A+ A A-
  • Kategoria: Wokół boiska
  • gawin76

Legia - Brøndby 1-1: Zwycięski remis

Legia zagra w czwartej rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji. Po trudnym meczu, w którym to goście jako pierwsi zdobyli bramkę, Legia zremisowała z Brøndby, skutecznie broniąc jednobramkową przewagę wywalczoną w Danii. Bramkę na wagę awansu zdobył Pankov.

 

Trener Feio postawił na drużynę w składzie: Tobiasz – Pankov, Augustyniak, Barcia – Wszołek, Kapustka, Gonçalves, Luquinhas, Vinagre – Gual, Pekhart. Skład gości wyglądał następująco:  Pentz - Klaiber, Lauritsen, Rasmussen - Sebulonsen, Radošević, Wass, Nartey, Bischoff - Kvistgaarden, Suzuki.

W 6. minucie dobrą interwencją popisał się Tobiasz, odbijając piłkę po kąśliwym strzale Sebulonsena. Legia od pierwszych minut grała zachowawczo. Goście przejęli inicjatywę i usiłowali rozmontować defensywę naszej drużyny. W 14. minucie strzał na bramkę Legii oddał Suzuki. Tobiasz odbił piłkę. W 22. minucie piłkę stracił Gonçalves. Piłka trafiła do Suzukiego, który uderzył płasko. Po rykoszecie od Barcii piłka w minimalnej odległości minęła bramkę Legii. Nasza drużyna nie była w stanie przenieść ciężaru gry na połowę gości. W 31. minucie Kvistgaarden dopadł do piłki w polu karnym Legii. Piłka minęła bramkę. Po tej akcji żółtą kartkę ujrzał Tobiasz. W 33. minucie goście rozegrali efektowną akcję, którą strzałem zakończył Kvistgaarden. Tobiasz odbił piłkę na rzut rożny. Wkrótce potem Barcia zagrał piłkę ręką w polu karnym. Sędzia pozwolił grać, ale przy pierwszej przerwie wrócił do tej sytuacji i po analizie VAR odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Wass i ze stoickim spokojem wykorzystał jedenastkę. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Legia doprowadziła do wyrównania. Z prawej strony boiska piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Vinagre. Walkę o pozycję wygrał z rywalem Pankov i strzałem głową zaskoczył Pentza.

Do przerwy było 1:1 i był to wynik szczęśliwy dla Legii, bo przewaga Duńczyków była bardzo duża.

W 55. minucie strzał Wassa poszybował nad bramką Legii. Zadrżeliśmy, bo po tej sytuacji sędzia długo analizował starcie Gonçalvesa z Suzukim w polu karnym, ale tym razem obyło się bez rzutu karnego. W 60. minucie Kramer zastąpił Pekharta. W 67. minucie ponownie nad poprzeczką zza pola karnego uderzył Wass. W 70. minucie wydawało się, że Luquinhas wyprzedzi Klaibera. Brazylijczyk przewrócił się w polu karnym gości, ale nie było faulu. W 75. minucie Alfarela i Kapuadi zastąpili Guala i Pankova. W 79. minucie żółtą kartką za faul upomniany został Kapustka. W 84. minucie Tobiasz odbił groźny strzał Narteya. Dwie minuty później Tobiasz pewnie złapał piłkę po celnym strzale Bundgaarda. W 88. minucie Morishita zastąpił Luquinhasa. W doliczonym czasie gry Morishita zepsuł kontrę w sytuacji trzech na jednego. Morishita miał jeszcze jedną sytuację po podaniu od Alfareli, jednak nie trafił dobrze w piłkę. Duńczycy naciskali do ostatniego gwizdka, ale Legia utrzymała zwycięski remis.

