- Kategoria: Wokół boiska
- gawin76
Westchnienie ulgi
Po trzech ligowych meczach bez zwycięstwa Legia wreszcie przełamała niefortunną passę, pokonując Wisłę Kraków 2:1. Trzy punkty zainkasowaliśmy dzięki dwóm bramkom zdobytym przez Jakuba Koseckiego, który błyskawicznie odpowiedział na otwierającą wynik meczu bramkę Łukasza Garguły.
Nie ukrywam, końcowy gwizdek sędziego Stefańskiego przyjąłem z westchnieniem ulgi. Naprawdę wyjątkowo niemądrze byłoby stracić w ostatnich minutach zwycięstwo w meczu, w którym jest się drużyną lepszą, w którym dość pewnie 'trzyma się' korzystny wynik przez całą drugą połowę, w którym kończy się grę, mając przewagę jednego zawodnika. Jeden fałszywy ruch w naszym polu karnym, taki jak ten podczas meczu z Górnikiem w Zabrzu, i nasze humory byłyby w tym momencie zgoła odmienne. A tak - możemy się radować. Są trzy ważne punkty, jest weekend, podczas którego będziemy mogli z satysfakcją przyglądać się, jak krzywdę czynią sobie wzajemnie pozostali ligowcy, wreszcie są przed nami aż dwa tygodnie, żeby przywrócić drużynę do pełni formy.
Właśnie. Bo co do tego, że Legia gra gorzej niż na początku sezonu, mimo zwycięstwa z Wisłą, większych wątpliwości nie mam. Oczywiście, świetnie to o nas świadczy, że potrafimy strzelać tyle bramek i zdobywać cenne ligowe punkty, nie prezentując na boisku optymalnej dyspozycji, nie da się jednak nie zauważyć, że przed Janem Urbanem stoi teraz kilka wyzwań.
Po pierwsze jest duży problem luki po Marku Saganowskim. Powrót Danijela Ljuboji na pozycję napastnika moim zdaniem nie rokuje najlepiej na przyszłość. Ljuboja co prawda robił podczas meczu z Wisłą w zasadzie dokładnie to samo, co zwykł do tej pory robić w tym sezonie, w dodatku robił to dobrze, zaliczając ze wszech miar udany mecz. Paradoksalnie to jednak tylko potwierdza, że Danijel nie czuje się stworzony do roli zawodnika pracującego na legijnej szpicy, że takie zestawienie wyjściowej jedenastki oznaczać będzie, iż na pozycji naszej 'dziewiątki' znów zapanuje wakat. Obawiam się, że przy przeciwniku preferującym bardziej zagęszczoną defensywę niż Wisła, może w tej sytuacji powrócić wiosenny problem braku zawodnika, który wyda obrońcom fizyczną walkę w polu karnym, który będzie umiał odnaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie pod bramką przeciwnika. Nu dziurawą jak ser szwajcarski obronę Wisły wystarczyło ustawienie z Ljuboją schodzącym do boku i wbiegającymi w pole karne Radoviciem, Koseckim i Golem, ale co będzie, gdy przyjdzie nam grać z bardziej wprawnymi 'murarzami'?
Po drugie do rozwiązania jest problem środkowego obrońcy. Z jednej strony mamy Michała Żewłakowa, z jego bardzo mocną pozycją w drużynie, z drugiej Artura Jędrzejczyka, który wydaje się być obrońcą po prostu piłkarsko lepszym, silniejszym, bardziej zdecydowanym, w dodatku jego przesunięcie na środek obrony mogłoby, być może, w jakiejś nieodległej perspektywie uratować dla nas Kubę Rzeźniczaka, który jako zmiennik wchodzący do pierwszej jedenastki wypada obecnie znacznie poniżej swoich możliwości.
Po trzecie jest kwestia środka pomocy. Wróciliśmy do ustawienia z dwójką defensywnych i... znów zwyciężyliśmy, mimo że Ivicy Vrdoljakowi kilkukrotnie zdarzyło się mocno na boisku zagubić. Ale dla przeciwwagi mogliśmy też zobaczyć w kilku akcjach jak Janusz Gol wzorowo reaguje na ofensywne działania Kuby Koseckiego i asekuruje lewą flankę na wypadek straty (która zresztą czasem następowała, zwłaszcza w drugiej połowie). Problem polega na tym, ze dwóch defensywnych pomocników, Radovicia, Salinasa i Ljuboję można jednocześnie pogodzić na boisku tylko w takim układzie personalnym, jak ten obserwowany podczas meczu z Wisłą. A wtedy prędzej czy później powróci kłopot, o którym piszę dwa akapity wyżej.
Cóż, dwa tygodnie beztroskiej sielanki to z pewnością dla Jana Urbana nie będą. Ale można być dobrej myśli. Piętnaście punktów w siedmiu meczach to w końcu raczej powód do satysfakcji niż zmartwień. Gramy ogólnie rzecz biorąc nieźle, punktujemy dość równo, jeżeli przestaną trzebić nas kontuzje i inne tego rodzaju nieszczęścia, jeżeli wejdziemy w lepszą formę i na jej bazie wygramy kilka meczów z rzędu, ta runda powinna być nasza.
Z ulgą przyjąłem jednak nie tylko zwycięstwo nad Wisłą, ale również sytuację na trybunach naszego stadionu. Oczywiście, stadion, który nie jest zapełniony nawet w połowie, to nigdy nie będzie dobra wiadomość dla Legii. Oczywiście, niemal pusta 'Żyleta' to naprawdę przykry widok. Oczywiście, front ukształtowany na potrzeby meczu Wisłą to nie punkt docelowy czy kulminacyjny całej skomplikowanej rozgrywki, zaledwie jedna z jej faz.
Ale jednak w tym ogólnym napięciu udało się uniknąć 'bratobójczej' wojny. Kto chciał, ten wszedł na północną (nieliczne jednostki, ale jednak). Kto chciał, ten normalnie przyszedł na mecz i czynnie wspierał Legię. A kto chciał, ten posłuchał apelu grup i nie fatygował się na stadion. Wszystko czyste i przejrzyste, niczym od cięcia skalpela.
W całej obecnej przygnębiającej sytuacji, cieszyć może przynajmniej tyle.
Teraz zdań kilka na temat gry obrońców. Generalnie są 3 typy obrońców. Najmniej liczni to ci co potrafią wyprzedzić rywala do piłki. U Polsce w niedawnych czasach takim był Tomek Łapiński i gdy był młodszy o 15 kilo Chioto. Potrzebna tu jest antycypacja, szybkość reakcji i sprawność. Drugi typ to ten, który atakuje przeciwnika w momencie otrzymywania przez niego piłki, gdy ten jest w trakcie jej opanowywania. Tu mistrzem był Jacek Zieliński. Obecnie tak stara się grać Astiz,Jedrzejczyk i tak grał jeszcze niedawno Żewłakow. Trzecia grupa to ci co czekają aż rywal opanuje piłkę i atakują go w trakcie akcji. Tak gra Rzeźniczak.
Oddzielną kategorię niedawno stanowił Piotrek Mosór, który pozwalał przeciwnikowi opanować piłkę i dawał się ograć. Niestety na tę drogę wkroczył Żewłakow. Dobrze, ze Urban dał mu czas na przemyślenie i ostry trening na bocznym boisku. Natomiast Kuba w pechowej 13 minucie miał w swojej strefie Meliksona z piłką. Początkowo chciał mu atakiem piłkę odebrać. Zorientował się jednak, że ten ją dobrze zastawił i może go ograć. Zmienił zamiar i chciał piłkę wybić, ale zrobił to o chwilkę za późno i trafił w nogi rywala.
Zrobił źle gdyż Melikson jest od pewnego czasu bezproduktywny. Gra indywidualnie i gubi się sam w dryblingu wpadając na przeciwnika i tracąc piłkę. Jego podania są celne inaczej. Wystarczyło go blokować. Ale Kuba jest /niestety/ inteligentny i nabiera pewności w grze, gdy gra i gdy czuje, że się na niego stawia. Niestety nie jest facetem, który dobrze radzi sobie ze stresem.
W Wiśle na plus zaskoczył mnie Czekaj, który mocno utrudnił grę Ljuboji, a nadto zagrał czysto.
Co do Gola we wczorajszym meczu, pozostaniemy drogi Sajmonie przy swoich zdaniach, jak na moje oko (zawodne rzecz jasna i subiektywnie spaczone) to 'poza asystą' irytował głównie Rado, ba, nawet nasz sympatyczny Dominik Furman zdążył mi przez 7 minut zaleźć za skórę bardziej od Janka
Rzeczywiście bardzo dobry mecz Jędrzejczyka, nawet wtedy, gdy przeszedł na prawą obronę (mi on tam totalnie nie pasuje ze względu na znikomą przydatność jak na razie w ofensywie). Poza tym przy nim Astiz wygląda na pewniejszego siebie i popełnia mniej błędów w ustawianiu się.
Akurat otaczający mnie kibice dość nisko oceniali występ Rado, trochę jeszcze denerwuje powolność w podejmowaniu decyzji ale w mojej ocenie, w porównaniu do sierpniowej (i z początku września) jego formy, to jest spory postęp.
Podzielam obawę autora o zachowanie naszej ofensywy w kolejnych meczach (bez Sagana). Oczywiście przy założeniu, że Kosecki w spotkaniach z muratorami będzie się sprawował słabiej a Salinas/Żyro/Kucharczyk będą wdawać się w bezproduktywne dryblingi zamiast wybierać proste rozwiązania.
denerwuje powolność w podejmowaniu decyzji wiesz chyba uchwyciłeś sedno sprawy.
Panowie szlachta dwóch zawodników zagrało bardzo dobre spotkanie, są nimi Jędza i Kosecki. Wawrzyn, Astiz, Ljuboja Kuciak zagrali na swoim poziomie.
Martwi naprawdę słaba forma mojego ulubionego piłkarza czyli Kuby Rzeźniczaka . Z trybun irytował zarówno Gol jak i Rado. Osobiście uważam że słaby mecz zagrał Salinas. Trzeba się więc cieszyć że mimo tego że połowa drużyny nie zagrała na choćby swoim poziomie mecz wygraliśmy.
Może jeszcze słówko o zmianach. Moim zdaniem ciut za późno ale obaj wprowadzeni przez te parę minut zagrali bardzo dobrze. Osobiście byłem mocno zadowolony z postawy Sulera.
Co do trybun niezmiernie mnie cieszy że Legia ma tak wielu normalnych kibiców którzy przychodzą dla Niej i tylko da Niej. Oczywiście nie mam żadnych złudzeń że ktoś z ważnych przemyśli sprawę, bardziej się spodziewam liczniejszych komitetów powitalnych przez stadionem. Wczoraj niewielka grupka obrażała tych którzy wchodzili na stadion mam nadzieję że jednak większa nigdy nie będzie. Na koniec pozwolę sobie nie zgodzić się z autorem w jednej kwestii. - Kto chciał, ten normalnie przyszedł na mecz i czynnie wspierał Legię. A kto chciał, ten posłuchał apelu grup i nie fatygował się na stadion. Wszystko czyste i przejrzyste, niczym od cięcia skalpela. Jestem gotów położyć głowę pod topór że jednak wielu którzy by chciało przyjść nie przyszli z powodu presji kolegi, kolegów środowiska. Wystarczy że w grupie kilku, kilkunastu młodych ludzi będzie jeden radykał i pozostali nie przyjdą, tak to działa niestety.Trzeba to zrozumieć nie chcą zostać wykluczeni i być obiektem ataków własnych kolegów. Tak na koniec, fajnie być Januszem, Andrzejem, paziem, fajnie być wśród nich
Racja Senatorze, głowy pod topór kłaść nie musisz, z tym że tego rodzaju wewnętrzna presja, nazwijmy to kumpelska, środowiskowa (oraz ew. odporność na nią) to moim zdaniem dość normalny sposób oddziaływania na otoczenie, czegoś takiego nie da się zresztą skontrolować, nie ma jak tego piętnować czy zabraniać. A swój rozum każdy koniec końców mieć powinien
Śmierć frajerom...
@Jestem
Rozumiem poziom frustracji i zawód jaki przeżywasz, nie tak miało być, nie tak ale masz 100% racji. janusze, andrzeje, pazie nie potrafią dopingować, więc na razie czerpią wzorce z jedynej trybuny która umie.
