"Program się kończy, a nie powiedzieliśmy nic mądrego" - podsumowanie dzisiejszego telewizyjnego Stanu futbolu przez Leśnego. Bon mot mu się udał. Wczorajszy swój twitt przyznający ubiegłorocznemu mistrzowi prawo do eliminacji w LM w tym roku były prezes Legii zbagatelizował jako coś w rodzaju prowokacji intelektualnej, czyli wycofał się rakiem. Chyba info zwrotne dotarło do Leśnego że swoimi "prowokacjami" mocno się naraża warszawskim kibicom. O ile dobrze zrozumiałem Leśnego to w obecnym stanie zawieszenia nie można przyznać tytułu, ale jeżeli protokolarnie Ekstraklasę się odwiesi żeby podjąć decyzję choćby o formie jej zakończenia to w ramach tej formy decyzje już będą prawomocne. Mhm, po co ten cały twitterowy raban i narażanie się na utratę wizerunku na Żoliborzu, Powiślu, Woli, Ochocie, Pradze. Wrażenie zacietrzewionego, zapiekłego antagonisty Mioduskiego niestety ale się utwierdzi. Ot, jedyny zysk z "twitterowych intelektualnych prowokacji".