W ostatniej kolejce sezonu Legia zmierzyła się w Warszawie ze Stalą Mielec. Meczowi towarzyszyły pożegnania – Pekharta, Luquinhasa i symboliczne Kucharczyka. Nadal nieznana jest przyszłość trenera Feio. Na boisku padł remis. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Pekhart i Wszołek.
W przedostatniej kolejce sezonu Legia zmierzyła się na wyjeździe z Cracovią. Nasza drużyna od kilku sezonów regularnie przegrywa z tym rywalem na Kałuży i tym razem nie było inaczej. Gospodarze byli zdecydowanie lepsi i zasłużenie zainkasowali komplet punktów. Jedyną bramkę dla Legii zdobył Szkurin.
W czwartkowy wieczór Legia zmierzyła się z Widzewem w Łodzi w zaległym meczu 31. kolejki Ekstraklasy. Ligowy klasyk miał znaczenie jedynie prestiżowe, bo ligowa sytuacja obu zespołów została już rozstrzygnięta. Legia zwyciężyła dzięki trafieniom Morishity i Guala.
W niedzielne popołudnie Legia zmierzyła się w Warszawie z Lechem. Dla naszej drużyny był to mecz jedynie o znaczeniu prestiżowym, natomiast goście stali przed szansą objęcia prowadzenia w ligowej tabeli. Lech wykonał swoje zadanie, a Legia raz jeszcze zawiodła w rywalizacji z drużyną z ligowej czołówki.
Wobec niepowiedzenia w Ekstraklasie finał Pucharu Polski miał być dla Legii najważniejszym meczem w sezonie. Legia stanęła na wysokości zadania. Mecz z Pogonią był dramatyczny i dostarczył ogromnych emocji. Nasza drużyna ostatecznie okazała się lepsza i zdobyła upragnione trofeum, dokonując tego już 21. raz w historii. Bramki dla Legii zdobyli Luquinhas, Morishita, Szkurin i Vinagre.
W ostatnią sobotę kwietnia Legia zmierzyła się w Katowicach z GKS-em. Nasza drużyna pewnie pokonała beniaminka i może skupić się na piątkowym finale Pucharu Polski w Warszawie. Bramkowym łupem podzieli się Gonçalves, Szkurin i Gual.
W wielkanocny poniedziałek Legia zmierzyła się u siebie z Lechią Gdańsk. Nasza drużyna grała przeciętnie, zwłaszcza przed przerwą demonstrując futbol słabej jakości. Legioniści uparcie dążyli jednak do zwycięstwa i w piątej minucie doliczonego gry zdobyli bramkę na wagę trzech punktów. Autorami trafień dla naszej drużyny byli Luquinhas i Ziółkowski.
Legia zakończyła długą i udaną przygodę z tegoroczną edycją Ligi Konferencji. W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym nasza drużyna nieoczekiwanie pokonała Chelsea w Londynie. Losy awansu zostały rozstrzygnięte w pierwszym meczu w Warszawie, ale zwycięstwo na stadionie czołowej drużyny Premier League stanowi niewątpliwie miły akcent na koniec pucharowej rywalizacji. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Pekhart i Kapuadi.
Legia jest nadal bezradna w rywalizacji z drużynami z ligowej czołówki. Kilka dni po meczach Ligi Konferencji polscy pucharowicze zmierzyli się na Łazienkowskiej. Górą była Jagiellonia, która nadal jest w grze o mistrzostwo Polski. Goście nie byli wyraźnie lepsi piłkarsko, ale na pewno byli bardziej zdeterminowani. Legia jest w tym momencie drużyną zmęczoną, sfrustrowaną i fatalnie punktującą na boiskach Ekstraklasy.
W ćwierćfinale Ligi Konferencji Legia zmierzyła się z Chelsea. Starcie z rywalem tej klasy budziło zrozumiałe emocje, jednak na boisku cudu nie było. Legia dzielnie broniła się do przerwy, ale w drugiej połowie goście zaaplikowali legionistom trzy bramki, tym samym praktycznie rozstrzygając kwestię awansu do półfinału.