@CTP
Kiedy zobaczyłem ten komentarz z boku strony byłem pewien ze mamy nowego gościa ze strony mocno zaangażowanych. Otwieram komentarze a tu patrzę andrzej. Widzisz właśnie podobne teksty słyszą od swoich kolegów tak więc tylko pomagasz.
Obiektywnie, z poziomu TV byłem mile zaskoczony, ale...
ale Wisła ma słabą ekipę tak naprawdę - gorzej będzie jak przyjdzie Górnik, Widzew, Lech.
BTW dlaczego Wiślacy dostali tylko 800 biletów?
Faktycznie, tak jak w tekście, Legia już dawno nie postawiła swoich fanów w tak przyjemnej sytuacji, jaką stwarza piątkowe zwycięstwo. Też w końcówce tylko czekałem na ostatni gwizdek. Mankamenty są dalej.
Wiadomo, że były ważniejsze aspekty, ale ja się ucieszyłem, że wygrywając, narobiliśmy też wstydu drużynie rywala. I przy pierwszym i przy drugim trafieniu Koseckiego, było sporo wiślaków we własnym polu karnym. Ale bronili supernieporadnie. No i jeszcze piłka między nogami bramkarza.
Generalnie dalej Urbana uważam za pechowca. Np. Garguła, moim zdaniem, wbił poprzednio taką bramkę jesienią 2008, w barwach GKS, w meczu, a jakże, z Legią Urbana (1-0). No i po całkiem niezłym meczu z Legią i pochwałach ze strony trenera, dzisiaj w Kielcach Zagłębie przegrało, w zasadzie nie zipnąwszy. Nam akurat przyszło z nimi zagrać, gdy potrzebowali się dobrze zaprezentować.
Ale są i dwie rzeczy świadczące o naszym szczęściu. Mimo przeciętnej często gry, zawsze jest czyiś błysk skuteczności, wybawiający Legię - Sagana, Koseckiego, Ljubo. Trzeci, a może i czwarty kolejny mecz, gdzie Legia (bardzo) szybko odpowiada bramką na utratę bramki. Więcej tu szczęścia niż rozumu. Bo nie zawsze tak będzie się udawało.
Cieszy trzeci kolejny mecz, gdzie nie trzeba się zbytnio czepiać Radovicia. Chwalić go nie będę, ale w porównaniu z tym, jak grał na początku sezonu, jest poprawa.
Cieszy, Janusz Gol wreszcie przynajmniej jedno zagranie miał takie, jakie się wszystkim spodobało. Kapitalne.
Podobnie jak Senatorowi, mi się Salinas nie podobał.
Jędrzejczyk - faktycznie, najlepszy w Legii i pewnie pierwszy do sprzedaży. Zagrał znakomicie i szkoda tej kartki.
Kuciak mnie zaczyna wnerwiać. Po co takie głupawe komentarze po meczu.
Ale generalnie na plus.
To nie był żaden pech, tylko 2 błędy taktyczne. Pierwszy, to ustawienie muru (nie dość, że za niski, to jeszcze przy strzale stali w miejscu) a drugi, to "obcinka" Kuciaka.
@Senator
Nie uważam, żeby pomiędzy kibicami Legii istniał jakiś podział. Ludzi, którzy przychodzą na stadion tylko po to, żeby uprawiać jakąś swoją politykę nie uważam za kibiców Legii.
Praktycznie rok temu o tej samej porze było 25 tyś, a jest nie mało osób które jak się wczoraj i dzisiaj okazuje nie miały pojęcia o bojkocie w ogóle.
Z czasem frekwencja będzie lecieć coraz bardziej w dół.
Rozumiem ze wtedy bedziesz bardzo szczęsliwy, a jak jeszcze Legia będzie przegrywała to ekstaza pełna. No nic piszą że ITI sprzeda klub Placzyńskiemu kurcze super ale będziecie dumni pogoniliśmy znienawidzone ITI.
Chyba musiał Ci wczorajszy mecz mocno dopiec, skoro posuwasz się do zaniżania liczby widzów. Przepraszam, ale nie napotkałem żadnego innego źródła, podającego taką liczbę.
Dzieci? Kapitalnie, że je zaproszono i wpuszczono za darmo. Nie pierwszy raz. Na niektórych meczach, których nasze szanowne "grupy kibicowskie" nie bojkotowały, też czasem wpuszczano gratis dzieci. Wtedy Wam nie było śpieszno robić z tego wyznacznika słabości, jak to mawiacie, "KP Legia".
Różnice są jeszcze takie: 1. jest szansa, że po tym meczu Legia nie zapłaci kary (chyba, że za częste wulgaryzmy), o co bez Waszego bojkotu było ciężko. 2. przechodzi to niesłusznie niezauważone - ochrona nikogo nie gazowała i nie było dzisiaj porannych aresztowań za niezajmowanie swoich miejsc. 3. Nic nie wiadomo o zniszczeniach na stadionie.
Wasz bojkot ma, z punktu widzenia przeciętnych kibiców Legii, swoje zalety. Nie obraziłbym się, gdyby na Piaście taka sytuacja się powtórzyła.
Z kolei spadające frekwencja już jest dla mnie radosna. ITI jest jak rak dla tego klubu, żeby wyleczyć się z raka, trzeba w tym przypadku zastosować ciężką i często wyniszczającą chemioterapie. Tylko po to, żeby kiedyś mogłobyc lepiej. Takie mam podejscie.
Co do Placzyńskiego, nie pierwsze w ostatnim czasie plotki sprzedażowe.
Corazstarszy, opieram się na liczbie z legionisci.com, a tam właśnie takowa jest podana.
Nie mam nic do dzieci, chciałem tylko z obrazować, że tak naprawde na ten mimo formy Wisły zajebiście prestiżowy mecz (w skali Polski) klub sprzedał nie wiele biletów.
Jak to nie zapłaci kary. Przecież w lożach lał się alkohol, na co są fotograficzne dowody. Jednym można naginać ustawe, innym nie? Czyżby byli równi i równiejsi? No nie wierze...
Też mi w to ciężko uwierzyć, bo w TV jednak wyglądało, że kibiców jest sporo - ale pokazywano głównie jedną trybunę...
"opieram się na liczbie z legionisci.com".
Aha.
Co do alkoholu w lożach, może jakiś donos do prokuratury na KP Legia? Macie, zdaje się, już pewne doświadczenie w tym kierunku.
Skoro uważasz, że osiągnęliście bardzo dobry wynik z puntu widzenia bojkotu, to wspaniale. Wszyscy zadowoleni. Jedni - że było aż "12" tys., drudzy - że było tylko "12" tys.
ITI? Są beznadziejni i powinni już stąd iść. Ciekawe, tylko, kto będzie za Was płacił kary po ich odejściu. Bo na razie oni to robią. A w to, że kiedyś, np. po ich odejściu, zaczniecie się tak zachowywać, żeby kar nie było, to nawet Wy sami nie wierzycie. Właściwie, po to jesteście, żeby były kary. Liberta per gli ultra i takie tam inne.
Jedyne czego nie rozumiem to stosując takie modne ostatnio słówko narracja jaką się próbuje narzucić: po 1 była garstka osób, a po 2 doping jeśli już był to w większości bluzgi. Nie wiem jaki ktoś może mieć w tym cel, ale to bzdury totalne. Większe bluzgi leciały może 2-3 razy w meczu i były raczej odpowiedzią na prowokacje (też modne słowo) kibiców gości niż inicjatywą gospodarzy. Warto nadmienić, że aktywność przyjezdnych mniej więcej tak w 99% skupiała się na Legii. Naprawdę nie ma co dorabiać do tego wielkiej historii. Nikt nie kazał wyp... bramkarzom gości jak weszli na rozgrzewkę i nikt sam z siebie nie intonował bluzgów w kierunku sektora gości itd.
Nie rozumiem też próby porównywania dopingu z wczoraj z dopingiem gdy obecna jest "Północ". A już porównywanie głośności jest całkowicie pozbawione sensu i z góry skazane na porażkę. Moim zdaniem nie powinno się porównywać atmosfery z wczoraj z innymi bo są to rzeczy nieporównywalne. Ale można powiedzieć jaka ta atmosfera wczoraj była bez odnoszenia jej do innych sytuacji. Nie wiem też jaka będzie na następnym meczu, ale opisze w punktach jak to wyglądało moim okiem i uchem w dniu wczorajszym.
1. Atmosfera była zdecydowanie inna co nie znaczy, że fatalna. Była bardzo dobra i przeszła najśmielsze oczekiwania sprzed meczu. Tego nie sposób podważyć.
2. Walczyk odtańczony przez wschodnią i południową. Spontanicznie każdy się dołączał po kolei aż dołączyli się wszyscy. Naprawdę wszyscy.
3. Tak, zapewne w tv wyglądało to słabo, ale możecie wierzyć lub nie będąc w środku było głośno przez cały mecz. Nie odczuło się żadnego większego przestoju. Zresztą można sobie zobaczyć na dostępnych filmikach z dopingu na których dobrze jest uchwycona perspektywa wewnątrz/blisko trybuny, a nie tv lub odległych trybun. Bo to dwie zupełnie różne historie. A oglądając to można poczuć jak wyglądało to od środka.
4. Poza radością ze zwycięstwa ludzie naprawdę byli mile zaskoczeni i zadowoleni z atmosfery. Nie znam nikogo kto był na meczu i narzekał na atmosferę. A znam wiele osób, które szły na mecz z wielkim pesymizmem i wyrażający opinię, że bez atmosfery będzie straszna lipa. A okazało się, że nie było stypy ani pikniku jak powszechnie się spodziewano ("obie" strony się tego spodziewały). Owszem bywało zabawnie jak jedna strona śpiewała jedno, a druga drugie albo jak początkowo Warszawa na dwie trybuny nie wychodziła bo nikt nie wiedział kto będzie tym drugim, ale to bardziej "zabawne" drobnostki niż rzutujące negatywnie na odbiór ogółu.
5. Mało kto będąc na stadionie robił to na złość protestującym, a tak się to próbuje przedstawić. W moim odczuciu po prostu ludzie obecni na meczu poczuli się odpowiedzialni za atmosferę i natchnienie dla piłkarzy. Nie było nikogo kto zrobiłby to za nich i każdy się starał, praktycznie każdy. Bo każdy wiedział, że jak on tego nie zrobi to nie zrobi tego nikt. To naprawdę powinno być budujące dla wszystkich. Ludzie patrzyli z niedowierzaniem jeden na drugiego, że takie rzeczy się dzieją. Rzecz nie do pomyślenia, ale częściej się wstawało z krzesełek niż normalnie (właściwie co chwilę to się działo , spontanicznie). Każdy wolny czy korner na stojąco i ze śpiewem. Reasumując: spontaniczna, reagująca tak jak potrafiła i chciała na boiskowe wydarzenia publiczność.
6. Fajnie ta spontaniczność i jej wpływ widać było w 82 (?) minucie meczu jak bodajże Melikson sobie holował piłkę środkiem pola przez nikogo niepokojony, środkowi pomocnicy pozorowali krycie i przeszkadzanie, w miarę jak zbliżał się do pola karnego trybuny "ryknęły", aby mówiąc kolokwialnie ktoś ruszył cztery litery i doskoczył do niego. Tak się stało i akcja została zażegnana. Możliwe, że tylko takie było odczucie, ale czuło się, że realnie się wpływa na postawę zawodników wymuszając na nich koncentrację.
7. I tak jak napisałem, ludzie na stadionie w większości (moje odczucia, ale myślę że potwierdzą je inni uczestnicy) byli bardzo zadowoleni z atmosfery i wybaczcie, ale właśnie po to to robili - dla siebie, dla osób obecnych na stadionie, a (z całym szacunkiem) nie dla komfortu i fajnego odbioru przez telewidzów.
Jak ktoś był na meczu i z jego perspektywy wyglądało to inaczej to chętnie przeczytam jego opinię i punkty, które wyglądały inaczej. Tak to wyglądało z mojej perspektywy niezależnie od tego czy było 10, 12 czy 14 tyś. Być może na następnych meczach będzie cisza. Być może gdyby Wisła strzeliła na 2:0 byłaby absolutna cisza przerywana szyderą już wczoraj. Być może tak, ale było inaczej i nie warto tego przedstawiać w inny sposób. Nawet jeśli było to pojedyncze zjawisko.
