- Kategoria: Ekspres Sportowy
- Zgred Maruda
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść (nie)pokonanym
Michał Kubiak – kapitan reprezentacji Polski wydał oświadczenie o rezygnacji z gry w zespole narodowym. W obszernym komentarzu podziękował swojej żonie, rodzinie, kolegom i trenerom z reprezentacji oraz kibicom, jednocześnie zapewniając, że siatkarskiej kariery jeszcze nie kończy (całość na Instagramie realkubiak13).
Od 2011 roku w narodowym zespole, siedem ostatnich lat w roli kapitana reprezentacji, przysłowiowy „Misiek” - postać nietuzinkowa, obdarzony cechami przywódczymi zawsze pod emocjonalnym prądem na parkiecie i poza nim...
Posiadając rozbudowany gen wygrywania od juniorskich czasów siatkarskiej kariery, Michał Kubiak wygrał wiele trofeów, zdobywał medale i wyróżnienia:
2004 - Mistrz Europy w siatkówce plażowej
2004 – Vice Mistrz Świata w siatkówce plażowej do lat 18
2014 – Mistrz Świata
2018 – Mistrz Świata
2011 – Puchar Świata /drugie miejsce/
2019 – Puchar Świata /drugie miejsce/
2015 – Puchar Świata /trzecie miejsce/
2012 – Liga Światowa /pierwsze miejsce/
2011 – Liga Światowa /trzecie miejsce/
2011 – Mistrzostwa Europy /trzecie miejsce/
2019 – Mistrzostwa Europy /trzecie miejsce/
2021 – Mistrzostwa Europy /trzecie miejsce/
2021 – Liga Narodów /drugie miejsce/
Niestety, występując na trzech kolejnych Igrzyskach Olimpijskich, począwszy od Londynu 2012, przez Rio de Janeiro 2016 i wreszcie Tokio 2021 – kończył, z różnymi przecież składami drużyny narodowej, na ćwierćfinałach. Nie dane mu było zdobycie siatkarskiego „Złotego Grala”, czy choćby miejsca na podium. Przyczyn tego faktu pewnie jest wiele. Poziom wytrenowania w przygotowaniach, poziom formy już na turniejowych parkietach, kontuzje, czy też błędne decyzje personalne trenerów/sztabów kadry.
„Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów...
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym”
To ważne przesłanie, świetnie wykonane przez Grzegorza Markowskiego ze słowami i muzyką zespołu Perfect, w swojej wymowie jest zarazem uniwersalnym życiowym dylematem. Choć nie dotyczy jedynie dziedzin sportu, ma w sobie ogromną siłę, zwielokrotnioną przekazem kiedy dotyczy tak popularnej dyscypliny jaką jest w Polsce piłka siatkowa.
... "Tego nikt się nie spodziewał. Michał Kubiak, kapitan reprezentacji Polski w piłce siatkowej, zrezygnował z gry dla kadry. O swojej decyzji poinformował sam główny zainteresowany."
Celowo użyłem parafrazy już w tytule artykułu, uznając niezależnie, że tych kilka zdań sumujących reprezentacyjne osiągnięcia, z szacunkiem Michałowi Kubiakowi należy oddać.
Przebieg kariery wręcz wzorcowy, wykuty ciężką pracą połączoną z ogromną ambicją i zaangażowaniem. Silna osobowość z cechami lidera pozwoliły mu na osiągnięcie takich sukcesów. Ilość trofeów, medali czy wyróżnień które wygrał/wywalczył stawia go z całą pewnością w aureoli gwiazd naszej narodowej siatkówki.
Bywa jednak tak, że nawet najjaśniejszy blask potrafi przykryć cień...
