A+ A A-
  • iocosus
Dalkub: „to jest dla mnie trochę taka próba dorobienia praktyki do teorii … starasz się zracjonalizować ten wybór … - ale przecież nie kryję, że starałem się znaleźć argumenty dla decyzji Mioduskiego, dokładnie odszukać racjonalne powody dlaczego postawił na Klafa. Taka argumentacja może Ciebie nie przekonywać, no problem, każdy ma prawo do swojej subiektywnej oceny zdarzeń. Dalkub:„ nie wierzę w całe to poszukiwanie trenera - chodziło mi o czas po zdobyciu MP” – tego przyznaję nie rozumiem. Oczywistym jest że dla Klafa jako poważnego kandydata punktem przełomowym jest mistrzostwo, bez tego jego kandydatura nie mogłaby być rozpatrywana i nawet gdyby to już było przesądzające to klub postępuje według mnie wtedy normalnie, wpierw siada do rozmów z kandydatem na trenera z pozycji że jest jedną z potencjalnych możliwości, a w takim razie to klub dyktuje swoje warunki zatrudnienia, a gdy kandydat je zaakceptuje to jest to obwieszczane zgodnie z terminarzem który klub sobie wyznaczył. Gdzie tu jakaś „szopka”? Coś odwrotnego by mnie dziwiło. „Mioduski przede wszystkim dla siebie powinien otoczyć się ludźmi z doświadczeniem dającym mu oparcie w kwestiach o jakich pojęcie ma blade” – spoza naszego grajdołka postawił na Bernharda Heuslera jako doradcę i nie mam o to do niego pretensji bo w naszej piaskownicy nie ma kandydatów na doradców z owocną korzystną praktyką w prowadzeniu klubu, no chyba że Leśny z Wandzlem Wink. Z piłkarskiego środowiska wybrał Jacka Zielińskiego i każdy na jego temat może mieć swoje zdanie, ale nie można Zielińskiemu zarzucić że to człowiek bez znajomości realiów polskiej piłki. Dalkub nie pasuje ci Zieliński podaj nazwiska na doradców lub ludzi zajmujących odpowiedzialne stanowiska w klubie, które by Tobie odpowiadały? Józef Wojciechowski miał tabuny doradców od Lubańskiego, De Zeeuwa po Citkę i co z tego? Nie chciałbym żeby sytuacja w której doradcy próbują kręcić właścicielem w Legii się powtórzyła. „robi bieżączkę, a nie tworzy, nie poprawia, a przynajmniej tych zmian i pożytków nie widać.” – skupia się na bieżące, bo w tej chwili „walczy o przetrwanie”, bez realizacji celu wyznaczonego na sierpień, jakiekolwiek inne plany stają pod znakiem zapytania. „O mentalu - mylisz mental z popadaniem w samozadowolenie i osiadanie na laurach – no zaraz kto napisał: „Mental jest wtedy dobry jak są sukcesy” zostawmy to. Przerzucanie się zarzutami kto się myli jest jałowe i puste. W odniesieniu do tego hasła ja powtarzam twoją definicję i pytam się czy nie można jej obecnie pozytywnie odnieść do sytuacji pod Klafuricem w Legii? To jest konkretne pytanie o Twoje zdanie na podstawie określeń „mentalu” które samemu przytoczyłeś? „Mamy coraz większy problem z wychowankami za to mamy ich na kontraktach a oni pewnie spadną do 5 ligi, za to nie specjalnie jest gdzie ich szkolić a projekt flagowy stoi w miejscu - koparek tam nie ma.” – wskaż mi kogokolwiek, kto bez kasiory, rozwiąże te sprawy od ręki. Ja jestem wielkim zwolennikiem tworzenia i infrastruktury klubowej i struktury szkoleniowej w klubie, dla mnie to ważniejsze aniżeli doraźne sukcesy, bo bez tego możemy się znaleźć w sytuacji Wisły Kraków po Cupiale, ale widzę też że dokładnie jak napisałeś Mioduski się miota, bo walczy o życie, o przetrwanie, bez sukcesu w „tu i teraz” koparki pozostaną w strefie marzeń.
This is a comment on "Kryzysowa narzeczona?"