Legia rozstrzygnęła losy awansu w pierwszym meczu. Jednobramkowe zwycięstwo okazało się bezcenne, bo rewanż w Warszawie był dla naszej drużyny znacznie cięższą przeprawą. O grze Legii w pierwszej połowie meczu w Warszawie trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego, oczywiście poza tym, że legioniści kolejny raz odrobili stratę jednej bramki. Po przerwie mecz był już bardziej wyrównany, a zagrożenie dla bramki Tobiasza mniejsze.

Awans po pokonaniu renomowanego rywala musi cieszyć, zwłaszcza, że w czwartej rundzie zapowiada się rywalizacja z mniej wymagającym przeciwnikiem, którym będzie kosowska Drita. Zanim jednak nastąpią kolejne emocje w Europie, w niedzielę mecz z Radomiakiem w Warszawie.

Dyskusja (21)
1czwartek, 15, sierpień 2024 21:05
CTP
Zgodnie z obietnicą uroczyście ogłaszam, że Kacper Tobiasz wybronił nam dzisiejszy mecz. Smile Piszę to absolutnie szczerze i oczekuję, że utrzyma ten poziom w dalszej części sezonu.

Goncaio Feio powinien być dyscyplinarnie zwolniony z funkcji trenera Legii za to, co odwalił po meczu.
2czwartek, 15, sierpień 2024 21:18
Senator
Widziałem skrót . Napisze tak , odwalił mocno ale ja aż tak świętojebliwy nie jestem .
PS
Widziały gały kogo brały .
3czwartek, 15, sierpień 2024 22:09
CTP
@Senator
Obawiam się, że to preludium. Zespół jest fatalnie przygotowany taktycznie ale chyba i fizycznie, więc za chwilę będziemy obrywać po łbie w lidze. Pojawi się presja i pytania i poznamy twarz Portugalczyka tą znaną z Motoru. Na TT lata plotka, że któryś z członków sztabu szkoleniowego złożył wypowiedzenie, bo Feio po nim pojechał.
4czwartek, 15, sierpień 2024 22:17
Lasica
Po raz pierwszy od dłuższego czasu oglądałem mecz na stadionie i chyba częściej będę chodził bo w TV takiej kopaniny Legii w pierwszej połowie to bym chyba nie wytrzymał.
5czwartek, 15, sierpień 2024 22:18
Baron
"Goncaio Feio powinien być dyscyplinarnie zwolniony z funkcji trenera Legii za to, co odwalił po meczu."

Nie popłacz się Very Happy
Owszem zachowanie bardzo słabe ale bez jaj. Prześledź sobie co różni trenerzy potrafili odwalić na ławce trenerskiej i wróć. Tymczasem wypij Melissę Very Happy
6czwartek, 15, sierpień 2024 22:23
Senator
@Baron
A ile wstydu przynieśli nam „kibice” ich jakoś dyscyplinarnie nikt nie zwalniał . Tez jestem zniesmaczony bo gość ma wyraźnie coś z głową i może CTP mieć racje ze jeszcze niejedno odwali .
@ Lasica
Stadion to jest esencja , ja przed tv tez nie mogę
7czwartek, 15, sierpień 2024 23:09
CTP
@Baron
Albo go teraz zwolnią dyscyplinarnie albo, jak przewiduje Kowal, zwolnią go w listopadzie za brak wyników. Tylko, że w listopadzie będą mu musieli wypłacić odprawę. Piłkarze grają jak na zaciągniętym ręcznym a dzisiaj po 30 minutach zaczęło ich odcinać. Okres przygotowawczy skończył się miesiąc temu i zespół nie powinien tak wyglądać jak wygląda. Świeżość, to się łapie po tygodniu od obciążeń a nie po miesiącu. Szybkościowo jesteśmy słabsi nie tylko od Brondby ale też od Piasta, czy Puszczy. Wytrzymałościowo też jest coś nie tak, bo połowa grajków gra na boisku w chowanego a przoduje w tym Kapustka. Paradoksalnie, najlepiej wygląda Vinagre, który do nas przyszedł po zgrupowaniu w Austrii.
8piątek, 16, sierpień 2024 00:10
Lasica
Nie bronię chamskiego wybryku, ale wiadomo jak jest w życiu. Masz "nazwisko" i osiągniecia to sobie możesz pozwolić na więcej. Czy tu mamy do czynienia z takim przypadkiem?