Dzięki ,dzięki i jeszcze raz dziękuję . Tak było i nikt tym co w ten piątkowy wieczór byli na Ł3 tego nie odbierze choćby tak jak piszesz było to tylko wczoraj.
@ Jestem
Cieszę się że wyniki Legii - drużyny nie są Ci obojętne. Jednak musisz brać pod uwagę że gdy Legia będzie wygrywała mecz za meczem plany protestujących mocno się skomplikują . Więc musisz wybrać albo Legia albo protest. Tych dwóch spraw bojkotujacym nie uda się połączyć. Rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć ?
Jakim prawem w takim razie ludzie którzy nie byli na stadionie oceniają jakość dopingu? Co śmieszniejsze można przeczyatać, że C+ specjalnie mikrofony bliżej trybun dał, żeby w TV było głośniej. Nikomu teraz jakoś ocena z poziomu TV nie przeszkadza, mało tego już są tworozne teorie spiskowe
Ciekawe, czy portal Legioniści zrobi relację z trybun? Jako rzetelny portal przecież powinni, choćby poto aby opisać i ocenić doping gości.
Żenada troszeczkę.
Ludzie, zachowujcie się jakoś bo takiego zbydlęcenia dawno Łazienkowska nie widziała
PS. Ja osobiście zawsze uważałem,że Żyleta kanalizowała wasze chamstwo ale mecz z Wisłą mnie przerósł, wy nie jesteście normalni, naspraszane dzieciaków a tu jeden wielki bluzg, ciekawe ile z nich wróci na Łazienkowską debile...
"Ludzie, zachowujcie się jakoś bo takiego zbydlęcenia dawno Łazienkowska nie widziała"
Piszesz o derbach?
Oj morcie ktoś Ci bajek naopowiadał, albo naczytałeś się Stanowskiego (artykuł "sponsorowany"?). Wpadnij następnym razem na stadion, sam ocenisz to zadecydowanie lepiej. Prawda jestem zdecydowanie bliższa relacji
JJ. Wulgaryzmy były - niestety, ale absolutnie nie w stopniu przekraczającym te w wykonaniu "białej trybuny"
Ba, przy tak często zajmujących się Legią przyjezdnych gotów byłbym zaryzykować stwierdzenie, że było ich zdecydowanie mniej niż byłoby to gdyby żyleta była pełna. Niestety zbyt wielu kibiców stara się wzorować na
zapodanych przez Was wzorcach, dlatego jeszcze trochę czasu minie zanim doping wróci do pełnej normalności.
@ JJ
Dzięki za Twój opis, tak to właśnie czułem. Byłem i wracałem dumny, szczęśliwy i ze zdartym gardłem. A, że nieobecni deprecjonują wydarzenia mające miejsce na Ł3 w piątek? Normalne, jak sam napisałeś, tego co się działo nie spodziewał się nikt. W piątek wygrała Legia, wygrali kibice - jak pisze Senator bardzo niebezpieczne i niepokojące zjawisko (nie muszę chyba pisać dla kogo - zresztą czytając powyższe wpisy wszystko staje się jasne).
Po prostu ci co byli na meczu w piątek dali wyjątkowy "popis" i tyle.
Byłem przekonany, że "robisz" za advocatus diaboli. Ale chyba za bardzo wczuwasz się w rolę. Przestajesz być advocatusem, a stajesz się diabolusem. Kibice Legii od zawsze byli jedno. Ja kibicuję Legii od 50 lat, w tym przez 31 lat chodziłem na mecze regularnie. Zarządy się zmieniały, właściciele się zmieniali, trenerzy i zawodnicy. Kibice mieli swoje sympatie i antypatie. Jak to w życiu, ale tolerowaliśmy się wzajemnie,bo tym co nas łączyło i było wartością nadrzędną to nie nasze "Ja", ale Legia Warszawa "ta nasza duma i sława".
Teraz pewnie posypią się dla Was zakazy stadionowe i po co?
Dla mnie sytuacja jest trochę w Waszym wykonaniu kulawa: naspraszaliście Bogu ducha winnych ludzi na mecz z Wisłą a teraz te osoby dostaną zakazy stadionowe a być może będą narażone na odpowiedzialność karną.
Zachowywaliscie sie jak zwierzeta i tyle. Próby czegoś co możnaby nazwać dopingiem dla Legii dość żenujące za to obrażanie Wisły na maxa. Bez Żylety miało być pięknie i kulturalnie a tu wyszło wręcz przeciwnie.
Czasem trzeba umieć posypać głowę popiołem.
To nie jest tak, że tylko część kibiców potrafi dopingować zespół, a reszta nie. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem reagowania na wydarzenia boiskowe i w ten sposób wspomagania zawodników. Nie darzę poparciem ani krzyczenia przez cały mecz ani też łatwizny w rodzaju "Chłopaki nic się nie stało", bo jest to sprzeczne z istotą rywalizacji sportowej. Brutalnie powiem, że zwycięzcom należą się laury,a pokonanym gwizdy. Media, a zwłaszcza kobiety w mediach chcą, żeby wszystko było takie różowiutkie - to tak pokonanym współczują, że nie należy ich ganić. Jest to różnica podejścia do sprawy dopingowania i nie widzę tu zasadniczej różnicy, byle jedni drugim nie narzucali siłą sposobu kibicowania.
Podam Ci przykład. Przed ponad 20 laty w niedzielę pojechaliśmy z rodziną do mojej jeszcze żyjącej mamy na imieniny. Mecz Legii z jakimś słabszym klubem miał być o 17-tej. Syn już o 14-tej mówi, jedziemy. Ale tu stół zastawiony, rozmowy ożywione. Jeszcze trochę, bo też rywal niemocny i pewno wielu widzów nie będzie. A podróż to 30minut PKS i ok. 20 autobusem 187. Lecz syn uparty i o 15-tej ruszamy. Ok.16-tej jesteśmy pod stadionem. Już kupowanie biletów miało swój urok. Krótkie wymiany zdań i ten poszum trybun. Idziemy na trybunę dolną lewą. Na żylecie byłem z synem ostatni raz bodaj w 1988 roku na meczu z Ruchem. Potem jak uległem bardzo poważnemu wypadkowi to syn chodził z kolegami albo sam. Wchodzimy, a tam "nasze" miejsca zajęte. Pełno ludzi. Siadamy gdzieś z boku. I rozgrzewka i już śpiewy. Poziom adrenaliny wzrasta. Już przestaję być statecznym urzędnikiem średniej rangi, a przeistaczam się w prawdziwego kibica. Zaczyna się mecz i głośne "Ce Ce Cewukaes Legia" i śpiewy i duma i sława i, że potęga. Widzimy, że spółdzielnia działa i oni grają jak o życie i strasznie naszymi poniewierają.
To my jeszcze głośniej, jeszcze bardziej spod serca. Po kilkunastu minutach oni zdobywają bramkę wrzucając piłę Robakowi za kołnierz. Wcześniej wydawało się,ze głośniej nie można. Teraz okazuje się, ze można jeszcze bardziej. Ten ryk tysięcy gardeł musiała słyszeć cała Warszawa. Przełamujemy ich. Wygrywamy. Na wyjazdach nie idzie nam tak dobrze i spółdzielnia nie daje nam zdobyć Mistrza. Ale następnym razem na pewno to MY. Widzisz każdy musi robić to co do niego należy byle dobrze. Nie ma dla mnie żadnego usprawiedliwienia za zło które czynię, albo za nieczynienie dobra tylko dlatego,ze ktoś nie robi tego co do niego należy lub robi to źle. Co on mnie obchodzi. To ja jestem swoim Panem. Tylko Ja.
Dałem się wciągnąć w to "nas" i "was", czasami zbyt łatwo się dam podpuścić, ale teraz dzięki Tobie przejrzałem na oczy kto tak naprawdę dzieli kibiców Legii. Podpowiem Ci...to wcale nie iti.
Teraz quiz dla Ciebie! Chodziłem na żyletę, oddałem karnet we wtorek i nie byłem na meczu z Wisłą. Jestem my, wy czy Oni?
Jego Ekscelencjo, szanowny panie mecenasie(?) dyskusja i polemika ma sens kiedy odbywa się miedzy stronami, które choć odrobinę szanują adwersarza. Nienawiść do strony przeciwnej, poczucie totalnej porażki z faktu, że nie spełniły się założenia i poczucie strachu co będzie dalej powoduje że dyskutować się nie da.
Szczerze dziwię się Panu, że dał się pan wciągnąć w tą kompromitującą wymianę zdań. Nie był pan na meczu z powodów o których pisze. Ja tylko ze swojej strony chcę pana zapewnić, że to co napisał wspaniały kibic JJ jest najszczerszą prawdą. Ja byłem i choćby nawet stu Stanowskich i trzystu innych cymbałów próbowało mnie ośmieszyć i sprowadzić do roli zwierzęcia to ja napiszę, nic to, naprawdę nic to.
Bo byłem przeżyłem coś co innym nie będzie nigdy dane bo zadufanie, miłość własna i co najgorsze zwykła prostacka nienawiść do wartości innych niż "nasza" nie pozwoli takim kibicom na zrozumienie prostego faktu, że można być tylko z drużną którą się kocha, że do tego nie potrzeba ideologii, stadnych przewodników i co najważniejsze mocno silnych którzy będą pilnować aby "nasze" było na wierzchu. W piątek nie było i tylko tu wyłącznie jest problem, na szczęście nie mój i nie pana panie Zbyszku.
To tylko jeden z wielu przykładów. Owa różnica w toku myślenia jest na tyle duża, że ten podział będzie i w sytuacjach "stykowych" jak ta terażniejsza będzie się uwidaczniał.
To zaklinacie rzeczywistość pisząc jak to było zajebiście, a wiem od osób będących, że wcale nie było.
Pomijając kwestie tego, że nabluzgaliście przy tych dzieciakach tyle, co Żyleta przez trzy mecze.
Lubię Cię za Twoją prostolinijność i wiarę w swoje możliwości To zawsze cenna cecha. Może trochę faktów. Aktywa ITI - 1,3 mld euro. Pan Mariusz Walter na liście stu najbogatszych Polaków ,ok pod koniec mimo tego na mnie suma 145 milionów złotych robi wrażenie Rodzina Wejchertów już lepiej dwudziestka z 600 milionami złotych. Szanowny kibicu Jestem zwyciężysz i tak ITI ogłosi upadłość. Ty napiszesz Hurra, Puls Biznesu napisze, padł największy koncern medialny. Inne gazety przez trzy tygodnie będą analizować i podkreślać Twój wkład w upadek
Kto jednak tak naprawdę przegra ? zwykli ludzie zatrudnieni w ITI TVN i wielu innych spółkach których już nie będzie. Legii też. Jak myślisz Pan Walter rodzina Wejchertów pójdzie pod most? może do przytułków? Ja myślę, ze nie bo to co mają wystarczy kilku pokoleniom a i jakoś tak mam przekonanie że na "czarną godzinę " to Oni jeszcze coś mają odłożone Jeśli mam być szczery to powinienem napisać tak -Jestem ITI ma głęboko w d... Twoje 30 zł, Legii natomiast Twoje 30 zł jest bardzo potrzebne, ale zrozumiem Ciebie masz cel pokonać ITI walcz więc co po drodze się stanie nieważne prawda ?
http://i45.tinypic.com/2n9des0.png
Kto nie dorósł ten nie pije proste.
Napisałem to wcześniejsze w kontekście "ITI w Legii", nie w końcie prywatnych majątków osób, które mam centalnie w dupie.
Mam do Ciebie jedną prośbę choć nie ukrywam zasadniczą. Czytaj to co piszę, a napisałem wyraźnie - Twoje 30zł by się Legii przydało. Legii nie ITI oni mogą ogłosić upadłość Legii i odesłać wierzycieli do syndyka. stratę 200 milionów ITI przeżyje jak przeżywała inne wtopy . A jeśli nawet nie przeżyje to jeszcze raz zapytam Kto będzie tym najbardziej poszkodowanym? Tylko błagam nie pisz ITI bo to tylko nazwa .Jeszcze raz KTO nie CO.
Opisałem już wyżej swoje podejście, a Ty dalej drążysz swoje pytania. Dla przypomnienia - dla mnie ITI jest jak rak, który trzeba wyleczyć. Choćby ciężką chemią.
Wiem, że dla Ciebie ten radykalizm nie jest zrozumiały. I trudno.
