A+ A A-
  • Zbyszek
@A-c10. Mam przekonanie,że stać Cię na więcej niż tylko powielanie, być może bezwiednie, bzdur zawartych w filmie PZPN pt :" Niekochani", w którym nieudolnie usiłuje się wykazać,że to my jesteśmy winni,że reprezentacja pod niewodzą Brzęczka udaje,że gra. Na szczęście nie wpadłeś jeszcze na pomysł powtarzania za panią Domagalik , która przeprowadzając wywiad z Brzęczkiem (książka pt "W grze") porównała go do Kazia Górskiego i stwierdziła,że on wprowadził naszą piłkę na sam szczyt futbolu europejskiego. Jest to klasyczny antyPijaR zwany czarnym. Bardziej ośmieszyć Brzęczka chyba się nie da,aczkolwiek i Ty zbliżasz się do tej granicy, wielce niebezpiecznie. Przy czym to,że Brzęczek te nonsensy zaaprobował to świadczy o tym,że jest to groźny mitoman , bufon i kabotyn czyli jak to powiadał Szwejk "bałwan do kwadratu". Ale niestety potwierdza to ,że jego niezborne, idiotyczne wypowiedzi wynikają z głupoty, bo tylko głupiec,a więc człowiek pozbawiony wiedzy jest tak bezkrytyczny, aby głosić jawne bzdury. Cieszy,że cytujesz mojego dobrego kolegę, od czasów wspólnych studiów,a więc Janusza Atlasa, tylko,że nie zastanawiasz się nad sensem jego słów. Janusz wymyślał mnóstwo bon motów i ten o dobrym jeżdzcu jest trafny tylko ,że on tyczy dżokeja ,a więc tego, który umie dobrze jeździć na koniu,a nie poganiacza osłów, którego wyciągnięto z kapelusza i kazano udawać jeźdzca. A on nie widząc nawet konia z bliska, ochoczo się zgodził. To co piszesz jako żywo przypomina niedawną wypowiedz Bońka o tym,że po ostatnich meczach nie słyszał żadnej konstruktywnej krytyki reprezentacji i trenera. Na to ja na FB skomentowałem :" No to mamy problem, bowiem nasz prezes ogłuchł i oślepł". Być może zbędnie przeniosłem po meczach z Holandią i BiH maniery Fejsbukowe na to zacne forum,ale nie zmienia ono mego nastawienia co do istoty sprawy. Otóż ja doskonale pamiętam kompromitująca grę naszej reprezentacji w czasie przed Igrzyskami w Monachium w 1972 roku. Zdarzało nam się i przed tym wydarzeniem wygrać ,albo zremisować a z jakimś klasowym przeciwnikiem,ale o samej grze najlepiej było zapomnieć, ze wstydu. Zasługą pana Kazimierza było przede wszystkim to,że do każdego rywala podchodziliśmy z szacunkiem,ale nigdy na kolanach i nigdy nie sraliśmy ze strachu. Różni byli od tamtego czasu selekcjonerzy, mieli różne wyniki,ale nasi starali się grać na swoich warunkach.Często była to gra defensywna ,ale było ona zmierzona , zaplanowana i skutecznie realizowana. Niestety teraz wracamy do tamtych niechlubnych czasów chaosu, który jest delikatną nazwą prawdziwego burdelu. I tak to widzi 91 % kibiców, którzy nie chcą takiej "gry " i takiego selekcjonera. Nie jest moją winą,że jestem wśród tej przytłaczającej większości. Natomiast Ty chcesz mnie ustawić w pozycji malkontenta, który nie wiadomo czego chce od tego trenera. Kiedyś jeden mój znajomy będący właścicielem niedużej firmy opowiadał mi jak usiłował wdrożyć swojego syna do prowadzenia interesu poprzez chociaż zainteresowanie się co pracownicy robią w czasie pracy. Ale ten był oporny i jak tylko go ściągnął do firmy i na moment się odwrócił to ten znikał. Poskarżył się żonie,a ona na to :"Czego ty od niego chcesz ?. Przecież nie pije, nie pali, nie używa narkotyków, nie łąjdaczy się. To czego ty od niego chcesz?" . "No faktycznie. Czego ja od niego chcę" . I Ty także mnie pytasz czego ja od tego Brzęczka chcę. Oczywiście nie jest jego winą,że nie był i nie jest przygotowany do tej funkcji.Wracając do pana Kazimierza to on był do funkcji selekcjonera przygotowany był wzorcowo. Był trenerem klubowym, potem trenerem reprezentacji juniorów starszych, potem znowu w klubie, przez 3 lata członek triumwiratu prowadzącego reprezentację, samodzielnie prowadził reprezentację U-23 będąc jednocześnie asystentem u Matyasa i Koncewicza. Uczestniczył w niezliczonej ilości kursów szkoleniowych w kraju oraz w CSRS i na Węgrzech.Tu nie ma czego porównywać,ale Brzęczek nawet nie był na naszym podwórku cenionym trenerem . Usiłuje się nam wmawiać jacy to nasi rywale to mocarze i jak to z nimi nie mamy prawa nie tylko wygrać,ale nawet usiłować grać. Ostatnio takimi bredniami karmi się nas w przypadku Holandii. Przy czym ten holenderski przykład jest jednosieczny, bo wskazuje ile znaczy dla reprezentacji jej trener, O Holandii, podobnie jak o Ajaxie, kibice starszej daty mówią w samych superlatywach. Tylko,że to jest to o czym można napisać,że jest demagogią, mitmaństwem i bujdą na resorach, bowiem to już było ,a nie jest. Holandia nie awansowała do Euro 2016 wyprzedzona przez takie tuzy jak Czechy, Islandia i Turcja a wyprzedzając Kazachstan i Łotwę. Nie awansowałą do MŚ w 2018 roku. Dopiero jak kadrę objął Ronald Koeman to awansowała do ME 2020. Teraz Koeman produkuje się w Barcelonie i jego brak na ławie uwidocznił mecz Holendrów z Włochami. Lecz jak by nie było to z Hoelndrami zagraliśmy gorzej niż grałby Gibralatar czy inna Andorra. Za kadencji Brzeczka pojęcie drużyny i pojęcie gry zespołowej nie istnieje.Stanowimy zlepek większych i mniejszych indywidualności. Nasi zawodnicy w większości swojej grają w niezłych klubach w których mają do czynienia z prawdziwymi trenerami, którzy jakieś sukcesy na swoim koncie mają. Zawodnikom naszej reprezentacji potrzebny, ba,niezbędny jest trener co najmniej na ich poziomie.A nie byle chłopek -roztropek. I tu dziwię się Bońkowi,że nie sięgnął do własnych doświadczeń i czy by poważnie traktowano na ławie w Juve Brzęczka ,a nie Trappa. Zakładając hipotetycznie,żeby Agnelli doznał by pomroczności ciemnej.Do tego Brzęczek nie ma pojęcia, bo niby skąd , jak ma funkcjonować profesjonalny sztab w poważnej piłce. Prawie udało się taki sztab stworzyć Nawałce,ale Brzęczek wszystko zniszczył i reprezentacja wróciła może nie do epoki kamienia łupanego,ale do czasów chałupnictwa na pewno. Muszę kończyć, bo muszę amunicji przyoszczędzić na dalsze polemiki tusząc ,że i Ty skończysz z banałami, zamiast rzeczowych argumentów, bo niestety strzelasz,ale ślepakami. Na koniec taki sobie dowcip. "Przychodzi facet do urologa i mówi że ma problem z penisem. Urolog każe mu wyjąć, za przeproszeniem członka, i go ogląda. Nic wadliwego nie widzi. Pyta więc co mu dolega ;czy go boli, czy swędzi, czy krwawi czy nie oddaje moczu.A facet na to; Nic mi nie dolega,ale on fajny jest, nie. " Otóż ja się kutasem nie zachwycam. Pozdrawiam.
This is a comment on "Dyskusja W Stylu Wolnym"