Logo

Zezem. Idzie nowe.

Współczesna piłka nożna przy pomocy nowoczesnej techniki i technologii usiłuje rozwikłać odwieczny dylemat: co sprawia, że jedna drużyna wygrywa, a druga przegrywa? Zastosowanie metod „cybernetycznych” powoduje, że ci, którzy z nich nie korzystają pozostają coraz dalej za peletonem, komentatorzy spotkań opisują wydarzenia językiem archaicznych pojęć, a kibice przestają cokolwiek rozmieć. Dla dyletantów zostają nic nie znaczące słowa klucze jak: błędy lub brak błędów, doskoki lub ich brak, fart lub niefart.

 

W książce wydanej pod koniec 2022 roku pt: „Piłkarscy hakerzy. O rewolucji w futbolu i sztuce zbierania danych” Christoph Biermann opisuje w jaki sposób współcześnie wykorzystywane są zdobycze techniki w celu stwierdzenia na czym w istocie polega to co nazywa się potocznie szczęściem. Nadmienić należy, że autorami tej informatycznej rewolucji w futbolu są na ogół ludzie, którzy jako zawodnicy lub trenerzy mieli z nim niewiele wspólnego, bowiem nie dotyka ich syndrom schematyzmu umysłowego.

Punktem wyjściowym rewolucji stała się możliwość zbierania milionów danych dzięki zastosowaniu wymyślnych programów komputerowych, a treścią merytoryczna stała się umiejętność ich wyboru i interpretacji. Widzimy bowiem wszyscy, że to czym raczą nas telewizje, podając czas posiadania piłki, ilość i celność podań, przebiegnięte kilometry, ilość i celność strzałów bardzo często nie ma przełożenia na wynik spotkania. Ten stan niezgodności zmusił analityków do poszukiwania bliższych rzeczywistości zdarzeń i danych boiskowych, które można wykorzystać w procesie treningowym oraz ustalaniu taktyki meczowej.

Poszukiwania złotego środka rozpoczęto od wprowadzenia nowej kategorii statystycznej, którą nazwano „packing” jako okoliczność radzenia sobie z rywalami. W istocie w tej kategorii chodzi o przypisywanie wartości liczbowych podaniom i dryblingom na podstawie tego ilu rywali – zwłaszcza defensorów – minęła zagrana do przodu piłka. „Packing” otwarł furtkę, a właściwie bramę do badania nieprzewidywalności piłki nożnej. Przed siedmioma laty, podczas Euro 2016 „packing” zdominował przekaz medialny, lecz jednocześnie okazał się niewystarczający do wyjaśniania wszystkich aspektów meczów. Wynikało to nie tylko z jego jednostronności, ale także z pułapek poznawczych, które w kontekście futbolu zdefiniowałem w poprzednim felietonie na podstawie kultowej książki prof. Daniela Kahnemana (laureat nagrody Nobla) „Pułapki myślenia”. Chodzi tu o stwierdzenie, że trafność naszych obserwacji rośnie wraz z ilością zebranych danych. Równocześnie same dane nie muszą prowadzić do celniejszej analizy, a wręcz odwrotnie, mogą zaciemnić obraz, jeżeli są zebrane tendencyjnie. Np. można negatywnie ocenić gracza, który rzadko wygrywa starcia z rywalami, pomijając fakt, że dzięki wybieganiu odcina rywala od piłek. Pogłębione analizy powinny opierać się na szerszym i zdystansowanym materiale badawczym. Nie chodzi tu o podważanie opowieści o roli „geniuszu” trenera czy zawodnika w ustalaniu i wdrażaniu zwycięskiej strategii, ale o wartość poznawczą takiej narracji. Wielu trenerów uważanych jest za gigantów w tym zawodzie, często przypisuje się im wręcz nadludzkie zdolności, lecz kiedy realnie spojrzymy na ich dokonania, to z łatwością dostrzeżemy, że dysponowali oni najlepszymi piłkarzami, których bogaci właściciele klubów im kupili, a drużyny wygrywały tak przed przyjściem „geniusza” jak i po jego odejściu.