Zgadzam się z CTP - nic go nie broni obecnie. Gdyby, gdyby, gdyby Legia Feio goliła wszystkich 6:0, i byśmy się przejechali po Duńczykach to ten gest byłby jakoś tam do przełknięcia. Obecnie nie jest.
9piątek, 16, sierpień 2024 00:29
a-c10
1. Gratulacje, panowie.

2. Co do Feio, zgadzam się z CTP. Owszem, Senatorze, widziały gały, co brały, jasna sprawa. Jeśli jednak kierownictwo Legii miało jakąś nadzieję na to, iż większa odpowiedzialność związana z prowadzeniem dużego, bardzo medialnego klubu skłoni pana G.F. do skutecznej pracy nad kontrolą własnych emocji, to ta nadzieja właśnie dziś okazała się płonna. Najwyraźniej ten typ tak ma i już. Owszem, może kiedyś się zmieni, złagodnieje, okiełzna wreszcie te swoje demony. Niemniej, patrząc z boku uważam, iż wiara w realizację takiej przemiany w przewidywalnej przyszłości stanowi dla Waszego klubu zbyt duże ryzyko. Dziś, przy okazji meczu z Brøndby, skończyło się na obscenicznych gestach. A co jeśli w fazie grupowej – do której awansu szczerze Wam życzę – zagracie z jeszcze większą firmą i emocje będą jeszcze gorętsze? Znów facet poleci do kogoś z łapami…? Jak na moje, to jest tykająca bomba, którą należałoby jak najszybciej rozbroić.
10piątek, 16, sierpień 2024 03:02
corazstarszy
Dzień dobry Wszystkim.
Przeżycia były duże, więc chciwie zajrzałem na c-(L) zobaczyć, jak oceniacie to, co się wydarzyło. Sukces jest duży - Brøndby to nie byle marka, i nie byle futbol. Powinna być radość, ale pan Feio zepsuł ją swoim zachowaniem.
Ale po kolei.
Bardzo przeżyłem odpadnięcie z Brøndby 15 lat temu. To był mój ostatni zagraniczny wyjazd na mecz Legii - wtedy była wojenka z Miklasem i byłem zgorszony tym, co ujrzałem na trybunach. W rewanżu szczęka mi opadła - nie wiedziałem, że ówczesna Legia potrafi grać tak dobrze - liczba, płynność, tempo i jakość akcji przeszły moje oczekiwania. Ale odpadliśmy po remisie 2-2 i bramkach straconych po dwóch rzutach rożnych.
Dzisiaj, gdy trochę ochłonąłem, zgadzam się z tymi wypowiedziami, że optycznie goście fajnie wyglądali, nawet bardzo. Ale jakichś wybitnych sytuacji nie mieli za dużo. W Kopenhadze pod tym względem było trudniej. Teraz lepiej się pilnowaliśmy. Chociaż tyle dobrego o obecnej grze Legii da się powiedzieć.
Co do zachowania Feio, zgadzam się z CTP. To jest powód, aby rozwiązać umowę z winy pracownika. On po meczu też jest w pracy, reprezentuje pracodawcę, klub i nie może się tak zachowywać. Tylko wstyd nam przynosi. A w czym mu zawinili kibice przyjezdnych? Zresztą, kto wie, jak się rzecz dalej rozwinie - jesteśmy na cenzurowanym w UEFA, zachowanie Feio nie miało nic wspólnego z hasłem ‘respect’. Nie widziałem nigdy, żeby trener tak się zachowywał. Sa Pinto w lidze irańskiej (już po odejściu z Legii) wdał się w szarpaninę z piłkarzem drużyny przeciwnej. Kiedyś Probierz, chyba jako trener Jagiellonii, ruszył z pięściami na Nowaka, gdy ten prowadził Lechię. No i było zachowanie Michniewicza po rewanżowym meczu finału PP w 2004 r. Ale Feio jest wysoko w tej klasyfikacji. To chory człowiek, nie panujący zupełnie nad emocjami. Wymówki na konferencji żenujące, gra Legii na razie słaba (oprócz dosyć uważnej obrony dzisiaj).
11piątek, 16, sierpień 2024 06:33
dalkub
Feio powinien być zwolniony za to jak gra drużyna, bo ona nie gra, popełnia katastrofalne błędy w ustawieniu. Żenada w defensywie, 3 stoperów na jednego napastnika w środku dziura i przeciwnik sobie gra jak chce. Granie w 16 kończy się głupią ręką, przypadkowym faulem itd. to samo jest w lidze.
A to że to prosty cham, to było wiadome, więc czemu się dziwimy? Legia uwielbia wszelkiej maści socjopatów - był Sousa jest Feio
12piątek, 16, sierpień 2024 09:22
gawin76
Przejście Brøndby to duża sprawa. Wylosowanie rywala tej klasy już w trzeciej rundzie, przy naszym solidnym obecnie rankingu, to był ogromny pech. Co prawda okazało się, że Duńczycy po pierwsze mają deficyty jakości w pierwszej jedenastce, zwłaszcza w defensywie, a po drugie nie są w stanie wytrzymać tempa na przestrzeni całego meczu, ale i tak - brawo za ten wynik. Tak jak corazstarszy pamiętam tamte mecze przeciw Brøndby sprzed 15 lat i nieprawdopodobnie pechowy rewanż. Inne to były czasy, stadion dopiero powstawał, trzeba było szukać streamów w necie, ale jest satysfakcja, że udało się zrewanżować po latach Wink