W niedzielne popołudnie Legia zmierzyła się w Zabrzu z Górnikiem. Po zwycięskim meczu Pucharu Polski w Chorzowie a przed rywalizacją z Chelsea, wyjazd do Zabrza miał oznaczać trudną przeprawę. Pierwsza połowa potwierdzała przedmeczowe obawy, jednak po przerwie Legia odwróciła losy meczu i zwyciężyła dzięki trafieniom Luquinhasa.
Po przerwie reprezentacyjnej do gry wróciła Ekstraklasa. Niestety, tradycyjnie tej wiosny, Legia zawiodła w lidze, tylko remisując bezbramkowo z Pogonią. Nasza drużyna zaczęła z dużym animuszem, który jednak szybko zgasł. Legia fatalnie punktuje, powoli osuwając się w kierunku środka tabeli i nadal nie potrafi pokonać drużyny z ligowej czołówki.
Kilka dni po zwycięskim meczu Ligi Konferencji przeciw Molde, nasza drużyna udała się do Częstochowy na mecz z Rakowem. Scenariusz meczu był niestety łatwy do przewidzenia. Legioniści łatwo stracili trzy bramki i spóźniona pogoń na nic się nie zdała. Gospodarze liczą się w grze o mistrzostwo kraju, natomiast Legia wiosną punktuje na poziomie ligowego przeciętniaka i traci coraz większy dystans do czołówki. Bramki dla Legii strzelili Gual i Luquinhas.
Legia wymazała zeszłoroczny koszmar i pokonała norweską drużynę Molde w rywalizacji o awans do kolejnej rundy Ligi Konferencji. Po dramatycznym meczu toczonym w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych Legia odniosła dwubramkowe zwycięstwo. O awansie Legii przesądziły trafienia Morishity i Guala.
Między meczami Ligi Konferencji z Molde Legia zmierzyła się w Lublinie z Motorem. Do rywalizacji doszło w poniedziałkowy wieczór. Mecz dostarczył ogromnych emocji, niestety końcowy wynik nie daje nam powodów do zadowolenia. Legia strzeliła aż trzy bramki, ale straciła tyle samo. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Gual, Chodyna i Morishita.
W czwartkowy wieczór Legia zmierzyła się w Norwegii z drużyną Molde, która wyeliminowała nasz zespół z europejskich pucharów w minionym sezonie. Mecz miał identyczny przebieg jak rywalizacja w lutym zeszłego roku. W pierwszej połowie Legia przyjęła trzy ciosy, by po przerwie odpowiedzieć dwoma trafieniami. Bramki dla Legii zdobyli Chodyna i Luquinhas.
Między pucharowymi starciami przeciw Jagiellonii i Molde, Legia zmierzyła się w Warszawie w ligowym meczu ze Śląskiem. Nasza drużyna zasłużenie pokonała gości. Bramkowym łupem podzieli się Gual, Vinagre i Urbański.
Nawet w najczarniejszych snach nie dało się przewidzieć tego co wydarzyło się w sobotni wieczór w Radomiu. Legia zaprezentowała futbol wręcz kompromitujący i zasłużenie uległa gospodarzom. To nasza drużyna jako pierwsza zdobyła bramkę po trafieniu Kapustki, ale kolejne minuty meczu stały się festiwalem nieporadności, błędów i ogólnego bezhołowia w grze Legii.
Legia odniosła pierwsze zwycięstwo w 2025 roku. W mroźny sobotni wieczór do Warszawy przyjechała Puszcza. W trzech poprzednich próbach nasza drużyna nie była w stanie pokonać tego rywala, jednak tym razem wyższość Legii nie podlegała dyskusji. Autorami bramek byli Kapustka i Kapuadi.
Jeden punkt – to dorobek Legii w dwóch ligowych meczach w tym roku. Po rozczarowującym remisie z Koroną przyszła kolej na przygnębiającą porażkę w Gliwicach. O grze naszej drużyny w sobotni wieczór nie da się powiedzieć ani jednego dobrego słowa. Piast zdobył w tym sezonie sześć punktów w meczach przeciw Legii.