Programy komputerowe i analizy danych stosowane są w wielu dyscyplinach, nawet wcześniej niż w piłce nożnej, ale one w świecie futbolu znaczą znacznie więcej niż gdzie indziej. Wynika to z prostego faktu, a mianowicie w innych dyscyplinach zdobywa się bardzo dużo punktów, więc pojedynczy rzut (np. koszykówka) czy zagranie (np. siatkówka czy tenis) ma mniejsze znaczenie, natomiast w futbolu jeden celny strzał ma często znaczenie decydujące. To właśnie z tego punktu widzenia dla wszelkich analiz i ocen rozstrzygający jest wynik spotkania. Jeżeli jest korzystny to przyjmuje się, że taktyka, organizacja gry i wykonanie były „dobre” (w znaczeniu poznania intuicyjnego). Takie oparte na wyniku pojmowanie i oceny postawy drużyn i zawodników stały się charakterystyczne dla mediów i dla kibiców, lecz dla analityków są one silnie niewystarczające. Zaczęto analizować grę zespołów nie na podstawie samych wyników, ale na prawdopodobieństwie ich osiągnięcia wprowadzając kategorię „punktów oczekiwanych”. Ta kategoria to nic innego jak przeniesienie na grunt materialny tego co nazywamy „stuprocentowymi okazjami”. Nikt nie jest w stanie oszacować jakości sytuacji bramkowych, ale statystycznie dowiedziono ile np. procent strzałów i z jakiego miejsca na boisku zamieniane jest na bramki. Na podstawie analiz sytuacji, z których padały gole utworzono triangulacyjną mapę boiska, która umożliwia oszacowanie prawdopodobieństwa powodzenia strzału oddanego z określonej pozycji. Biorąc pod uwagę wszystkie strzały oddane przez daną drużynę i analizując prawdopodobieństwo ich powodzenia otrzymamy ogólny wynik zwany golami oczekiwanymi (xG). Między innymi na tej podstawie dokonuje się oceny pracy trenera. Dzięki xG możliwa jest również ocena wartości poszczególnych zawodników i wiemy, że np. Ronaldo, Lewandowski czy Mbappe zdobywają więcej bramek dlatego, że oddają więcej strzałów na bramkę niż inni, ale też dlatego, że strzelają częściej z pozycji, z których statystycznie pada najwięcej bramek. Jest to efekt zbilansowania talentu i wytrenowania.

Postrzeganie rezultatu jako sumy xG nie zawsze się sprawdza, bowiem, jako się rzekło, piłka nożna jest grą nieprzewidywalną w kategoriach matematyki i logiki, gdyż jakość gry przekłada się na wynik tylko w niewiele ponad połowie przypadków. To ta nieprzewidywalność sprawia, że wszyscy zaangażowani w futbol, zawodnicy i trenerzy wiedzą, że jest coś, co sytuuje się poza rozumem, coś czego nie da się zdefiniować. To z tego doświadczenia, z tej konstatacji biorą się przesądy. Trenerzy i zawodnicy „wiedzą”, że pewne zdarzenia, zachowania, a nawet rzeczy przynoszą im szczęście, a innych trzeba unikać. Nie jest to przejaw głupoty, ani zabobonu, ale próba zracjonalizowania roli przypadku na zasadzie, że określone zachowanie nie zaszkodzi, a może pomóc.

W świecie futbolu właściwie od zawsze temat przypadku, losu, loteryjności, szczęścia stanowi tabu. Wszyscy o nim wiedzą, ale nikt nie chcę się do niego przyznać. Wszyscy zdają się wierzyć w determinizm, czyli że zwycięstwa czy porażki mają swoją przyczynę, którą rozumowo można poznać. Stąd też biorą się pozorne porównania piłki nożnej do gry w szachy, w których nie ma miejsc na łut szczęścia lub na pecha, bo gra polega na wykorzystaniu umiejętności i wiedzy.