Moim skromnym zdaniem, skoro chcesz je poznać ( za co dziękuję) właśnie w cieniu kończy swoją karierę reprezentacyjną Michał Kubiak. Takie jest moje zdanie, zdając sobie sprawę z tego, że dla wielu kibiców, pewnie i na naszym forum będzie ono niezrozumiałe. Z całą pewnością nie tylko Michał przyjął postawę, która ten cień wywołała. Decyzje Heynena, ustawienie pewnych priorytetów, brak innego - czytaj bardziej obiektywnego lub lepiej - logicznego myślenia w aspekcie ustawień zespołu...niestety wszystko to razem powoduje ten zaciemniony obraz tokijskich parkietów.
Panowie Świderski i Grbić znają się (tak na oko) ponad lat dwadzieścia. Wcześniej z parkietów, na których rywalizowali grając w reprezentacjach swoich krajów. Ostatnio z ZAKSY Kędzierzyn Koźle, gdzie pierwszy był prezesem, drugi trenerem. Trudno sobie wyobrazić aby nie mieli ze sobą tzw. wspólnego języka. Grbić był dla Świderskiego od zawsze numerem jeden w wyborze stanowiska po Heynenie. Trudno sobie zatem ponownie wyobrazić, aby panowie nie mieli także wypracowanego stanowiska dotyczącego kierunków rozwoju siatkarskiej reprezentacji Polski. Jej prowadzenia w rozwoju pod ustalone cele, nowe cele.
Myślę, że z szacunkiem do Michała Kubiaka odbyły się z nim rozmowy, pewnie obu panów, oczywiście bez pomocy mediów, czy dodatkowych słuchaczy/podpowiadaczy, przecieków...
Myślę też, że Michał Kubiak doskonale wie jaka jest rola i jakie jest wyzwanie dla Grbića w aspekcie budowy zespołu, nowego zespołu reprezentacji Polski. Będąc człowiekiem inteligentnym, znającym od środka dyscyplinę na reprezentacyjnym poziomie - podjął jedyną i najbardziej słuszną decyzję.
Otóż ZgredMaruda prezentuje z jednej strony swoje zdanie , lecz niejako porusza problem o charakterze uniwersalnym,a mianowicie odejścia ze sportu i w ogóle zniknięcia z szeroko rozumianej sceny w perspektywie odchodzącego oraz widzów czyli publiki. Te punkty widzenia nie są tożsame.
I o tym zdań kilka poniżej.
Mnie widocznie rajcują inne klimaty niż Zgreda, bo , nie tylko przy przedwczesnym w moim mniemaniu odejściu Michała Kubiaka doznaję innych odczuć i przywołuję odmienne pejzaże poetyckie. Tym co rzuca się na plan pierwszy w takiej przypadłości jest dla mnie pieśń Bułata Okudżawy zatytułowana " A przecież mi żal", która zaczyna się tak ;
"Co było - nie wróci i szaty rozdzierać by trudno
Cóż: każda epoka ma własny porządek i ład.
A przecież mi żal...."
Lecz strofą , która najbardziej do opisywanej sytuacji pasuje jest ta ,która idzie tak oto:
"Podziwiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza,
Pojętny mój wiek, zdolny mój wiek chcę cenić i czcić.
A przecież mi żal ,że jak dawniej śnią się nam bożyszcza
i jakoś tak jest,że gotowibyśmy czołem im bić ..."
i dalej;
..." A przecież mi żal,że nad naszym zwycięstwem niejednym
górują cokoły, na których nie stoi już nikt"..
Tak i ja żałuję nieobecności Michała Kubiaka, bo był on jak wiśnia na torcie, jak błysk jasności na zachmurzonym niebie i wreszcie dlatego szkoda mi osobiście, bo silnie doceniam ludzi mocno utalentowanych ,a do tego ambitnych i hardych.