I na koniec, żeby było jasne - nie wyobrażam sobie, żeby społeczność kibicowska dopuściła do całkowitego upadku Legii o którym piszesz.
Pomijając już to, że zupełnie nie wierze w taki scenariusz. Zbyt łakomy kąsek, zbyt duża medialność, zbyt dobra lokalizacja do ewentualnej inwestycji.
Problemem przy takim leczeniu jest to że odstrasza dość skutecznie innych pacjentów od takiego lekarza. W przyszłości jego gabinet odwiedzą tylko gołodupce i desperaci. A oni raczej nie śmierdzą groszem więc świetlanej przyszłości przed takim lekarzem, jego gabinetem i metodami działania nie widzę. Poza tym jest tyle klubów w których kibice permanentnie nie protestują że warunki kupna musiałyby byc zdecydowanie preferencyjne. A to przyciągnie tylko i wyłącznie ludzi pokroju Romanowskiego. Za takich dobrodziei ja osobiście serdecznie dziękuję.
Zatem zaordynowana kuracja zdecydowanie do mnie nie przemawia i zalatuje działaniami znachorskimi, nie mającymi nic wspólnego z medycyną. Nawet tą niekonwencjonalną Nic dziwnego że wiele osób którym na pacjencie zależy chce zmiany kuracji zapisanej "lekarza prowadzącego"
I bardzo prosze nie pisz tylko że "nie wyobrażasz sobie, żeby społeczność kibicowska dopuściła do całkowitego upadku Legii. Bo z tego co pamiętam już kiedyś CWKS był ratowany przez "społeczność kibicowską" i efekt jest taki że pacjent zmarł. Tak ku pamięci...
Atmosfera na meczu była naprawdę super i to super do tego stopnia że po powrocie do domu pokłóciłem się ze znajomym który mówił że było mało ludzi, a ja mu udowadniałem że było pełno (po czym liczby pokazały że On był bliżej racji niż ja)
Co do bluzg to owszem kilka razy poleciały pozdrowienia dla Wiślaków ale przodowały w tym sektory 210,211. reszta stadionu raczej nie podłączało się do tego.
Co do dzielenia kibiców to jestem zdziwiony że ktoś jest zdziwiony takim podejściem. "Kibice" zawsze mówili że są prawdziwi i jedyni a cała reszta to janusze, zjadacze popkornu, truskawek, kiełbasek i czego tam jeszcze albo jakie inne tomaszki. A i ja prawdę mówiąc nie chce być postrzegany jako "kibic" przez pryzmat wydarzeń z Wilna czy też z ostatniego meczu z "Polonią". Żałuję tylko że "kibice" nie umieją/nie chcą znaleźć innej formy protestu tylko z uporem godnym lepszej sprawy walą w klub któremu ponoć kibicują.
Co do meczu to IMO zagrał ślepy z kulawym i na szczęście nasi wygrali
Pozytywy to lekki progres Rado i bramki Kosy, negatywów było więcej ale jak to ktoś ładnie powiedział zwycięzców się nie sądzi.
Miałem nie zabierać w tej sprawie głosu ponieważ po siedmiu latach już mi się nie che i prawie wszystko zostało już powiedziane, i to przez wszystkie zainteresowane strony.
Powiem jedno, @JJ:
Wszystko się zgadza, byłem, widziałem i czułem to samo, zarówno przed, po jak i w trakcie… a w trakcie najbardziej.
@Monrooe & Senator
O co chodzi ze Stanowskim ? Jakiś link ?
http://www.weszlo.com/news/12155-Efekt_nowej_miotly_dobry_na_kwadrans_-_Kosecki_bohaterem_Legii
A dokładnie o zdanie
"Poczuj atmosferę stadionu" na bandach reklamowych, a na trybunach nudy i werbalne obrzucanie się błotem kibiców obu drużyn
Naprawdę jestem ciekaw czy osoba która to pisała była na stadionie
Mistrz ciętej riposty.
Ciekawe jest to, że "prawdziwi kibice", tak są zaślepieni w swym proteście, że przestali kibicować Legii. W myśl zasady, że im gorsze wyniki tym mniej kasy dla ITI. Swojego czasu popularne było zakładanie przez kibiców nowych drużyn i startowanie od najniższej klasy rozgrywkowej. A może to u nas by się sprawdziło?
Raczej nie sądzę żeby taki projekt przyjął się w środowisku SKLW
Wiesz łatwo jest krytykować i burzyć ale żeby coś zbudować to już ciężko. Dodatkowo z tego co wiem SKLW jako stowarzyszenie ma problem z zebraniem składek od swoich członków (info sprzed 2-3 lat) więc gdzie tam zakładać klub.
”Ciekawe jest to, że "prawdziwi kibice", tak są zaślepieni w swym proteście, że przestali kibicować Legii”
Ciężko po raz kolejny wałkowac ten sam temat i w zasadzie wiele nowego napisac nie można.. Twój wpis przypomniał mi wcześniejsza dyskusję u BzK (taki mały replay):
Na Anfield Road konflikt między kibicami a właścicielami klubu wszedł w nowy etap. Przy okazji zajrzałem na stronę protestujących . Szok. Odwołanie do wspólnej wszystkim kibicom Liverpoolu idei, jasna definicja sytuacji, wskazanie winnych poparte rzetelnymi argumentami, precyzyjnie określone cele oraz propozycje konkretnych działań. Wszystko w duchu “jeśli nie popierasz naszego protestu, to dlatego, że jeszcze nie wiesz o nim wystarczająco dużo
I od razu narzuca się pytanie kiedy protest u nas był choćby na zbliżonym poziomie? Kiedy protestujący wydali oświadczenie choćby zbliżone poziomem do SOS? Kiedy próbowali przekonać kibiców do swoich racji? Czy kiedykolwiek kibice nieprotestujący usłyszeli “jeśli nie popierasz naszego protestu, to dlatego, że jeszcze nie wiesz o nim wystarczająco dużo”? Raczej padały takie zachęcające słowa jak tutaj we wpisach. Ale nie to jest najważniejsze.
W takim Liverpoolu mieli ważniejszą sprawę od rac, ochrony czy tez bycia związkiem zawodowym. Tam jednym z głównych tematów była “Sprawiedliwość dla 96″. Sprawa nieporównywalna z żadnym z naszych problemów. I jakoś kibice nie odwrócili się od drużyny. Nie zostawili jej na pastwę losu. Dodatkowo tam właściciele na zakup klubu oraz transfery wzieli kredyt bankowy. Brak tranferów był tłumaczony spłatą kredytu, w tym 35 mln funtów rocznie odsetek (!). Została także naruszona godność tych którzy zgineli na Hillsborough. A kibice ciągle byli z piłkarzami w myśl hasła “You’ll never walk alone” ( w legijnym tłumaczeniu “Ten zapał nigdy nie zgaśnie” o ile dobrze pamiętam flagę (sic!)). Mówiąc o naszych problemach nie przypominam sobie, oczywiście oficjalnej, wypowiedzi członka zarządu Legii do np. członka SKLW żeby wypierdalał bo na jego widok chce mu sie rzygać (moje subiektywne tłumaczenie maila syna właściciela klubu, Toma Hicksa jr, do jednego z kibiców Liverpoolu ). Wydaje się że skala problemów nieporównywalna, podobnie jak sposób działania. Ale tam kibice od dawna zmienili swój styl. Zrozumieli że jeśli mają mieć coś do powiedzenia o swoich bolączkach to tak dłużej się nie da. Jeśli chcą być traktowani na równi z innymi członkami społeczeństwa to pewne rzeczy trzeba zmienić. Pisano o tym także kiedyś na Portalu Kibica
Kolejnym przykładem co znaczy kibicować swojej drużynie jest Glasgow Rangers. Wiele akcji protestacyjnych, wiele rozmów, usuwanie członków zarządu, zarząd komisaryczny, syndyk upadłościowy, odjęcie 10 pkt w lidze i w końcu relegowanie do IV ligi. W tym całym bałaganie, który sprawili bądź co bądź, niektórzy członkowie zarządu na trybunach rok rocznie mecz w mecz około 46.000 kibiców. Żadnych protestów skierowanych przeciwko drużynie. Kwestia świadomości swojego istnienia i tego kto jest dla kogo i dzięki komu. Tam na pierwszym miejscu stoi drużyna – w ich rozumieniu klub. Rozumieją przede wszystkim to jak mozna zachęcić przyszłych inwestorów a czym ich mozna odstraszyć.
A u nas? U nas są podziękowania za burdy które są „patriotyczną obroną matecznika” ...
Niestety znowu czarne chmury zbierają się na Legią. I oby niektórzy nie wpisali się w słowa J.Kochanowskiego:
Cieszy mię ten rym: Polak mądry po szkodzie.
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
Jak widac masz podbudowę teoretyczną na przykładzie Liverpoolu więc może rozkręcisz analogiczną stronę o tym jak ITI pasożytuje na Legii?
Wszystko sie zgadza,tylko traktowanie kibica w Anglii i w Polsce to dwie rozne sprawy.To jakby porownac gowno do czekolady .Nie obrazajac gowna.Zadnych kart kibica.Zadnych kontroli na bramkach.Na stadion wchodzi sie po alko.Jak ktos chce moze sie dopic na stadionie.W drodze na stadion mozna pic piwo na ulicy,przejsc w niedozwolonym miejscu ,i to na oczach policjanta .I nikt nie robi problemow.Steward jest mily,czysty usmiechniety ,jak na pracownika klubu przystalo.To on jest dla kibicow ,nie odwrotnie.Moglbym jeszcze dlugo wymieniac.Takze kibice Liverpoolu nie maja podstaw ,aby byc przeciwko klubowi.Wlasciciel klubu traktuje ich jak ludzi nie bydlo.Wiec nie porownujmy czegos,czego sie nie da porownac.
Przeczytaj Gawina 64 miliony ( znajdziesz niżej) .Jakoś tam
Twojej tezy o pasozytowaniu nie podziela.
Chyba jednak się mylisz Tak na dzień dobry.
Po za tym napisałem w tekście o mailu od właścicieli do kibica Liverpoolu. To jest ta czekolada? Wystarczy poczytać o zakazach za wstawanie z miejsc, za rzucenie gumy na boisko. Mógłbym długo wymieniac, poszperać o protestach kibiców Middlesborough, o tym że płyną skargo do klubu że kibice zrywają się ze swoich miejsc i to przeszkadza innym, o wielu, wielu absurdach. Także dlatego kibice zaczęli domagac się swoich praw ale w porównaniu z ich metodami zalatujemy mówiąc delikatnie zaściankiem.
Picie na ulicach w Wielkiej Brytanii? Jeśli to robisz to przestań. Troche wstyd ...
Z Polakami jest problem. Odkąd przybyli, takie zachowania są nagminne" - oto opinia o Polakach, którzy piją na ulicach. Opinia królowała podczas spotkania walijskiej organizacji działającej na rzecz bezpieczeństwa w hrabstwie Carmarthenshire
Inny działacz nie zgodził się jednak z założeniem kolegi, że "picie w miejscach publicznych jest w Polsce kwestią kulturową". "Regularnie jeżdżę do Polski, gdzie spożywanie alkoholu na ulicach jest nielegalne. Tamtejsza policja jest pod tym względem dużo ostrzejsza i mniej tolerancyjna niż tutaj" - podkreślał Paolo Piana z Llanelli Multicultural Network.
- To co mnie smuci, to odwrócenie uwagi od samego problemu i tłumaczenie go kwestiami kulturowymi. Czy to są Polacy, obywatele Walii lub małe zielone ludziki z Marsa, to i tak picie na ulicy wciąż pozostaje problemem - wyjaśniał Piana. Jednak po chwili dodał, że wraz z napływem imigrantów ten proceder stał się bardziej powszechny.
Mężczyzna wspomniał o skardze, jaką otrzymał niedawno w związku z wątpliwym zachowaniem polskich obywateli na jednej z ulic Llanelli. "Jakokliwek to zabrzmi, to z Polakami jest problem. Odkąd przybyli, takie zachowania są nagminne" - podsumował.
Określenia "przerażający" na istniejące zjawisko, użyła natomiast prezes SCAG, Vanessa Marsh. "Mamy sześciu mężczyzn, którzy regularnie spożywają alkohol na cmentarzu. Picie nie jest w tym przypadku najgorsze. Istną zmorą jest załatwianie tam przez nich swoich potrzeb. Niestety, ale okazało się, że to Polacy" - opowiadała dyrektor stowarzyszenia.