Tobiasz oczywiście tym razem znakomity, skoncentrowany, czujny przy strzałach z dystansu i nawet na przedpolu, mecz bez zarzutu. Morishitę bym wytarmosił za ucho za to jak zepsuł kontrę na 2:1. Natomiast nie ma specjalnie sensu brnąć w rozważania personalne, bo wszyscy widzimy, że ogólnie rzecz biorąc, gra nam nie idzie i wygląda to na niedoskonałość systemową, nie związaną z obecnością w składzie zawodnika X czy Y. Nie widać pomysłu i stylu, nie wiadomo czy my mamy dominować nad przeciwnikiem, czy wpuszczać go na swoją połowę, czy atakować wysoko, czy bronić nisko, ciężko się na to patrzy. Jeżeli coś szybko nie wyklaruje się z tego chaosu to Feio nie dotrwa do rundy wiosennej.

A propos Portugalczyka to wczorajsze zachowanie bardzo słabe, natomiast pomysł rozwiązania kontraktu z tego powodu jest karkołomny, podobnie jak nawoływanie do wyrzucenia Feio za to, co na pewno jeszcze zrobi, gdzieś to już czytałem, bodaj to było u P.K. Dicka. Co do jakości naszej gry to facet poprowadził Legię w piętnastu meczach w trudnych warunkach, kończąc jeden sezon i zaczynając kolejny, mierząc się z poważnymi zmianami personalnymi w składzie. Jeżeli będziemy oceniać trenerów i rezygnować z nich na bazie tak mizernej próbki to lepiej od razu dajmy sobie spokój z nadziejami na budowę w Legii w miarę sensownej drużyny.
13piątek, 16, sierpień 2024 10:36
Baron
@gawin76

"A propos Portugalczyka to wczorajsze zachowanie bardzo słabe, natomiast pomysł rozwiązania kontraktu z tego powodu jest karkołomny, podobnie jak nawoływanie do wyrzucenia Feio za to, co na pewno jeszcze zrobi, gdzieś to już czytałem, bodaj to było u P.K. Dicka. Co do jakości naszej gry to facet poprowadził Legię w piętnastu meczach w trudnych warunkach, kończąc jeden sezon i zaczynając kolejny, mierząc się z poważnymi zmianami personalnymi w składzie. Jeżeli będziemy oceniać trenerów i rezygnować z nich na bazie tak mizernej próbki to lepiej od razu dajmy sobie spokój z nadziejami na budowę w Legii w miarę sensownej drużyny."