Refleksja natury szerszej sprowadza się do niezgody na niedopowiedziane ,ale obecne w wypowiedziach wyrażanie szacunku dla tych ,którzy potrafią odejść będąc u szczytu - cokolwiek to znaczy. Dla mnie jest rozumowanie niepokojące , bowiem gdy odwrócimy sytuację to niejako dla równowagi tych ,którzy mimo wszystko będą trwali i pewno ze szczytu spadną, będzie trzeba nazywać godnymi pogardy. Wedle mnie jest to rodzaj darwinizmu społecznego wyznającego kult młodości i ewolucji poprzez rewolucję pokoleniową. Tak jak by młodość była sama przez się największą wartością i poza nią jak by nic innego się nie liczyło.Jestem w stanie zrozumieć takie podejście, ale w moim arsenale zawsze będę posiadał wielki szacunek dla tych, którzy się nie poddają czynnikom i naciskom zewnętrznym . Trywialne jest stwierdzenie,że każdy z nas powinien samodzielnie podejmować decyzje , kiedy np. przestać uprawiać sport czy przejść na emeryturę, lecz w przypadku np. sportowca, aktora, piosenkarza kanonem postępowania jest zejście ze sceny nie we własnym czasie ,ale w czasie kiedy jest się jeszcze "niepokonanym". Jak zrozumiałem uzasadnienie decyzji wielu sportowców, w tym Kubiaka to ulegli oni temu fałszywemu stereotypowi. Ja,a pewno i wielu kibiców nie potępia sportowca ,który gra czy pracownika , który pracuje dotąd dopóki mu sił starczy, że to on czyli jego organizm decyduje ,a nie jakiś mity czyli opowieści dziwnej treści. Bowiem sportowiec czy inny artysta czyni to dla nas i to jednak my powinniśmy mieć głos decydujący.Oczywiście nie potępiam odejścia czyli nie popadam w przesadę w drugą stronę , jedynie zauważam jego przedwczesność.
Moje klimaty poetyckie związane z moją refleksyjną naturą dla dopasowania nastroju zawiodły mnie do przepięknego ,lirycznego wiersza Antoniego Słonimskiego pt :"Toast" :
Przekręciła się z hukiem scena obrotowa
Już nową grają sztukę, a oto wśród tłumu
Błąka się aktor , który nie zmienił kostiumu
I z dawnej sztuki stare przypomina słowa.
Głuchy ,ślepy. nie bacząc,że wszystko się zmienia,
Samotny i w scenicznym potrącany tłumie ,
Tragicznie czyni jakieś gesty bez znaczenia
I rzuca słowa, których już nikt nie rozumie.
Ja znam obie te sztuki, na pamięć je umiem,
Znam aktorów,kostiumy, światła, dekoracje,'
Wiem o co chodziło, ja Ciebie rozumiem,
Ale głupio zagrałeś. Oni mają rację.
Śmieją się. Słyszysz? Gwiżdżą. Zdejmij z twarzy szminki
Chodź do domu mój stary, bo już późna pora .
Wypijemy po drodze zanim zamkną szynki,
Zdrowie wygwizdanego , starego aktora.
Wypijemy za zdrowie wszystkich wygwizdanych,
Samotnych, opuszczonych, starości niepewnych,
Przegranych, oszukanych , wszystkich zapomnianych,
Goryczą napojonych braci naszych rzewnych. ".
Ad postum, kiedy mój 7 latek zaczyna wygrywać ze mną w Gran Turismo, bo ma lepszy refleks, kiedy widzę jak panuje nad motokrossem w tym wieku, ja się tylko cieszę że to idzie młodość, że to pewnie On mi grzecznie powie w wyprawie, "tej tato, można było szybciej w tym zakręcie". Wiesz o co mi chodzi, czy coś Ci nie pozwala zrozumieć tematu?
Edit: @Zbyszek doswiadczenie jest bardzo ważne, ale nikt Cię nie wysłucha nawet jeśli będziesz alfa i omega, a nie potrafisz tego doswiadczenia przekazać. Gdyż inni uważają Cię za bufona.
