- Walles
@Zbyszek
Szczerze powiedziawszy mialem sobie darowac polemikę ale nie mogę. Zasługi Lesnodorskiego na niektórych polach sa niepodważalne i nie mam zamiaru ich negowac. Kwestia zapanowania nad kontraktami z zawodnikami, umów z firmami zewnętrznymi, usługami komputerowymi, firmami transportowymi etc etc musi budzić uznanie. Jest jednak wiele płaszczyzn a także teoretycznie malo znaczących sytuacji w których podejmowane decyzje lub sposób ich podejmowania muszą budzić stanowczy sprzeciw, tak samo jest z wieloma sprawami nazwijmy to ogolnymi w których wypowiedzi oraz prezentowane stanowisko musi w pewnym momencie odbić się czkawką.
W kwestii Bereszyńskiego i Celtiku, w sytuacji którą ty opisujesz, (ja mam troche inne wiadomości ale to nie ma znaczenia bowiem jestem przekonany że 100% wiedzy nie masz ani ty ani ja) podjęte działania sa zaprzeczeniem prawidłowego zarządzania. Sam piszesz że Lesnodorski jako prezes powinien się znac na zarządzaniu i organizacji a nie na piłce. Skoro tak to nie miał prawa podejmować sam decyzji o zmianie w listach piłkarzy zgłaszanych do rozgrywek UEFA. Jeśli juz łamał podstawowe zasady obowiązujące w poważnej firmie to powinien to przede wszystkim skonsultować z dyrektorem sportowym. Drugim błędem, w moim odczuciu jeszcze poważniejszym, jest podjęcie takiej decyzji z pominięciem pionu sportowego i dyrektora sportowego. Jeśli był czas, a rozumiem że był, to powinien odesłac Berga do dyrektora sportowego. Normalne uczciwe postawienie sprawy, nie pomijanie w takiej sytuacji obrzydliwie brzmiącego sformułowania jakim jest "ściezka służbowa". Jesli ma zaufanie do swojego dyrektora sportowego to podejmowanie decyzji poza jego plecami jest kompletnie nieodpowiedzialne i godzące w jego wizerunek i zaufanie u innych. Jeśli natomiast podejmuje decyzję z pominięciem dyrektora sportowego bo nie ma do niego szacunku lub zaufania to po jaka cholerę go trzyma na tym stanowisku. Z każdej strony taka decyzja jest błędem który prędzej czy później będzie miał swoje konsekwencje. Jest także dla mnie oczywiste że taka wpadka, mająca tak kolosalny wpływa na finanse firmy, w każdej spólce mającej inny układ właścicielsko-prezesowski skończyłby się odstrzeleniem prezesa w kosmos.
Nie chcę rozwijać polemiki w sprawie nieskończonej wdzięczności w stosunku do Lesnodorskiego i Mioduskiego za uratowanie Legii bo przy całym szacunku dla tego co zrobili do tej pory musi sie pojawic pytanie - jesli było az tak źle za czasow ITI to co do cholery robił w radzie nadzorczej Mioduski że do czegos takiego dopuścili? Ale nie grzebmy w trupach, mamy poki co wazniejsze problemy. Nie sposob pominąć prowadzenie kompletnie bezsensownej wojny z wojewodą, wojenki prowadzonej calkowicie bez wyobraźni czyli co będzie jesli wojewoda, głupi czy nie, ale jednak postanowi tupnąć nóżką i jakie problemy i straty będzie miała Legia z tego tytułu. Całe szczęście że w odpowiednim czasie wkroczył na scenę Mioduski dając Lesnemu po uszach i prostując te sprawy. Kolejną nieprzemyślaną wypowiedzią przy naszych mówiąc ogólnie "problemach kibicowskich" jest wyzywanie UEFA od skostniałej lewackiej organizacji. To miało nam pomóc? Czy miało pokazać że my jesteśmy niezalezni i mamy w dupie pewne sprawy. Jesli tak to i zamieszanie z Bereszyński ma swoje logiczne wytłumaczenie
Kolejne wpadki to ostatnie zawirowania przed zwolnieniem Berga. Zarówno wypowiedzi publiczne jak równiez popieranie pewnych działań Żewłakowa w moim odczuciu były żenujące i z całą pewnścią nie przynoszące splendoru prezesowi klubu. Łącznie z finałowym oprowadzaniem nowego, przyszłego trenera w czasie gdy stary walczył o punkty w Zabrzu i oczywiście w taki nieszczęśliwy sposób że na miejscu byli przedstawiciele mediów którzy "z ukrycia" zrobili zdjęcia z tej szopki.