Dodatkowo w sprawie picia na stadionie to największym przeciwnikiem jest akurat OZSK ...
I nic... nikt nie robi nagonek w prasie czy tv gdy co kolejkę ileś ekip wpada na murawę pod koniec sezonu a "angielskie" Wallesy nie obrażają sąsiadów z trybun epitetami "bydło" czy "dzicz" lecz sami hasają po murawach
także o czym Ty do nas rozmawiasz z tą Anglią?
Gdybysmy na Legii wykonali taki numer jak połowa ich ligi w maju/czerwcu to przecież oburzenie w komentarzach na tym blogu trwałoby cały następny sezon
Wiesz co siedzę sobie na 213 i steward jest miły uśmiechnięty i w miarę pomocny (mógł by znać lepiej stadion) i co być może cię zszokuje jak podchodzi do kogoś kto np. stoi na schodach i grzecznie prosi go o zajęcie miejsca to ten ktoś grzecznie wykonuje polecenie (czasem ktoś z trybun zdopinguje go dobrym słowem)
Chodząc na stadion wielokrotnie przechodziłem w niedozwolonych miejscach i jakoś żaden z licznych Policjantów nigdy nie zwrócił mi uwagi. Co do picia na ulicy to jest ono zakazane prawnie więc nie bardzo rozumiem czemu mieszasz to z meczem bo przecież idąc do teatru też nie możesz pić na ulicy.
mort
Walles podał przykład tego jak można protestować a że akurat padło na klub Angielski to inna sprawa. Po za tym oglądam Premiership i jakoś nie widzę tych tłumów na murawie co mecz.
Oglądam PL regularnie, a jak West Ham był w niższej lidze Championship też zdarzyło mi się to obejrzeć i szczerze widziałem to tylko raz i wyobraź sobie, nie skończyło się to żadną awanturą jak podczas finału PP w Bydgoszczy...
Dzisiejsza promocja na karnety to wrecz krzyk rozpaczy
Pomijam już fakt,że nawet na stronie oficjalnej pod tym newsem nie ma jednego pozytywnego komentarza
West Ham -Millwall 2009 awantury przed ,i po meczu na miescie.Jeden kibic ugodzony nozem.Na meczu po kazdej bramce dla WH kibice wbiegaja na murawe.
http://www.youtube.com/watch?v=n2cTFRiis10&feature=related
Forever (L)
Nie porownuj teatru z meczem pilkarskim bo to dwa rozne swiaty.Nawet w Anglii nie ma tylu pubow w okolicy stadionu,zeby spokojnie napic sie piwa. Wiec sila rzeczy ludzie pija na ulicy.Policja przymyka na to oko.
Co do ochrony.Ja widocznie mam pecha ,bo trafiam na zwyczajnych chamow.
Co do dorabiania ideologii i układania jej pod siebie to masz rację. Ale to temat rzeka. W zależności od potrzeb i sytuacji pewne sprawy sa wyszydzane a ludzie obrażani. A w tym wszystkim największym chichotem historii są wpisy "wojowników o świętą sprawę" że niektórych kibiców to widac tylko w necie a nie na stadionie ...
P.S. Myslę że przykład z jakiegokolwiek meczu West Ham - Millwall nie jest adekwatny do tematu "pitch invasion". Niech kibice i sympatycy obu klubów sie nie obrażają ale tam jeszcze nie dotarła cywilizacja
I tu pytanie do szanownych zaangażowanych kibiców - czy jest może jakaś konkretna lista postulatów, dla których podjęto próbę doprowadzenia do bankructwa Legii (tak, niestety Legii, a nie ITI - to zupełnie zasadnicza różnica) - dosłownie 5 punktów w krótkich, żołnierskich słowach?
I nawet nie chodzi mi o ograniczenie się wyłącznie do postulatów zgodnych z obecnie obowiązującym prawem, choć faktycznie o postulaty kierowane tylko do Klubu i ITI, a nie np. do policji, wojewody, rządu, itp., na które Klub ma znikomy wpływ.
Ja prawdę mówiąc nigdzie dotąd nie trafiłem na dokument jasno (lub nawet jakkolwiek) komunikujący przyczyny i cele protestu (te drugie, przyznam, interesują mnie bardziej, niż te pierwsze)...
Dzięki!
"Przed meczem z Wisłą zwrocili mi za karnet 270 pln teraz w promocji po meczu 292 pln"
Kto pierwszy chetny do obrony działaczy?
Dzisiejsza promocja to coś co działa (być może nie formalnie) od kiedy ja kupiłem pierwszy karnet (a pewnie i dłużej tylko wcześniej nie miałem okazji tego sprawdzić), wtedy to kupując karnet dowiedziałem się że od ceny karnetu odliczają mecze które się odbyły. Więc żadnej promocji czy krzyku rozpaczy to ja tu nie widzę raczej marketing i to średnio udany (choć dobrze że jest). A co do różnicy między 270 a 292 to wyobraź sobie że jak coś zwracasz to często naliczane są koszta manipulacyjne i pewnie stąd ta różnica.
chlodnym okiem
Przepraszam czyli idąc do teatru będziesz zachowywał się zgodnie z przepisami a idąc na stadion nie ??!!
U no to chyba zaczynam rozumieć wiele rzeczy ale obawiam się że Państwo nie zgodzi się na tak wybiórcze traktowanie przepisów.
Kto pierwszy chetny do obrony działaczy? "
To chyba pytanie do Ciebie, bo to ty przed chwilą przekonywałeś, że "dzisiejsza promocja na karnety to wrecz krzyk rozpaczy", a tutaj nagle sam pokazujesz, że to nie żadna promocja ani krzyk rozpaczy tylko zwykły marketing (ocena jego skuteczności jest nieistotna w tym momencie) jaki jest co roku (ileś meczów się odbyło więc w pewnym momencie obniżają cenę o te mecze aby sprzedać 5-10-100 dodatkowych karnetów), nic ich to nie "kosztuje", a ładnie brzmi bo teoretycznie to zdanie "o 20% w stosunku do ceny początkowej" jest prawdziwe. Czyli najzwyklejszy w świecie marketing. Podobnie kiedyś był jakiś pakiet na 3-4 mecze szlagierowe.
Co do zaklinania rzeczywistości przez "Nas" to chyba coś musiałeś pomylić, bo "My" nie jesteś stroną konfliktu, więc żadnego interesu w tym nie mamy ( będąc stroną konfliktu widzi się wszystko przez różowe okulary). A, że inaczej postrzegamy rzeczywistość ? To całkowicie normalne, że różne osoby mają różne poglądy, oceny, opinie i generalnie inaczej widzą świat.
Wszystko się zgadza i ja to wiem - 2009 roku - czyli 3 lata temu - spotkanie między dwoma mocno kochającymi się klubami w Londynie
Czy ja napisałem, że w Anglii nie ma żadnych awantur?
Oczywiście, że raz na jakiś czas są - tak jak wszędzie, ale pisanie, że wbieganie na boisko jest nagminne i Anglia ma z tym problem to nadużycie.
Co do cen karnetów to dla mnie "oczywistą oczywistością" jest to, że jeden mecz (w przeliczeniu) w karnecie kupionym przed sezonem MUSI byc tańszy od jednego meczu kupionego w karnecie w środku sezonu. Karnet całoroczny jest oczywistą promocją dla wiernych kibiców którzy kupują karnety na cały sezon i jego cena musi byc w odniesieniu do innych najniższa. Gdyby było inaczej to za chwilę podniósłby się krzyk że nie szanuje sie najwierniejszych kibiców etc etc etc. Zresztą zgodnie z zasadą że jak się chce kogos uderzyć ....
Oczywiscie nie za walke z ochrona czy za demolke, o nie wbrew Waszej wierze klub ma to gleboko gdzies
Za "wniesienie za pozwoleniem klubu sztycowek a nastepnie przekazanie ich osobom, ktore zrobily transparent i odpalily spod niego race"
To co, wnoszacy mial stac z 20 czy 30 sztycowkami bo nie wiadomo co z nimi zrobia Ci,ktorym je rozda?
Przejrzyjcie choc troche na oczy ludzie, popieracie jakas bande opetanych wariatow,ktorzy wprost pisza - "on niewinny ale inni winni wiec jemu zakaz!". Nie czujecie zadnego dyskomfortu?
nie wiem jak jest w Waszej społeczności, ale w mojej w takiej sytuacji winny delikwent występuje z szeregu, bije się w piersi i mówi - "to moja przewina i ja za nią powinienem ponieść konsekwencje, a nie niewinna osoba". U Was jest inaczej? Naprawdę inaczej pojmujecie honor, solidarność, braterstwo? Nie boli Was to, nie macie z tym problemu?!?!
Jeśli chodzi o samo meritum, to fakt że pomocnicy winnych zostali ukarani nie powinno nikogo dziwić! W polskim prawie karnym (i prawach karnych innych cywilizowanych krajów) praktycznie od zawsze oprócz sprawstwa karane jest również podżeganie i pomocnictwo. Przecież to że ktoś komuś pomaga lub nawołuje do popełnienia przestępstwa nawet moralnie i etycznie woła o wymierzenie kary! Jak ktoś tylko trzyma, a inny bije, to ukarani zostaną obydwaj; jak jeden kradnie, drugi tylko filuje, a trzeci dostarczył wytrychy - będzie nie inaczej. Skąd zatem oburzenie, że w przypadku przestępstw stadionowych jest tak samo jak w przypadku dowolnych innych przestępstw?
Polecam najprostsze źródło: Wikipedię. Tam można zapoznać się szybko z tą skądinąd bardzo słuszną i doskonale znaną w świecie instytucją.
Wreszcie pozostaje aktualna moja prośba o listę postulatów zaangażowanych Kibiców. Wierzę, że walcząc w ich mniemaniu w słusznej sprawie, poświęcając najwyższe dobro, jakim powinno być dobro Legii, wszyscy dokładnie wiedzą, o co jest cała draka...
Pozdrawiam i mimo wszystko mam nadzieję zobaczyć się wkrótce razem na trybunach!
"Wyprodukowana w Gliwicach olbrzymia flaga, tzw. sektorówka, znana z czerwcowych meczów reprezentacji Polski w Euro 2012, zostanie rozwinięta na Stadionie Narodowym w Warszawie także podczas spotkania z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata."
z tego co wiem Stadion Narodowy znajduje sie na terenie województwa mazowieckiego więc czekam na reakcje pana wojewody Kozłowskiego
PS. Z tym podżeganiem i pomocnictwem przy zakazie to popłynąłeś bo przypominam,że sztycówki były za PRZYZWOLENIEM klubu wiec jak rozumiem postulujesz ukaranie Twojej - podobno - ukochanej Legii
no to pięknie panie kolego, pięknie...
PS2. Tak to jest jak się używa absurdalnych argumentów - można strzelić sobie w stopę jak Ty z zakazem i wojewoda z sektorówką
Wojewoda wyraźnie mówi (vide wywiady z nim), że nie zabrania sektorówek z góry, a sytuację analizuje przed każdym meczem na podstawie poprzednich wydarzeń. Jeśli na Legii -naście (-dziesiąt) razy pod rząd wykorzystywano sektorówki m.in. do działań zabronionych, to na Legii zakaz sektorówek wprowadził (a konkretniej wymusił na klubie jego wprowadzenie). Na Narodowym dotąd takich problemów nie było, więc i Wojewoda problemów z sektorówkami nie robi. To chyba proste? Nie mam wątpliwości, że jak kibice (zaangażowani lub nie) spod sektorówek zaczną na Narodowym odpalać race i robić burdy, to i Wojewoda się zaktywizuje. To jest właśnie równość - osoby nie łamiące prawa traktuje się inaczej niż osoby łamiące prawo. Wreszcie jeśli nawet uznamy, że Wojewoda jest idiotą, to walka z nim poprzez doprowadzenie do bankrctwa klubu, któremu się rzekomo kibicuje, a który nawet nie jest stroną w tym sporze, jest przejawem dokładnie takiej samej inteligencji w działaniu
Jeśli chodzi o flagi i zakazy, to nie mam żadnych podstaw, żeby kwestionować Twoje słowa, że klub się zgodził na wniesienie flag. Ale na pewno zgodził się tylko w takim celu, żeby wesprzeć nimi doping, a nie uniemożliwić identyfikację osób popełniających przestępstwa stadionowe. A dana osoba niestety wykorzystała (umożliwiła wykorzystanie) flagi niezgodnie z intencją Klubu, bezpośrednio pomagając komuś popełnić przestępstwo stadionowe. To naprawdę podręcznikowa definicja pomocnictwa, żadne popłynięcie. Uwierz mi, jestem prawnikiem - co zabawniejsze w kancelarii, która z własnego wyboru prowadziła sprawy obrony kibiców z "widelca" czy ustawek. Ten świat naprawdę nie jest taki czarno-biały jak się wielu osobom wydaje.