Mnie umiarkowanie interesują opinie innych osób, zwłaszcza infantylne. Ja po prostu wyrosłem z krótkich majtek. Mało tego ja się do tłumu powtarzającego jak mantrę prawdy objawione przez jakiegoś muzykusa nie zaliczam.Na marginesie dodam,że sam Markowski jakoś się do swego przesłania nie zastosował , bo odrywał kupony od sławy aż do sędziwego jak na muzyka wieku ,bo do 68 roku życia. Tym samym poczytuję sobie ten stan niezgody na urawniłowkę za honor.
Powtarzam , że nikogo nie zmuszam do czytania tego co napisałem, ale się do poziomu nieuctwa nie poniżę.
Co do Kubiaka to podtrzymuję,że bardzo żałuję jego rezygnacji i żadne argumenty mego nastawienia nie zmienią.
PS. Co do zaś do sposobu dyskutowania to wybacz,ale zapytam kto ci dał prawo do wyznaczania jej ram i wskazywania, kto , o czym i jak ma pisać. To dążenie do jednomyślności to jest dziedzictwo systemu totalitarnego .Demokracja od wielu wieków polega na wolności słowa, na różnicy zdań , na konflikcie interesów. Nie ma dyskusji kiedy wszyscy mają taki sam pogląd i szkoda na takie bzdury czasu.
To co napisałeś przypomina najgorsze czasy stalinowskie, kiedy to nie oceniano merytorycznie wypowiedzi tych z którymi się nie zgadzano,ale ich autora obdarzano epitetami i w ich mniemaniu obrażano. Dobrze,że nie masz mocy tamtejszych oprawców, bo pewno bym już gnił w więzieniu i torturami by mi wybito "bufonadę" z głowy.. Opamiętaj się !.
Co do tego czy inni to utrzymają - zapytam dlaczego nie? liga ma sporą moc, drugi raz z rzędu polska drużyna zagra w finale LM, mamy kilku zawodników poza granicami jako gwiazdy innych dobrych lig. Potrzeba mądrości prowadzenia i zbudowania zasad aby nie było świętych krów.
"Nie ma dyskusji kiedy wszyscy mają taki sam pogląd" - rozsądne i roztropne słowa, pod którymi należy się podpisać.
"żadne argumenty mego nastawienia nie zmienią" - argumenty mogą być banalne, naiwne, wtórne, nietrafne, zwodnicze, manipulanckie, zasadne, adekwatne, rzetelne, przenikliwe, jak nazwać kogoś kto rezygnuje z ich ważenia? Ktoś taki już wie, pogląd ma wyrobiony, ugruntowany, wszystko przemyślał i przeanalizował ale w takim razie dyskusja, wymiana argumentów jest mu zbędna. Ktoś taki będzie wykładał, oświadczał, obwieszczał, ale nie dyskutował.
Dyskusja (od łac. discussio 'roztrząsanie') – jeden ze sposobów wymiany poglądów na określony temat, popartych argumentami, prowadzona w gronie dwóch lub więcej osób. Jeżeli w wyniku dyskusji nie dochodzi do wypracowania wspólnego stanowiska, dyskusja pomaga w określeniu istniejących rozbieżności. (wiki)
***
Odnośnie Kubiego i zakończenia jego reprezentacyjnej kariery wypowiadałem się już wcześniej i nie chciałbym się powtarzać, ale w skrócie ... gdyby wrócił do Europy i grał w lidze pozwalającej na rzetelną i ciągłą weryfikację formy, to gdyby jej poziom był wyższy od reprezentowanego przez młodszych kolegów z kadry, to wówczas uznałbym rezygnację za przedwczesną.
Nic takiego nie nastąpiło, dlatego dziękuję Michałowi Kubiakowi za moc dostarczonych kibicowskich wrażeń, doceniam formę pożegnania, to były słowa godne kapitana reprezentacji i życzę wszystkiego co najlepsze.