcia.
Następnie lecisz po lodówkach w sklepach górniczych w latach 70 i 80 - i co z tego że je mieli? co z tego wynika dla ad 2016 roku i klubu Legia? dlatego Legia gra teraz słabo? chyba że te uważasz że gra dobrze - skoro tak to polemika nasza bezsensowną jest
Styl nie ma tu nic do rzeczy, bo dla mnie styl Staszka był lepszy niż Hasiego - czyli podobno skuteczny antystyl, niż ten nowy styl, którego nie jestem w stanie nazwać. Niech Legia wygrywa zawsze będąc słabsza - ale wiesz doskonale, że tak się nie dzieje, bo z reguły wygrywa ten lepszy, ten silniejszy, ten mądrzejszy - życie
Co ma do tego Liverpool i co kiedy zdobył? jak gra dobrze to mi się podoba a jak słabo to mi się nie podoba. Mam napisać że grali padaczkę w niedzielę bo od 20 paru lat nie byli mistrzem? przecież momentami grali super - przykro mi ale jestem zbyt ograniczony aby to zrozumieć niestety.
Na stronie canaplussport.pl skróty meczów wtorkowych są od wczoraj. Co do meczów środowych to nie mają nawet uzupełnionych wyników. Trochę to śmieszne. No ale to tak tylko na marginesie.
ależ nie, nie jesteś zbyt ograniczony aby to zrozumieć "jak piszesz"...
Raz jeszcze - Nie
Tą masocho- sadystyczną kreację powodujesz sam...dlaczego?
Tobie ni w jakiś sposób nie klei się nic innego jak - profesinał- Toż to wszyscy ! WSZYSCY mają grać bardzo profesjonalnie....
To oczywiście nie znaczy, że kupiony nowy na ten przykład Lizbony, czy Magdeburga, a już takiego Liveroolu - napierdala w słupek...
No ale jak to? No K...wa ? co jest?
Żeby całkowicie- o ile pozwolisz? Napiszę Ci raz jeszcze!
Przegrałeś swe życie sportowe i choć jest mi przykro ( poważnie) to absolutnie nie daje Ci prawa do tzw. "opierdalania" wszystkiego na około...Ani to ładne, ani to cenne...
Swoją historię pisz z trochę ładniejszym przekazem, bo jeśli jeszcze tego nie wyczułeś, są tu Ludzie, którzy na stan 250- plus/minus baniek - sraczki nie dostaną.
A, że żywo o tym dyskusji nie zabraknie, to i Twoje słowa będą czymś zadanym.
pozostań w negacji
także pozdrawiam
Niestety jedyne czym mogę poratować to 90 minutowy skrót na Canal+Sport o 15.45
Wygrała drużyna bardziej dojrzała, zawodnicy Legii byli dojrzalsi, zespół zdał egzamin z dojrzałości itd.itp.
Red. Stanowski na jednym z portali przed meczem rozdawał za darmochę rady jak Legia powinna grać z Dundalk. Mianowicie jej obowiązkiem było zdominować, zaatakować, stłamsić , strzelić mnóstwo goli i pokazać jaki to mistrz co do tych Irlandczyków mizernych przyjechał,aby ich rozjechać.Jak widać Stanowski w ogóle meczu Dundalk z BATE Borysow, gdyż gdyby go widział to by wiedział,że BATE dokładnie zastosowało się do jego rad. Zaatakowało, tłamsiło,aż dostało bramkę i się posypało i farta miało,że przegrało tylko 3 do koła.Na marginesie ja w ogóle mam wątpliwości czy redaktor cokolwiek jeszcze ogląda , czy też wszystko już widział i wszystko już wie.Tak jak nie przymierzając Paweł Zarzeczny/nieustannie pozdrawiam/, który jako redaktor kierowniczy PS dziennikarzom nakazywał,aby w ogóle z piłkarzami wywiadów nie przeprowadzali, a pytania wymyślali,odpowiedzi zaś zmyślali.
Jeżeli ktoś uważa,że BATE jest słabsze od Legii to radzę się pomacać po główce młotkiem takim o wadze z 10 kilo.
Oczywiście Dundalk to nie jest wielka drużyna,ale i oni w piłkę grać potrafią, szczególnie jeżeli idzie o grę defensywną i obronną..W obronie grają w ustawieniu 4-5-1, bardzo dobrze przesuwając się w strefach, wzajemnie się asekurując i nie ma w ich poczynaniach śladu paniki.Byłbym bardzo rad, gdyby nasze zespoły z ESY miały tak zorganizowaną obronę. Nasza drużyna zdobyła bramki po ręce w polu karnym i w ostatnich sekundach po ewidentnym błędzie bramkarza.Więc w euforię nie popadajmy przed rewanżem. Natomiast Irlandczycy w ataku mają tylko jednego klasowego gracza, którego na zmianę kryjąc wyłączyli praktycznie z gry Pazdan i Lewczuk.
Na usta ciśnie się pytanie o rewanż. Musimy wykorzystać swoje największe atuty czyli ogranie w Europejskich Pucharach, dojrzałość i doświadczenie.
Inaczej mówiąc : gorące serce,ale zimna i wyrachowana głowa.
Zapomniałbym dodać,że też się bardzo cieszę i oczywiście rewanż z sektora 213.
Dundalk, z drugiej strony również nie kwapił się do huraganowych ataków, tak jakby liczył na dwa bezbramkowe remisy i rzuty karne na Ł3.
Cała układanka posypała się po rzucie karnym. Irlandczycy ruszyli do śmielszych ataków a legioniści mając w zapasie arcyważną bramkę zagrali również odważniej. Jodłowiec w końcu zwolnił ręczny, wrzucił drugi bieg i zaczęły się pojawiać okazje bramkowe, z których ostatnią wykorzystał nasz Zlatan.
Ciężko powiedzieć, czy obraz gry z I połowy wynikał z kunktatorstwa piłkarzy spowodowanego wagą spotkania czy z ogólnie słabego przygotowania zespołu przez trenera. Być może jedno wynikało z drugiego. Na pewno o tym drugim przekonamy się w lidze.
W każdym razie, w praktyce, awans może nam obecnie odebrać jedynie jakiś głupi walkower. Dlatego w najbliższym meczu proponuję 15 razy policzyć kartki i schować wszystkie głupie szmaty.