To próby znalezienia praprzyczyny wszystkiego stoją za rozwojem nauki i jej praktycznym zastosowaniem, w tym w futbolu. I tak jak każda rewolucja odbywa się ona kosztem odrzucenia starego porządku, w tym archaicznego języka i aparatu pojęciowego opartego o niedoskonałe obserwacje i wyciąganie z nich nietrafnych wniosków. Przykładowo statystyki dowodzą, że strzały na bramkę spoza pola karnego są nie tylko nieopłacalne (niski % zdobytych goli) , ale wręcz szkodliwe, bo w kontratakach po nich rywale zdobywają wiele bramek. Z faktu, że procentowo najwięcej bramek pada z określonych fragmentów pola karnego wyciągnięto wniosek, że zadaniem zawodników zespołu atakującego jest „dostarczanie” piłki w te miejsca, a zadaniem broniących jest niedopuszczanie, aby rywale z piłką tam się znaleźli. Dzięki statystykom wiemy, że najlepszym sposobem na obronę minimalnego prowadzenia jest agresywne dążenie do zdobycia kolejnej bramki. I odwrotnie, grając na utrzymanie wyniku drużyna radykalnie zmniejsza szanse na to, że sama strzeli i wskutek tego zwiększa szanse rywala na trafienie do siatki.

Kluby zachodnie, zwłaszcza niemieckie, zatrudniają coraz częściej trenerów, którzy nie byli znanymi zawodnikami lub trenerami, bowiem tacy mają nabyte nawyki warsztatowe i doświadczeniowe, które nie przystają do nowoczesnego pojmowania piłki nożnej. Statystyki dowodzą nikłej przydatności stawiania zawodnikom zadań opartych na dokładnej analizie gry rywali, gdyż współczesna piłka nożna polega na intuicyjnym (talent wsparty wyuczeniem) wykorzystaniu posiadanych umiejętności.

Dowiedziono, że nie system (ustawienie) robi różnicę, ale że najważniejsze jest wykorzystanie przestrzeni boiska zgodnie z najmocniejszymi stronami zespołu przy zachowaniu agresywnej gry obronnej. Stwierdzono, że atakowanie bocznymi sektorami boiska jest mało efektywne i dlatego należy ataki prowadzić przez środek boiska, zaś drużyna broniąca musi starać się „wypychać”  napastników do boków. Planowanie przebiegu meczu i przygotowania zespołu na konkretnego rywala jest bezpłodne. Obowiązkiem dobrego  trenera jest przygotowanie drużyny na konkretne formy meczu i różne jego fazy, tak, aby zawodnik wiedział jak się ma zachować w określonej, konkretnej sytuacji. Posiadanie piłki stało się główną metodą realizowania funkcji defensywnej zespołu , a nie sposobem na prowadzenia ataków. Nastawienie na agresywny odbiór piłki rywalom w świetle statystyk jest nonsensowne, gdyż odbiera siły, a jest nieskuteczne. Zadaniem drużyny po stracie piłki jest opóźnianie akcji rywala. Nasi komentatorzy, w tym byli zawodnicy, ględzą o doskokach, podskokach i innych wygibasach, co świadczy o tym, że operują wiedzą z epoki kamienia łupanego.