Widzę to dokładnie w ten sam sposób.
14piątek, 16, sierpień 2024 11:00
CTP
Gdzieś mi mignęło na TT, że Brondby nie zamierza zgłaszać do UEFA zachowania Feio. Można powiedzieć, że pokazali klasę, której nam zabrakło. Ale nie sądzę, aby to rozwiązało sprawę, bo podejrzewam, że obserwator UEFA obecny na tym meczu skwapliwie to zanotował. A znając stosunek UEFA do naszego klubu, to pewnie kilka meczów w LKE zagramy bez trenera na ławce. O ile oczywiście, do tej ligi awansujemy, bo patrząc na to, co zespół prezentuje, to ta Drita nie wydaje się już taka łatwa do przejścia.
Dla mnie jest to wielka zagadka, bo patrząc na personalia w legijnej drużynie, to trudno się do czegoś przyczepić. Poszczególne pozycje są w miarę zabezpieczone i trener naprawdę ma w czym wybierać. No, może z jednym wyjątkiem, bo to co odpierdziela Goncalves, to jakiś kosmos: gość bez mapy i wiecznie, kuźwa, zaskoczony jak dostanie piłkę.
Nie pojmuję, jak to jest, że przeciwnik w każdej strefie na naszej połowie boiska ma przewagę i w pressingu i w posiadaniu, mimo, że liczbowo to naszych powinno być tam więcej. Taktycznie, to Legia gra bardzo słabo i gdyby Brondby miało więcej indywidualności w składzie, to by nas rozjechali i nawet Tobiasz z dniem konia by nam nie pomógł. Słabo to wygląda i ja mam naprawdę czarne myśli, jeśli chodzi o ten sezon.

