@ Zgred: Gündogan był raptem minutę na placu kiedy Mahrez strzelił bramkę (73 min), wątpię czy miał wpływ na tą akcję. Owszem, miał. To on podał do Bernarda Silvy, który po kapitalnym rajdzie uruchomił Mahreza. Co ciekawe, wcześniej I.G. klepnął z… Zinczenką, można więc powiedzieć, że zmiany Guardioli przyniosły natychmiastowy efekt. mając dwie bramki w zapasie powinien wzmacniać defensywę i tylko defensywę. Ładnie-pięknie. Tylko że to wciąż są wsteczne proroctwa. Powiedz, zająknąłbyś się w ogóle o defensywie, gdyby Grealish trafił? No sorry, nie sądzę. A przede wszystkim, kim konkretnie miał ją wzmacniać? W momencie, gdy Mahrez trafił, na ławce Man City pozostawało dwóch bramkarzy, czterech smarkaczy* o średniej wieku poniżej 19, a także Nathan Aké, Raheem Sterling, Jack Grealish i Fernandinho. Aké podobno nie był w pełni sił. Nie wiem, za ile kupiłem, za tyle sprzedaję. Fernandinho jak najbardziej się na boisku pojawił, wciąż przy stanie 0:1. Wcześniej wszedł Grealish, który jest bardzo dobry w holowaniu piłki. W zasadzie całą karierę w Aston Villi niczym innym się nie zajmował. Brał gałę i się na niej woził. Czasem wyszedł z tego gol, czasem asysta, czasem stały fragment. Przede wszystkim jednak, jak on tę piłkę ma, to nie ma jej przeciwnik, więc nie może strzelać goli. Całkiem niezły pomysł wpuścić takiego typa na boisko w momencie, gdy najlepiej trzymać grę na połowie przeciwnika. Zatem nie, nie żadna tam chęć upokorzenia Realu (skąd Ty to w ogóle wytrzasnąłeś?), tylko granie tym, co się w danej chwili ma do dyspozycji. * Jeśli mówią Ci coś takie nazwiska jak CJ Egan-Riley, Cole Palmer, James McAtee i Romeo Lavia, to ja z chęcią poczytam. Wątpię jednak, aby wśród nich należało wypatrywać poważnych wzmocnień obrony The Citizens w meczu na Bernabeu.