Wreszcie pomimo kolejnych prośb nadal nie wiem, o co jest protest. Boję się, że nie wie tego nikt; że sensowne postulaty (mogę sobie wyobrazić kilka, choć raczej zależne od rządu, niż Klubu) utoną w całym syfie wokół; wygranych nie będzie, a jedyną naprawdę poszkodowaną stroną będzie Legia. A wtedy usłyszymy od Was, że przecież i tak nie odpowiadacie za to, bo Klub zmusił Was do tego idiotycznymi decyzjami rządu i Wojewody (sic!). Ech... ;-/
zakaz sektorówek dotyczy całego województwa mazowieckiego - co, Sadownik Błędów też racami rzuca spod nich????
Co do Twojej definicji "pomocnictwa" - ta osoba umożliwiła to tylko poprzez wniesienie czyli tak samo jak klub przez zgode, nie mniej i nie wiecej.
Nie wspominam o tym,że klub na upublicznionych zakaz wrzucił loga sponsorów - na ich reakcje też długo nie bedziesz musiał czekać.
To tacy jak Ty bezkrytycznie akceptując wszystko wychodzi z gabinetów KP doprowadają ten klub do zagłady.
W taki sposób to sobie możesz z wojewodą się przerzucać argumentami.
Prośba albo rozmawiamy poważnie i tak będziesz traktował adwersarzy albo dajmy sobie spokój. .Oczywiście że klub wyraził zgodę ( wierzę bo inaczej by ludzi z flagami nie wpuścił. Myślę jednak że może nawet Ty zapewniales klub że flagi będą wykorzystane tylko i wyłącznie do oprawy czy jak to zwał. Oszukaliscie klub dla mnie fakt nie podlegający dyskusji.Boję się że w momencie składania przez Was deklaracji dobrze widzieliście że słowa nie dotrzymacie. O czym więc na miły Bóg piszesz? Chuligani Wam zabrali flagi i wykorzystali w niecnych celach.Ok. Zróbcie więc porządek z chuliganami na tej trybunie
I chociaż ani niespecjalnie chcę ani nie mam powodów występować w roli adwokata to jeszcze bardziej nie lubię jak ktoś nieprecyzyjnie posługuje się faktami lub stosuje je wybiórczo aby nakierować odbiorcę na "odpowiednie" wnioski.
Najpierw piszesz o "promocji" karnetów jako akcie rozpaczy zarządu by po chwili udowodnić samemu, że to żadna promocja i rozpacz tylko zwykły marketing. Za chwilę piszesz o tym, że w klubie jest bardzo gorąco (w domyśle przestraszyli się i już za chwileczkę spełnią nasze postulaty) by za chwilę dowodzić, że klub rozdał w Waszym mniemaniu bezpodstawne i bzdurne zakazy co jak mniemam jest potwierdzeniem poprzedniej tezy i ma być 1 krokiem do załagodzenia/zakończenia konfliktu ? "Co chwilę" stawiasz sprzeczne tezy tudzież stawiasz tezę by za chwilę samemu ją obalić.
Ważne, żeby zarzucić nas mnóstwem przewin, niekompetencji i niesprawiedliwości klubu, a być może coś zdąży się przykleić. Kompletnie nie interesują Cię i pomijasz rzeczowe odpowiedzi na pytania, które stawiasz. Odnoszę wrażenie, że piszesz to wszystko nie po to aby z nami dyskutować i wymieniać opinie, a jedynie w myśl zasady "ważniejszy 1 nawrócony niż 100 wiernych".
Imponująca jest również twoja wiedza na temat tego w co wierzymy, co myślimy i kogo popieramy
Co do sektorówek to choćby dzisiaj wojewoda wypowiedział takie słowa: "Mogą przecież wrócić sektorówki, których nie zakazałem dopuszczać. Warunek jest jedynie taki, że nie będą służyły do zapewnienia bezkarności tym, którzy łamią prawo."
Nie wiem jak to było we Wrocławiu, ale ciekawe czy na meczu z Anglią wybiegną spod tej flagi osoby w kominiarkach i odpalą race ? Naprawdę takich argumentów używasz "równość wobec prawa" i chociaż doskonale zdajesz sobie sprawę, że nie chodzi o flagę tylko o to co się dzieje pod nią/do czego jest wykorzystywana, a jednak próbujesz nam to "sprzedać". Doskonale wiesz, że na meczach reprezentacji ta flaga po prostu jest rozwinięta i tyle. Za chwilę powiesz, że kary Legia też dostawała za sektorówki i wstawanie z krzesełek ? Proszę Cię, nie traktuj nas jak idiotów, bo to bardzo nieprzyjemne uczucie być tak odbieranym.
Poza tym użyłeś znaku " teoretycznie wskazując, że to dokładny cytat z dokumentu o zakazie, a jednak przedstawiłeś jedynie swoją interpretację, która nie do końca oddaje to co tam rzeczywiście zapisano. Nie jest ona daleka od prawdy, ale jednak szczegóły są ważne.
Poza tym taki zakaz został chyba upubliczniony JEDEN (ty napisałeś o upublicznionych "zakazach") sugerując, że za to są wyłącznie rozdawane, a nie za rozwalanie stadionu bo "wbrew Waszej wierze klub ma to gleboko gdzies". Wystawiono X zakazów, ty pokazałeś 1, ale zdążyłeś już zapewnić nas, że wyłącznie za takie głupstwa są zakazy.
I na koniec: już kompletnie nie rozumiem co ma "strach" w klubie i domniemana uległość wobec protestujących do rzeczywistego końca bojkotu ? Nawet jakby klub pozwolił Wam na przysłowiowe "wszystko" to jednak nadal będzie wojewoda, który wydaje się, że nagle nie zrezygnuje z egzekwowania tego co dotychczas. Jak klub się z Wami ułoży to nagle wojewoda zmieni opinie ? Można w to wierzyć, ale IMO to mało prawdopodobne. Następne wybory parlamentarne są dopiero za 3 lata, a to właśnie w nich pośrednio wybierany jest wojewoda.
co nie zmienia faktu,że nawet w takiej sytuacji klub zwyczajnie nie oparł sie checi drobnego łajdactwa - to mają we krwi nic sie tu nie kłóci...
co do sektorówek - niedawno argumentem było też "bo ludzie sie duszą pod nią" - pod tą na Narodowym duszą się mniej? wentylowana jakaś?
i nie wmawiaj mi proszę,że pisałem,że w klubie jest gorąco i w domysle zaraz spełnią nasze postulaty - nie mam takiej wiedzy i miec nie chcę, w ogóle nie interesuje mnie co obecne władze klubu mają do powiedzenia, wojna do końca jeżeli chcesz znać moje zdanie
ich zakazy to nas już bawią a nie wsciekaja - ciekaw jestem po co je dają skoro i tak nikt sie do nich nie wybiera?
w wywiadzie z Wojewodą (Legia.NET czy Wprost) jasno czytamy, że Wojewoda nie ma co do zasady problemu z sektorówkami jeśli nie będą używane do uniemożliwianie identyfikacji. Czy możesz mi wskazać ten zakaz sektorówek na całe województwo mazowieckie, o którym piszesz, ktory to wydał Wojewoda? Ja prawdę mówiąc nic takiego dotąd nie widziałem. Zresztą nawet jeśli wydał - walczmy do diaska z Wojewodą, ale nie z klubem któremu kibicujemy. Jak Wojewoda jest idiotą, to czemu za to mamy niszczyć własny klub?
Definicja pomocnictwa nie jest moją definicją, tylko prawną. Tak wygląda nasz system prawa. Obrażając mnie nic tu nie zmienimy. Jak komuś daję flagę, mając świadomość że może zostać użyta do uniemożliwienia identyfikacji, a następnie faktycznie ta flaga zostaje do tego wykorzystana, to jestem winien pomocnictwa w tym przestępstwie. Po prostu.
Ja boję się, że istotą tego sporu nie są race, sektorówki, czy miejsca do siedzenia. To wszystko da się łatwo i szybko załatwić w dialogu odpowiedzialnych partnerów, którzy będą przestrzegać ustalonych zasad. Problemem jest to, że niektórzy kibice nie chcą dialogu czy kompromisu; chcieliby, żeby w określonym przez nich miejscu i czasie (obecnie stadion w czasie meczu) zawieszane było stosowanie obowiązującego w Polsce prawa, albo żeby to prawo stanowione było arbitralnie przez tych kibiców. I to jest według mnie niestety oś i istota sporu - sporu nie do rozstrzygnięcia przy stole - który ciągnie Was, nas i - razem z nami wszystkimi - Legię na dno...
Morcie Szanowny, pax i rozejm, żebyśmy na Legii jeszcze mogli się razem spotkać.
Nie wmawiam Ci, napisałem jedynie co było w domyśle, czyli jak to odczytałem. Ale chętnie wysłucham co znaczy, ze w klubie jest gorąco ? Skoro nie to, że widzą swoją przegraną to co ?
I powiedz czy się dobrze domyślam, że "wojna do końca" oznacza dla Ciebie odejście ITI z Legii ?
Od lat powtarzam,że to kompletnie niezalezne od nikogo źródło całego zła. Nie wiem co on ma na Panów z klubu/ITI ale przecież w normalnym przedsiębiorstwie ten facet dawno by wyleciał...
Niuniek - clue Twojej wypowiedzi:
"daję flagę, mając świadomość że może zostać użyta do uniemożliwienia identyfikacji,"
na takich samych podstawach jak Ty twierdząc,że chłopaki mieli świadomość do czego może zostać uzyta ja twierdzę,że miał też świadomość klub wpuszczając je - podstawy w obydwu przypadkach ŻADNE gdyż stało się to PO RAZ PIERWSZY.
Nikt nic nikomu nie udowodnił, ba nawet nie próbował. Jak tak lubisz się powoływać na zasady prawa to podstawową jest "domniemanie niewinności" i "winę trzeba udowodnić". Prosiłbym więc bez tanich sztuczek erystycznych (drogie i cenne mile widziane rzecz jasna )
jaśniej nie jestem Ci w stanie wyjaśnić o co mi chodzi
"Rekomendacje Wojewody Mazowieckiego w zakresie poprawy bezpieczeństwa na stadionach województwa mazowieckiego podczas rundy jesiennej 2012"
albo łatwiej poczytaj klubowe fora od C-klasy po nasze sąsiadki (bo u nas mam nadzieję przynajmniej wiesz jak jest )
Nie znalazłem bo szczerze pisząc jeszcze nie szukałem tego dokumentu ale proponuję zajrzeć do słownika mowy ojczystej i sprawdzić znaczenie słowa rekomendacja . Myślę że bliżej mu do słowa proponować niż zakazać. Prosty jestem więc mogę się mylić. Mamy kilku prawników więc może Oni nam wyjaśnia .
o to mi właśnie chodziło:
1. to jest rekomendacja, a nie zakaz - nie ma żadnej prawnej mocy wiążącej, nie piszmy więc o zakazie wydanym przez Wojewodę, bo to jak widać bzdura - takiego zakazu chyba więc jednak nie ma, więc skąd heca z sektorówką na Narodowym? Ten absurd to jest główny postulat walki, uzasadniający niszczenie Legii?
2. w tejże rekomendacji na slajdzie 3. punkt 5. czytamy: "- oprawa meczowa (tzw. sektorówki) musi być uzgodniona w zakresie treści napisów z organizatorem;" - nie widzę tu ponownie zakazu sektorówek, wręcz przeciwnie - wskazanie że są dopuszczalne!