Bardzo liczę na to, że po przejściu Brondby klub właśnie zaczął kontynuować działania na rzecz sprowadzenia kogoś na pozycję nr 6. Nawet jeśli Celhaka wróci do treningów, to on wcale nie gwarantuje, że ta pozycja zostanie odpowiednio zabezpieczona.
15piątek, 16, sierpień 2024 16:49
iocosus
„Mamy dane statystyczne mówiące o tym, że ten zespół od 2-3 sezonów nie miał tak intensywnego okresu przygotowawczego. Zmian było dużo – choćby w obciążeniach poszczególnych piłkarzy, w zmianie metodologii pracy.” - G.Feio w lipcu.
Chciałbym żeby to „fizyka” była przyczyną obrazka, w którym słabo wygląda ta nasza gra. Gdy „nogi są ciężkie” to trudno o „wrażenie artystyczne”. Feio jest niedoświadczonym trenerem może „przedobrzył” coś w obciążeniach. Gdyby to była prawda, to w rytmie meczowym w dalszej części sezonu „fizycznie” powinniśmy wyglądac lepiej. Boję się tylko, że się łudzę.
W tym samym wywiadzie dla Legia.net padły również takie słowa: „Chodzi o pryncypia, które charakteryzują całą drużynę. Mam na myśli takie kwestie jak dyscyplina taktyczna - wszyscy bronią, wszyscy też biorą udział w akcjach ofensywnych. Zwiększona została wiedza o pojedynkach i jakość pojedynków, poprawiliśmy grę w kontakcie, poprawie uległa intensywność, odbudowa po stracie piłki, poświęcenie. Kolejną kwestią, fundamentalną w tej sferze, jest zachowanie w trudnych momentach. Chodzi o brak okazywania frustracji, odpowiednią mowę ciała, sposób komunikacji ze sobą, podejście do ludzi mających akurat gorszy okres w swoim życiu. Mamy wypracowane zasady i obowiązują one wszystkich – sztab, piłkarzy i wszystkich w klubie.” Źródło: Goncalo Feio: W Legii są topowe warunki, to i wymagania muszą być duże! (legia.net)
Czyli mamy trenera, który mówi o pryncypiach, o braku okazywania frustracji, o istotnej roli komunikacji i podobno ma to obowiązowac wszystkich i tenże trener kilka tygodni później pokazuje wszem i wobec, że samemu nie trzyma ciśnienia, daje się ponieśc emocjom, ulega prowokacjom i uważa że ma prawo na nie reagowac w chamski, łobuzerski sposób.
Tak sobie myślę że możemy mieć trenera łobuza i chama i o ile zjednoczy za sobą zespół i będzie pełnił rolę piorunochronu ściągającego na siebie błyskawice i grzmoty, a dzięki merytoryce będzie potrafił drużynę popychać do zwycięstw to ... chamowi będzie uchodziło płazem jego zachowanie, będzie mógł strofować dziennikarzy i toczyc z nimi wojenki.
Co innego jeżeli ten trener będzie miał krótki lont i będzie się podpalał w relacjach wewnętrznych z drużyną w momentach kryzysu, gdy zespół będzie w dołku, gdy będzie poszukiwanie winnych porażek. Wtedy trener-grzałka skonfliktowany i na zewnątrz i wewnątrz, trener, który ulega emocjom i nie dostrzega w tym problemu, którego nie stac na autorefleksję, to taki trener choćby w teorii był geniuszem futbolowym to na szkoleniowca na jakimkolwiek poziomie nie będzie się nadawał.
Feio jest młody, zbiera doświadczenie, o piłce potrafi gadac, potrafi „sprzedac” swoją wiedzę, stawiam sobie natomiast pytanie, czy to aby nie jest drugi Rumak? Czyli elokwentny, w gadce nie do zagięcia, wszystko ma przemyślane i zanalizowane, pewny siebie i własnej wartości tylko, że później w praniu kiepsko to „rumakowanie” wychodzi.
Przekonamy się czy w przypadku Portugalczyka będziemy mówic o „feiowaniu”?
Na razie, w gadce Feio stroi się w piórka innego polskiego trenera: „Czy byśmy chcieli, by w takich spotkaniach polskie drużyny dominowały z piłką i kontrolowały grę poprzez większe posiadanie? Pewnie tak. Wrażenia artystyczne i jakość gry byłaby większa, ale na tę chwilę – mając na uwadze nie tylko nasz dwumecz, ale też inne – naszej ligi na to nie stać. W sporcie najważniejsze są zwycięstwa. Wyeliminowaliśmy Brondby w sposób zorganizowany, z dużym poświęceniem piłkarzy, sporą dyscypliną taktyczną.” – przecież pod tymi słowami w pełni podpisałby się Czesław Michniewicz!
I Michniewicz i Runjac nie poradzili sobie z rotacją, z „pocałunkiem śmierci” niech Goncalo panuje nad emocjami bo ma przed sobą najcięższe zawodowe zadanie do wykonania.
16piątek, 16, sierpień 2024 21:18
dalkub
przejście Broendby to w żadnej mierze zasługa Legii a to że Broendby dało dupska - znacznie lepsza drużyna odpadła - mecz wczorajszy był w wykonaniu Legii katastrofalny, fura szczęścia i dzień konia bramkarza.
Problem z Feio jest taki że on duzo mówi, tylko jak mawiała moja ciotka, że wujek jak mówi że robi to mówi. Z Feio jest podobne, na tą chwilę gawędzi, drużyna gra beznadziejnie słabo - ostatnio tak słabo Legia wyglądała za tego albańskiego tuza co go z Belgii sprowadzili.
17piątek, 16, sierpień 2024 23:40
a-c10
@ Gawin:

gdzieś to już czytałem, bodaj to było u P.K. Dicka.

