A+ A A-
  • Kategoria: Wokół boiska
  • gawin76

Euro 2016: Francuska autostrada

Nie było emocji w czwartym meczu ćwierćfinałowym mistrzostw Europy. Francja wysoko pokonała Islandię 5:2, już do przerwy prowadząc 4:0. W czwartkowy wieczór Francuzi zmierzą się w półfinale w Niemcami.

 

Tego typu jednostronne mecze nie zdarzają się często na wysokim szczeblu reprezentacyjnej rywalizacji, ale Islandczycy przynajmniej znaleźli się w doborowym towarzystwie. Pamiętamy przecież klęskę Brazylii sprzed dwóch lat, finał wysoko przegrany przez Włochy cztery lata temu czy zwycięstwo Holandii nad Jugosławią 6:1 w 2000 roku.

Można było obawiać się o to, czy Islandczycy będą w stanie utrzymać wysoki poziom mentalnej gotowości do walki po tym jak kilka dni temu odnieśli największy sukces w historii ich futbolu, można też było zastanawiać się jak fizycznie wytrzymają piąty kolejny mecz na wielkim turnieju. Przed mistrzostwami raczej nie wybiegali w przyszłość tak daleko, odmiennie niż Francuzi, dla których od początku było jasne, że każdy mecz jest tylko małym kroczkiem na drodze do finału.

Obawy co do Islandii niestety potwierdziły się. Skutki zderzenia złego dnia słabszego zespołu z dobrym dniem mocniejszej drużyny oglądaliśmy w pierwszej połowie. Piłka wręcz sama wpadała do bramki Halldórssona, Francuzom wychodziło wszystko, a Islandczycy zupełnie się usztywnili. Gdyby nie gwizdek na przerwę, zapewne doczekalibyśmy się w tym meczu jakiegoś strzeleckiego rekordu. Po przerwie spotkanie wyglądało już inaczej, Islandczycy strzelili dwie bramki, Francuzi tylko jedną, ale nie oszukujmy się, to już nie był ‘prawdziwy’ mecz.

Mimo wszystkich walorów reprezentacji Islandii zademonstrowanych w pierwszych czterech meczach rozgrywanych we Francji, na czele z dobrej organizacją gry całego zespołu i skutecznością, trudno podejrzewać, żeby  Islandczykom na dłuższą metę udawało się oszukiwać czynniki demograficzne. Najprawdopodobniej ćwierćfinał mistrzostw Europy to osiągnięcie, którego długo nie uda im się powtórzyć, choć na pewno ta drużyna będzie teraz budziła większy respekt i zainteresowanie. W walce o awans do mistrzostw świata w Rosji Islandczycy trafili do silnej, wyrównanej grupy z Chorwacją, Turcją, Ukrainą, Finlandią i Kosowem.

Francuzi wreszcie wygrali w sposób łatwy i przekonujący. Oczywiście trudno by ten mecz usunął z pamięci męczarnie tej drużyny z Rumunią i Albanią w fazie grupowej czy z Irlandią w pierwszej połowie meczu 1/8 finału, ale trzeba przyznać, że koniec końców Francja wzorowo wykorzystała turniejową drabinkę. By awansować do półfinału wystarczyło uporać się z europejskimi średniakami, teraz drużyna nie jest wyeksploatowana, nie jest przetrzebiona kartkami ani kontuzjami i zapewne aż rwie się do walki z Niemcami, wśród których w czwartek zabraknie przecież kilku podstawowych zawodników, na czele z jednym z filarów defensywy, Hummelsem.

W mistrzostwach Europy teraz przerwa do środy. Tego dnia o 21:00 pogromcy Polski, Portugalczycy, zmierzą się z Walią.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1