3. na tym samym slajdzie punkt 6.: "- osoba ta jest odpowiedzialna za to, że oprawa nie będzie wykorzystana jako element uniemożliwiający lub utrudniający rozpoznanie osób łamiących prawo;" - znowu brak zakazu - tylko odpowiedzialność, w myśle tego co pisałem zdroworozsądkowo kilka postów wyżej - jak kibice na Narodowym zrobią hecę, to i tam będzie problem!
4. i wreszcie ten sam slajd punkt 7.: "- jeżeli oprawa zostanie wykorzystana jako element uniemożliwiający lub utrudniający rozpoznanie osób łamiących prawo, to klub wyda zakaz klubowy na osobę wnoszącą, na okres co najmniej jednego pełnego sezonu piłkarskiego." - czyli dokładnie sytuacja wskazana przez NS z derbów - skąd więc zaskoczenie i bulwersacja?
Wreszcie o domniemaniu niewinności - przestępstwo było (uniemożliwienie identyfikacji, race, nie wiem co jeszcze); okoliczności też są jasne (użyto flag, widzieliśmy to wszyscy na meczu, zakładam że monitoring też to pokazał); wiadomo kto je wniósł (nieszczęsny kibic, który zgaduję że nawet jakiś glejt mógł podpisać z klubem). Dla ustalenia odpowiedzialności za pomocnictwo to w zupełności wystarczy, bo i czego więcej potrzeba? Zaskoczenia też nie ma, bo sam przecież przytoczyłeś rekomendację Wojewody...
W ogóle drażni mnie to całe kontestowanie prawa przez Żyletę, że niby ono Żylety nie obowiązuje (ch... z korytarzami/racami/stewardami, hej Legio już nie jesteśmy z Wami), ale jak tylko Żyleta coś przeskrobie, to sama staje się pierwszym i największym orędownikiem przestrzegania prawa. Nie trąci Ci to hipokryzją?
Z przykrością stwierdzam że się mylisz. Sankcje wynikają z nie przestrzegania regulaminu stadionowego a nie z faktu nie realizowania zaleceń wojewody. Jeśli więc regulamin stadionu Narodowego nie zakazuje sektorowek to i sankcji wobec organizatora nie będzie. Gdybyście nie klamali i używali sektorowek wyłącznie
do opraw a nie chronienia odpalajacych zabronione środki pirotechniczne to i nasz zarząd rekomendację wojewody mógłby odrzucić. Tak na marginesie ponownie naginasz fakty. Sprawa braku tlenu dotyczla sytuacji kiedy pod plachtą są odpalane race srace .
chcę wykazać jego absurdalność - na Żylecie jest on ryzykowny i klub nie zgadza sie na nie, na Narodowym juz jest okej, ba co wiecej nikomu nie przychodzi do głowy cisnąć organizatora o to
nie traktujcie tej dyskusji jak rozmowy idiotów - ani ja ani nikt z Żylety nie jest od egzekwowania prawa czy od podnoszenia larum w przypadku jego drobnych naruszeń
Jednak jeżeli ktoś wychodzi do nas w ten sposób to i my działamy podobnie.
Poza tym, tak bronicie tego chodzenia na mecze i przestrzegania wszystkiego wiec zadam Wam pytanie proste:
a) czy to Wy przyczyniliscie sie do takiego zbydlecenia w okrzykach i dopingu na ostatnim meczu?
b) czy podobała Wam sie meneliada (bo inaczej tego podobno nie sposób określic)?
O to Wy walczycie?
Wiem , zaraz napiszecie , że głos w tv kłamie, Wislacy obecni na meczu kłamią, znajome andrzeje,które mówią,że takiego chamstwa kilka lat juz nie było kłamią
wszyscy kłamią,żeby Was oczernić
Jak dla mnie to Żyleta prowadząc doping "ogarniała" ilosc bluzgów itp. - Wy w obecnosci kilku tysiecy dzieciaków "bawiliscie się" jak zwierzeta.
Niektórzy mają rację, inni nie
Myślę,że wszyscy dobrze wiemy jaki był poziom bluzgów i chamstwa więc nie dziwię sie Wam jako obrońcom "niebojkotujących",że staracie się przemilczeć temat
szkoda tylko tych dzieciaków, które liczyły zapewne na oprawę, normalny doping i kapitalną atmosferę a dostały w zamian rynsztok... cóż, jak widać Ci co przyszli nic innego nie potrafią
Jeśli brak argumentów trzeba uciec się do prymitywnych metod. Miałem nadzieję że jednak reprezentujesz jakąś myśl etos i będziesz bronił swych racji argumentami. Tych brak lub po co zwierzętom je przedstawiać . Rację ma szlachetny Walles kończąc z Tobą polemikę. Jestem też pewien że na meczu z Piastem poziom bluzgow będzie jeszcze większy. Macie już linię obrony( ataku) zwierzęta na wschodniej gorsi niż wspaniała zyleta .Na bilety dla grup szturmowych podpowiadajacych doping wylozycie ( finansowanie ITI) ze swoich czy ze składek członkowskich , dotacji miasta czy może producenci bluz i szalikow zasponsoruja .
Senator - - chyba żartujesz, na takie cyrki pieniądze wykładać? Nie sprowadzaj sytuacji do absurdu. Chodzisz na mecze i wiesz kto jak się zachowywał. Myślę,że doskonale zdajesz sobie sprawę,że mam racje i teraz będziesz próbował twierdzic "to opłaceni przez SKLW" - to ja Ci powiem tak: dla mnie wszystkie te chamy ze wschodniej powinny wyłapać zakazy. Chyba nie sądzisz,że życzyłbym tego swoim to po pierwsze.
A po drugie i na Twoje pocieszenie - niespecjalnie się wyrózniacie na tle Polski. To samo było na Lechu gdy protestował Kocioł czy na Wiśle gdy odpuscił młyn.
Po prostu tak jak na Żylecie do demolki raczej nie idą ludzie z grup tylko tzw. szarzy kibice tak samo u Was bluzgi intonują i z lubością wydzierają sie nie ludzie zaaangazowani jak Wy ale podpici "kilkumeczowcy".
Nie widzę jednak powodu skoro Wy obarczacie grupy odpowiedzialnością za zło całego świata na Północnej aby odciążać Was ze zła dziejącego się na Wschodniej i Południowej. Stoicie razem w jednym szeregu "antybojkotowców" więc jeżeli Wy piszecie do mnie per "co wy jako protestujący" to na tej samej zasadzie ja mogę pisać do Was per "co Wy jako bluzgacze"
bez ciśnień, prosta zasada.
Szacunek wielki szacunek za odpowiedź której udzieliłeś Mortowi
mort
Podoba mi się to jak potrafisz płynnie zmienić temat kiedy poprzedni staję się nie wygodny powiem ci że przypominasz mi w tym pewnego rzecznika rządu którego konferencje prasowe były majstersztykami propagandy tym rzecznikiem był DA DAM Jerzy Urban
Co do bluzg byłem i zapewniam cię że poziom był nieporównanie mniejszy niż na dowolnym meczu "Przyjaźni" gdzie doping prowadziła Żyleta. Tak więc przestań słuchać kolegów bo cię wkręcają, no chyba że to oni tak głośno bluzgali wtedy im faktycznie mogło się wydawać że poziom chamstwa jest wielki.
I jeszcze jedno Mort ty przecież na mecze nie chodzisz (przynajmniej na mecze rozgrywane na Ł3) więc przepraszam co to za argument że nie bluzgasz.
I na koniec o drobnej różnicy My nie narzucamy klubowi "wolności w bluzganiu" My nie twierdzimy że panujemy nad naszą trybuną. My chodzimy na mecze i chcemy je OGLĄDAĆ i WSPOMAGAĆ Naszą drużynę w miarę kulturalnych warunkach (a to że ktoś zaklnie jak Gol z metra nie trafia w bramkę to IMO norma). I przede wszystkim chcemy żeby wszyscy którzy twierdzą że mają ELKĘ w sercu udowadniali to nie tylko krzykiem ale też wspieraniem swojego klubu.
W ostatnich tygodniach kibolstwo rozprowadzilo w pierwszej turze 41 TYSIECY darmowych legijnych planow lekcji w warszawskich podstawowkach, ogarnietych przez UZL. Teraz znow sa rozprowadzane. Jakoś żaden z Was się nie zglosil do pomocy.
Pytanie - kto bardziej wspiera Legie: Ty idac na pare meczy i jedzac mitycznego hot doga czy chlopaki z zakazami, ktorzy zaszczepili lub utwierdzili legijnego bakcyla u KILKUDZIESIECIU TYSIECY dzieciakow?
Także z tymi ocenami co do "wspierania ukochanego klubu nie tylko krzykiem" bylbym na Twoim miejscu ostrozniejszy
Wiesz co jeśli ty naprawdę wierzysz że rozdanie iluś tam planów lekcji "zaszczepili lub utwierdzili legijnego bakcyla u KILKUDZIESIECIU TYSIECY dzieciakow" to ty bardziej naiwny jesteś niż panie z działu marketingu dowolnej korporacji.
Z tego co wiem to takie akcje prowadzicie od lat tyle że jak widzę nie specjalnie przekładają się one na frekwencję na stadionie (hmmm.. a może to te ciągłe protesty mają z tym coś wspólnego) a co za tym idzie na wpływy do kasy klubu.
Tak więc proszę przestań uprawiać demagogię Wy nie rozdajecie tych planów lekcji z myślą o Legii tylko z myślą o sobie i swoich przyszłych (oby nie) "wyznawcach"
Nie moglibyście wspierać swojego klubu i rozdawać plany?
Wtedy Wasze działania byłyby wiarygodne, a dziś nie są.
Forever - nawet nie wiesz ilu nauczycieli pod wplywem takich akcji zgodzilo się zabrac klasy na stadion wiec bredzisz. Poza tym nie trafia do na Legie to za rogiem już czycha "Akcja Kibic" ksp.
Także nie szukaj głupich wymowek na swoje lenistwo i nie oczerniaj pozytywnych akcji, o ktorych jak widac nic nie wiesz bo zwyczajnie Ci się nie chcę robic czegokolwiek poza pisaniem na blogu.
No dobrze morcie akcja piękna tylko dlaczego na meczach frekwencja taka marna ??
Może wy coś źle robicie ?? Bo skoro celem akcji jak rozumiem ma być przyciągnięcie młodych na mecze Legii a oni jakoś (po za tymi których Klub wpuszcza za darmo) nie walą drzwiami i oknami to chyba coś jest nie tak ?
Może musicie przemyśleć całościowy przekaz jaki wysyłacie do młodych ludzi. Bo dawanie im Legijnych planów lekcji a jednocześnie nawoływanie do bojkotu meczu może u nich doprowadzić do dysonansu poznawczego a to niestety skutkuje zniechęceniem do idei którą propagujecie.
Tak więc może dajcie młodym przykład jak wspierać Legię i wpadnijcie raz drugi na Ł3, a najlepiej kupcie karnet
Bo idac do teatru spokojnie znajde miejsce w restauracji,gdzie zjem kolacje i wypije lampke wina.Natomiast idac na mecz juz niekoniecznie.Wiec wypije z kolegami przed meczem w parku na laweczce, wyrzuce puste puszki do kosza i spokojnie udam sie na mecz..Czy juz zrozumiales?
Walles
Nie jestem kibicem West Hamu ,ale tam chodze kilka razy w roku.I jesli tam nie dotarla cywilizacja ,to boje sie zapytac co jest u nas na Legii.
Idąc na mecz nie możesz znaleźć restauracji ??
U to słabo szukasz, jak chcesz mogę ci kilka podać zarówno w najbliższej okolicy stadionu jak i trochę bardziej oddalone.
Więc chyba to nie w ilości jest problem.
A że przestrzeganie prawa czasem jest niewygodne nie oznacza że można je bezkarnie łamać tylko dlatego że akurat ci przeszkadza.
Szkoda wielka szkoda
Nie byłem przekonany do tego transferu ale to ile Marek dał Legii obaliło wszelkie moje wątpliwości.
Oby jak najszybciej doszedł do zdrowia
Podczas Euro tlumy kibicow pily alkohol poza strefami kibica ,i jakos Tobie i innym praworzadnym obywatelom nie przeszkadzalo zwyczajne ordynarne lamanie prawa.Wrecz zachwyceni byliscie.Wtedy obowiazywalo inne prawo?Czemu policja nie reagowala w taki sposob jak reaguje w stosunku do naszych kibicow? Koncze dyskusje ,bo w sumie bijemy piane.