Piękne Smile Tylko wiesz co? Nie mój cyrk i małpy* też cudze, coś mi się jednak zdaje, że tu raczej należałoby poczytać Otto F. Kernberga, albo Heinza Kohuta (skoro już lecimy taką klasyką). Jasne, znacznie mniej pasjonujące, ale jakby tak nieco bardziej w temacie. Bo zaburzenia kontroli emocji to nie przeziębionko. Nie da się łyknąć rutinoscorbinu, zapić wapnem, zapakować się pod kołdrę i cierpliwie poczekać, aż przejdą. Nie przejdą. Jeśli się nimi odpowiednio nie zająć, wrócą. To nie jest kwestia „czy”, a „kiedy”.

Co do znikomej próbki, gdyby szło o kwestie boiskowe, w zupełności bym się z Tobą zgodził i pomysł zwolnienia Feio uznał za kompletnie obłąkańczy. Ale nie chodzi. To nie jest jego pierwszy wybryk. Pierwszy w Legii, owszem, ale pokazujący dość dobitnie, że gość nadal nad sobą nie panuje, nadal nie robi nic (skutecznego) ze swoimi zaburzeniami, a jakkolwiek łagodne potraktowanie go w tej sytuacji tylko utwierdzi go w przekonaniu, że wszystko mu wolno. Chcesz wierzyć, że to nie będzie eskalować? Spoczko, powtarzam: nie mój biznes. Nie mów tylko potem, że nie ostrzegałem Smile

* przepraszam wszystkie małpy urażone tym porównaniem.
18sobota, 17, sierpień 2024 11:40
Baron
@dalkub

"przejście Broendby to w żadnej mierze zasługa Legii a to że Broendby dało dupska"

W dwóch meczach Duńczycy mogli się wykazać i pyknąć na miękko Legię czego się im nie udało, więc chyba ta Legia jednak coś im przeciwstawiła. Kolejna rzecz, na którą zwróciłem uwagę w tym dwumeczu to, że Duńczycy w końcówkach meczów siadali kondycyjnie w przeciwieństwie do Legii , to nie był przypadek.
Co do stylu Legii to pełna zgoda - był słaby ale wiesz co? Mam to w dupsku. Niedługo nikt o tym nie będzie pamiętał, a Legia za chwilę będzie grała w kolejnej rundzie pucharów a Broendby nie.
Poza tym ilu z Was zakładało, wyeliminowanie Broendby? Takich optymistów było niewielu. Fakt nie opinia.
Jeszcze co do samej Legii, to na chwilę obecną mamy dość duże przemeblowanie w kadrze pierwszego zespołu. Odszedł Josue i kliku innych, Elitim złapał fatalną kontuzję, przyszli nowi i tutaj trzeba czasu aby to wszystko się zagrało. Drużyna tak naprawdę przechodzi rewolucję. Oczywiście chciałbym aby to wszystko lepiej wyglądało na chwilę obecną, ale też mam też świadomość i jestem realistą, że jest to proces, który musi trochę potrwać.
19sobota, 17, sierpień 2024 14:57
dalkub
Baron

problem polega na tym że Legia była słabsza od Zagłębia od Piasta i od Puszczy, więc możemy się cieszyć z Broendby tylko że oni grają padaczkę. CTP powiedział że w środku była cały czas przewaga przeciwnika i to jest standard - dlaczego tak jest, ano dlatego że trzech stoperów kryje w linii i jak przeciwnik wychodzi na 2 napastników to jest ok, ale z Legią grają 1 a drugi biega między liniami i najczęściej Goncalves ma 2 do krycia, tego co schodzi i tego co tam zwyczajnie gra, ponieważ Kapustka gra szeroko na prawej stronie a Luqi na lewej (on brani słabo) to w środku jest przewaga przeciwnika, więc się ani tam nie da rozegrać i tam się przeciwnikowi łatwiej gra. Gdyby grać 4-3-3 to już jest lepiej, albo żeby jeden stoper podchodził do gościa. Tego nie robią i jest syf
20środa, 21, sierpień 2024 00:11
gawin76
@ a-c10