Głównymi metodami prowadzenia akcji ofensywnych i skuteczności gry obronnej jest posiadanie przewagi liczebnej tam gdzie znajduje się piłka. A to oznacza dynamiczne wykorzystanie wolnych przestrzeni, które otwierają się tylko na chwilę. Koncentrowanie uwagi na wykorzystaniu stałych fragmentów powinno być domeną drużyn obiektywnie słabszych, bowiem ich możliwości zdobywania bramek z akcji w spotkaniach z silniejszymi rywalami są znikome. Natomiast drużyny silniejsze przy stałych fragmentach powinny koncentrować się na zbieraniu „drugich piłek”.
Rozstrzygające znaczenie ma szybkość kursowania piłki, a więc czas od przyjęcia do jej podania. Zawodnik musi wiedzieć gdzie zagra piłkę zanim ta do niego dotrze. Mitem jest mówienie, że piłka jest szybsza od zawodnika, bowiem stwierdzono, że średni czas w jakim piłka posiadana przez drużynę celnie przemieści się spod własnej bramki pod bramkę rywali wynosi nie mniej niż 23 sekundy, a zawodnik jest w stanie biegiem pokonać ten dystans w 9-10 sekund. Dla skuteczności akcji ofensywnych oprócz miejsca oddania strzału podstawowe znaczenie ma kategoria „czystości” pozycji, czyli liczba obrońców pomiędzy strzelcem, a bramkarzem oraz to co nazywa się  „naciskiem rywala przy strzale”. Jak wykazały wyniki Mistrzostw Świata w Katarze czołowe lokaty zajęły te drużyny, które stosowały się do podanych powyżej zasad.

Współczesny rynek transferowy jest trudnym do wyobrażenia bez baz danych obejmujących charakterystyki zawodników w ujęciu statystycznym. Powstały wyspecjalizowane firmy oferujące usługi w tym zakresie takie jak: Wyscout, Opta Pro czy InStat, ale najbardziej znany jest Scoutpanel, którego twórcą jest legenda skautingu Sven Mislintat. Program Mislintata jest algorytmem filtrującym, który pozwala wyszukiwać zawodników o określonych parametrach oraz dostępnych cenowo lub za darmo. Każdy zawodnik z bazy danych uzyskuje oceny w skali od 1 do 10, a ich suma jest zmniejszana przez współczynnik 0,7 dla słabszych lig, a dla tak słabej jak nasza przez 0,5. To z tej wyceny biorą się niskie ceny jakie płacone są za naszych zawodników oraz nikłe nimi zainteresowanie.

Nie tylko w podanych powyżej obszarach metody statystyczne, te oparte na wiedzy z zakresu matematyki i fizyki pozwalają zawładnąć współczesną piłką nożną, ale i  skorelowana z nimi wiedza antropologiczna, psychologiczna i socjologiczna. Z dwóch faktów, a mianowicie, że człowiek to skomplikowany układ biochemiczny oraz że w piłce nożnej decydujące znaczenie ma szybkość działania, podzielność uwagi oraz koncentracja wyciągnięto wnioski, że umysł (mózg) można wytrenować tak samo jak mięśnie. Coraz więcej trenerów ma modułowe podejście do treningów, co polega na tym, że ćwiczone są określone zachowania aż do ich całkowitego opanowania, często pozornie w oderwaniu od sytuacji boiskowych i dopiero po kilku miesiącach zostają one złożone w całość. W ramach treningu tworzonych jest coraz więcej symulacji z wykorzystaniem komputera i wizualizacji, co ma doprowadzić do świadomego postrzegania, rozumienia i podejmowania decyzji. Jedną z takich metod jest podawanie piłki lub strzelanie na bramkę w miejsce, które jest podświetlone na boisku. Zbadano, że kiedy zawodnik po raz pierwszy jest poddawany takiemu testowi to czas reakcji od dostrzeżenia piłki do jej podania lub strzelenia w ściśle określone miejsce  wynosił średnio ok. trzech sekund, aby po kilku miesiącach zmniejszyć się do ok. 0,4 sekundy.

Współczesna piłka nożna nie jest łaskawa dla byłych zawodowych piłkarzy. Bez wątpienia mają oni te zaletę, że sami doświadczyli wielu potencjalnych problemów i nauczyli się je rozwiązywać, ale ta wiedza równocześnie utrudnia im wyciąganie rozsądnych wniosków i formułowanie trafnych prognoz, bowiem pogrążeni są w anachronicznych schematach. Nauczyli się oni traktować brak wątpliwości jako oznakę siły, lecz ich największą wadą jest brak umiejętności wykorzystania nowoczesnego oprzyrządowania informatycznego. Kujony górą!

Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.