Mnie przeszkadzało ale ja jestem inny jak widać
Po drugie w wielu miejscach (nie wiem czy w Warszawie) zawieszono na czas Euro przepis o spożywaniu alkoholu.
Po za tym zwróć uwagę że SKLW i większość stowarzyszeń jest za całkowitym zakazem sprzedaży alkoholu na stadionie ciekawe dlaczego
Tylko - co ma klub do tego?
No niby nie ma,ale w ewidentnych przypadkach lamania prawa przez te sluzby moglby stanac po stronie kibicow.
Natomiast jesli chodzi o ochrone to juz ma .I mysle ,ze to jest wielki problem.Przeciez na meczu z Polonia o malo nie doszlo do tragedii.
Jak Policja i SM łamie prawo podaj przykłady a myślę że każda kancelaria z radością stanie po twojej stronie i wywalczy dla ciebie odszkodowanie.
przepraszam na meczu z Polonią doszło do tragedii, tą tragedią było zdemolowanie stadionu przez "kibiców" Legii.
Nie ma zadnego sensu rozmowa z Toba.
Ano dowiedz się kogo zatrzymano w sobote po derbach "za zmiane krzeselka" i domysl kto ich wskazywał.
Nasze pytania w oswiadczeniach nie biora się z kosmosu jak się domyslasz i dziwnym trafem klub je pomija...
Panowie szlachta policja to przecież wynik 50 lat komunizmu i naszego stosunku do nich i odwrotnie. Wiele wody upłynie zanim oni zrozumieją, że są dla nas a my zaczniemy szanować ich prace. Jak na razie nie było meczu aby nie skandowano słynnego policja zawsze i wszędzie. Oni też na razie nie rozumieją ze powinni w wielu przypadkach służyć pomocą. Ogólnie rację ma Lasica z kubem nie ma to nic wspólnego. Ochrona pisze nasz szanowny komentator o nicku chłodnym okiem już tak. Niby zgoda bo to klub wybiera firmę. Panowie szlachta wyszkolenie tych ludzi jest katastrofalne rotacja w tych firmach jest tak duża, że utrzymanie dobrze wyszkolonych jest trudne. Jeśli mają wysokie kwalifikacje korzystają z tego i idą do roboty lepiej płatnej i mniej stresującej. Czy klub coś robi w tym temacie? moim zdaniem tak. Wprowadza sukcesywnie Stewarding , szkoli młodych ludzi do roli pomocników kibica a nie jego wrogów. Ogólnie to powinniśmy dożyć do sytuacji w której zaufanie klubu do kibica i odwrotnie będzie na poziomie max i wszelkie kontrole będą ograniczone do minimum. Zróbmy mecz zaufania. Klub ogłasza mecz z zespołem X meczem zaufania ograniczając kontrolę do minimum. Osobiście jestem przekonany ze znakomita większość z nas sprostałaby zadaniu i nic nie licującego z kibicem legii nie wydarzyłoby się. Monitoring jest klasa więc co najwyżej paru kolesi dostałoby maile z informacją ze jeszcze raz zostanie namierzony z wniesioną flaszką a zostanie nałożony na niego zakaz stadionowy i sprawa przed sądem za łamanie regulaminu. Naprawdę to wszystko to nic innego jak kwestia zaufania i odpowiedzialności jednostki.
na rządnie policji klub ma obowiązek udostępnić wszelkie materiały z monitoringu. Przeginałeś wczoraj przeginasz dzisiaj. Jeszcze co do wulgaryzmów nie były ani większe ani mniejsze, oczywiście szkoda ale pisać że na meczu były zwierzęta potrafi tylko człowiek zakłamany i mocno sfrustrowany sytuacją ze nie poszło wszystko po jego myśli.
Senator łże jak pies!!!!!!!
Na kalendarzach byly pingwiny z Madagaskaru, na vlepkach postacie że Shreka i epoki lodowcowej.
Po kim jak po kim ale po Tobie takiej swinskiej zagrywki się nie spodziewałem. Dla swoich i iti-owych celów zachowales się jak ostatnie bydle!!!
Pokaz te zdjecia kłamco!
Czy wy też macie wrażenie że mamy do czynienia z kilkoma mortami ??
Czasem gość pisze sensownie potrafi normalnie się wypowiedzieć i sensownie argumentować a czasami tak jak powyżej piana na ustach i wali na oślep.
Morcie czy masz jakieś informację że Policja nie poprosiła o te dane ??
Pamiętaj że jeśli odpowiesz tak poproszę o informację od kogo (jedyne źródła to Policja i Klub)
Ja rozumiem że fajnie się rzuca takie teksty ale to nie forum Legionistów więc może jednak więcej merytoryki a mniej propagandy.
Gdzie ty tam widzisz pingwiny to ja nie wiem
Ale może one są tam gdzie słynny prowokatorski kopniak
I tak, zagotowalem się bo tyle ludzi poswieca swój czas,pieniadze,robi cos bezinteresownie a potem taki Senator podle kłamie na ich temat.
W kontekscie tej konkretnej akcji uwazam,że nasz wspolrozmowca zachowal się jak swinia i tyle.
Spokojnie. Otrzymam plan wkleję. Jeśli informacje dostałem nieprawdziwe przeproszę. Co do policji jeśli działa na polecenie Błędowskiego to jest grubsza sprawa bo to znaczy że organ państwowy wykorzystany jest do prywatnych celów( klub jest prywatną własnością z punktu widzenia prawa) jeśli jesteś tego pewny na 100% to dlaczego nie złożycie doniesienia do prokuratury? Nie powiadomicie politycznych popleczników ?
Pisałem o jednym ustawa nakazuje klubowi udostępnianie wszelkich materiałów na wniosek policji. Jeszcze raz jeśli masz 100% pewności ze to klub wymusił na policji takie akcje to jest to gruba sprawa polityczna, pokazująca korupcję w policji. Nie wierzę że nikt do tej pory jeśli to prawda się tym nie zajął.
Ale jakie to ma znaczenie czy to zeszło roczny czy sprzed dwóch lat??
Fakty są takie że rozdawaliście je i o tym pisał Senator
A że w tym roku są z pingwinami to super mam nadzieję że to wynik przemyśleń i że w przyszłym roku też będą zwierzaczki maskotki a jakieś buldogi które jak widać kojarzą się dość jednoznacznie.
I jeszcze słowo co do bezinteresowności (nie mówię tu o niczym konkretnym przedstawiam tylko swój pogląd)
IMO bezinteresownie to nikt absolutnie nikt niczego nie robi. Każdy jakiś zysk ma a że często my go nie widzimy to inna sprawa, tak więc proszę o nie używanie słowa bezinteresownie bo mam na nie uczulenie
A gdzie Ty widzisz na ubieglorocznych bulldogi?
Przeciez na Boga to Diabeł Tasmanski
Ja wiem,że w Twoim wieku bajek się nie oglada ale nie wariuj, włącz Cartoon Network lub nawet TVP1 w czasie dobranocki i poznasz te postac
A co do bajek to byś się zdziwił 3 i 4 latkowie skutecznie zabijają inne programy, całe szczęście że w gabinecie mam drugi telewizor bo jak by nie to to mecze bym tylko Live oglądał
Świnia to jak by nie patrzeć zwierze więc wpisuje się idealnie w Twój pogląd o kibicach ze wschodniej. Przeżyje. Ten zeszłoroczny jest naprawdę super. Radość z bycia kibicem, wesołe barwy biją z tego planu po oczach. Naprawdę genialne dla 7- 10 latka. Napisze więc tak jeśli tegoroczny jest choć odrobinę lepszy z wielką radością przez miesiąc pod każdym swoim postem napisze formułkę przeprosin bo to znaczy że ktoś jednak tam u was myśli i jest szansa że kiedyś może być normalnie.
mort napisz proszę, dla mojej wiedzy również, jakie są Wasze postulaty, jak prosiło Cię wcześniej już kilka osób, o co tak na prawdę Wam chodzi.
Póki co wyrażasz się w tonie "nienawidzimy wszystkich" - bez różnicy czy ktoś jest kibicem Legii i czy dopinguje pozytywnie czy rzuca mięsem, w myśl zasady kto nie z nami ten przeciwko nam.
Co chcesz udowodnić twierdzeniem, że bez Żylety reszta zachowywała się jak bydło? To że żyleta jest wyznacznikiem kultury i ogłady?
Senatorze masz tu (trzeba zejść kilka postów) te z pingwinami o których jak rozumiem pisał mort
Ten jest tegoroczny.
Rozumiem, że temat jest ważki, a sama dyskusja rozgrzewa do białości. Upraszam jednak o rozwagę i skupienie się na argumentach merytorycznych. Dyskredytowanie rozmówców poprzez prowokowanie, obrażanie czy internetowe
krzyki zdecydowanie uwłacza dotychczasowemu pozimowi tego forum. Jeśli któryś z adwersarzy nie wytrzymuje ciśnienia, prosiłbym o chwilową przerwę. Stosowanie w rozmowie chamów, świń, ostatnich bydeł jest w mojej opinii zdecydowanie niedopuszczalne. Jestem też przekonany, iż kompletnie do niczego nie prowadzi. Są inne, bardziej stosowne sposoby wytłumaczenia czyjegoś błędu w rozumowaniu czy działaniach. Proszę więc o powrót do starej, wypróbowanej metody prowadzenia debaty na łamach czarnej-eLki. Nie przenośmy wzorców z innych zakątków sieci.
Już sam tytuł akcji "zaszczep w dziecku fanatyzm" mówi wiele i w moim odczuciu jest jednoznaczny, dla mnie nie do zaakceptowania. Official trailer samej akcji wygląda tak :
jak by nie patrzeć buldog jest "twarzą akcji" Na szczęście wyprodukowano tego nie 40 tys a 12 więc jest postęp Tak jak zastąpiono ubiegłoroczny koszmarny plan obecnym tak nam nadzieje, że za rok vlepki będą również bardziej przyjazne dzieciom.
Osobiście uważam że chodzi o następne pokolenia ukształtowane w duchu ruchu kibicowskiego niż następne pokolenia kibica związanego świadomie z klubem i dla klubu działającego. Zostawiam innym ocenę co do pobudek jakimi się kierują Ci którzy takie akcje propagują. Nie mnie osądzać czy łże jak pies. Osobiście mogę tylko napisać że kibic mort sprytnie wykorzystał moją pomyłkę.
O sprawie policji na usługach klubu nie ma sensu pisać, jakiś poziom abstrakcji oczywiście dopuszczam ale bez przesady. Pomijam też haniebne insynuacje że mogę być przez klub w jakiś sposób " wynagradzany " Ci co znają mnie osobiście doskonale zdają sobie sprawę z komiczności takiego zarzutu.
Kończąc tak jak napisałem na wstępie przepraszam kibica morta i Was szanowni czytelnicy za podanie nieprawdziwych informacji dotyczących szaty graficznej tegorocznego kalendarza którego rozpowszechnianiem zajmował się mort i jego koledzy.
PS
mort oczywiście że główna naszą pracą jest pisanie komentarzy jak widać po kalendarzu jest to praca bardzo potrzebna czekam na przyszłe wlepki z uwzględnieniem komentarzowych sugestii.
Może jednak nadmienię, że istnieje inna marginalna działalność jak choćby to że namówiliśmy klub do takiego oto zapisu w regulaminie bodaj drugiej edycji konkursu " Moja Legia moje pamiątki "
http://legia.com/index.php?typ=news&id=21133
10 % przychodu ze sprzedaży wyprodukowanych gadżetów zostanie przeznaczony na „fundusz” dla kibiców niepełnosprawnych oraz innych potrzebujących pomocy, z którego między innymi finansowane będą ich podróże na mecze wyjazdowe.
Parę innych spraw tez by się znalazło ale nie o licytację tu chodzi.
Ale dobrze że już stoi
Że swojej strony chcialbym przeprosic urazonych poziomem moich postow i Senatora, ktorego obrazilem.
Postaram się na przyszlosc zawsze trzymac cisnienie
Ad rem. Senatorze, tegoroczne vlepki sa o wiele bardziej przyjazne, postaram się wieczorem wrzucic foto
http://legionisci.com/zdjecia2/2012/1345178153.jpg
A mam takie pytanie czy jak rozdajecie wlepki i jakiś dzieciak zapyta czy warto iść na mecz z piastem to co mu powiecie ?? (pytanie bez podtekstów)