Kulminacją zupełnie niezrozumiałych działań była rozmowa którą linkowałem "Na aucie" w której wyszły kompromitujace sprawy związane z przygotowaniem fizycznym piłkarzy i jego monitorowaniem Tutaj moje zdziwienie sięga zenitu bowiem nikt tego tematu nie podjął a ostatnio na legia.net ukazało częściowe sprawozdanie z tej audycji kompletnie pomijające te drażliwe i wynagające natychmiastowego wyjasnienia kwestie. Nawet prezes mający blade pojęcie o niuansach związanych z piłką nożna musi sobie zadac pytanie jak wygląda bieżące monitorowanie stanu organizmów piłkarzy. Nawet tacy laicy jak my zadawalismy sobie to pytanie, ludzie będący poza klubem i nie mający wiedzy na wiele tematów. A przecież był w tym zakresie wypracowany jakis szczegółowy model który bez wahania nazwałbym w pełni profesjonalnym. Co się zatem stało że się zesrało? Prezes zapomniał o tym?
Ponadto, jeśli już powołujesz się na swój wpis "Epitafium" to tam także w wielu kwestiach nie zgadzam się z prezentowanym stanowiskiem. Nie uważam że Berg miał "jawną niechęć do wprowadzania wychowanków". Zresztą ten sam zarzut za chwilę będzie dotyczył również Czeczesowa który powiedział wprost że młody aby dostać szansę musi na nia zasłużyc grą i postawa na treningach a nie tym że jest młody. Bo jakież to gwiazdy Berg zahamował w rozwoju, szczególnie w odniesieniu do powoływanej wcześnie rozmowy w "TOK FM" w której Lesnodorski wraz z Krzepotą mówią wprost o tym że wielu wychowanków dostaje szansę zbyt wcześnie(edit: nawet nie na grę tylko na treningi z jedynką) bowiem fizycznie i mentalnie nie są gotowi do gry na poziomie ekstraklasy, o tym że dołączenie młodych do pierwszego zespołu będzie możliwe tylko i wyłącznie po badaniach i za zgodą takich ludzi jak Krzepota i prezes. To o czym my w ogóle kużwa dyskutujemy w sprawie młodzików?
Pisanie że Ferguson brał do siebie kompletnie nieznanych zawodników i robił z nich gwiazdy jest ... no cóż chetnie poznałbym nazwiska tych "nołnejmów" i jak to ich osobiście Ferguson prowadził.
Pisanie że Berg wymuszał na klubie zatrudnianie zawodnikow ogranych ale mało przydatnych jest kompletnym nieporozumieniem. Tutaj mogę się tylko zapytać czy to pies kręci ogonem czy ogon psem. Zachowania Żewłakowa chocy w przypadku dotyczącym Orlando Sa nie będę szerzej komentował bo to jawny skandal jeśli dyrektor podważa decyzje trenera dotyczące zawodnika który zamiast na trening trafia na kozetke z kroplówką. Publiczne krytykowanie trenera że nie wystawia takiego gwiazdora jest jakimś koszmarem rodem z odmętów Jóżwiakowych.
W kwestiach kibicowskich nie będę się już wypowiadał. Dalej podtrzymuję swoje zdanie że prawdopodobnie najlepszy czas jaki było podczas protestu i po meczu z Wisłą nie został wykorzystany tak jak mógłby byc.
Jeśli teraz oczekujemy że piłkarze zepną pośladki i będą walczyć i będą w pełni profesjonalni to należy sobie także życzyć aby nasza wierchuszka podążała tą samą ścieżką. Bo już obecne pisanie z uśmiechem przez prezesa na TT że zawodnicy dalej biegają jest trochę żenujące i wbrew pozorom nie podważające kompetencji Berga tylko głównie ... prezesa. Bo jesli tak ma byc to co oglądał dotychczas prezes i dyrektor sportowy? Treningi Realu? Pominę tani populizm ....

This is a comment on "Nowy Wspaniały Świat Stanisława Salamowicza"