Jest całkiem prawdopodobne, że masz rację, a dni Feio jako trenera Legii są tak naprawdę policzone, ba, były policzone już od momentu jego zatrudnienia Razz

Natomiast nie jestem fanem prowadzenia narracji, podług której on jest najwyraźniej niezrównoważony, czym przynosi wstyd Legii (won!), a nawet jak nie to przecież... Legia i tak nic nie gra (won po wtóre!). To co pisałem wyżej o zbyt małej próbce to się odnosi akurat wyłącznie do aspektu sportowego, ale oczywiście ten psychologiczny jest równie interesujący, bo on przecież nikogo po pijaku na pasach nie zabił, to co zrobił to można porównać, nie wiem, do road rage? Niestety incydent miał miejsce w pracy i był transmitowany na żywo, to się rzecz jasna nie powinno zdarzyć, ale też był ograniczony do gestu bardziej głupiego i dziecinnego niż jakoś szczególnie odrażającego czy agresywnego. Człowiek ma prawo do różnych głupotek i błędów w życiu, ma też prawo do kolejnej szansy, i nawet do jeszcze jednej, a tu nagle wjeżdża nieprzejednany zero-jedynkowy osąd na miarę Katona Starszego Wink

@ Dalkub

Trafne jest to co piszesz o zaburzonej równowadze w środku pola Legii, nasza gra bez piłki w fazie obrony nie wygląda zbyt dobrze, tylko że przede wszystkim nasuwa się jedno pytanie - a kim ma ten Feio grać? I tak ma dużego plusa za nowe życie dla Morishity, bo bez tego manewru zostalibyśmy w ogóle z trójką ludzi w pomocy.

Odnoszę wrażenie, że on chce niwelować ten problem nie doskokiem z obrony tylko cofaniem się jednego z napastników, tylko że wtedy mamy kłopot ze zbieraniem długich piłek z obrony, przeciwnicy ponawiają ataki, nawet Puszcza potrafiła nas chwilami w ten sposób wcisnąć na naszą połowę.
21czwartek, 22, sierpień 2024 01:57
a-c10
@ Gawin:

Kato… co!? Sorry, nie znam się na elektryce Wink

Na moralnościach i wstydach też się słabo wyznaję. Nie osądzam. Współczuję.

Współczuję Feio, bo to nie jest zły trener. Owszem, być może (jeszcze) brak mu odpowiedniego doświadczenia/umiejętności/warsztatu/wiedzy/czego-tam na klub kalibru Legii. Być może faktycznie pomiędzy Lublinem a Warszawą powinna była wystąpić jakaś stacja przesiadkowa, która pomogłaby mu się rozwinąć. Niemniej jednak, potencjał facet ma. Tyle, że nigdy go nie zrealizuje, jeśli nie ogarnie swoich zaburzeń. Jasne, w odosobnieniu to jego zachowanie było bardziej gówniarskie, niż ohydne, pełna zgoda. Ale trudno o to odosobnienie, gdy sobie człowiek przypomni, że on podobne incydenty zaliczał właściwie wszędzie, gdzie tylko się pojawiał. Dlatego uważam, że jakaś ostra reakcja z góry mogłaby jemu samemu pomóc. Jeśli nie zwolnienie, to przynajmniej radykalna reprymenda i – jak by to ująć…? – gorąca zachęta do pracy nad sobą.

Współczuję też, tak po ludzku, szefostwu Legii. Mimo dość oczywistych czerwonych flag, postanowili facetowi zaufać. Dać mu kolejną szansę. Kurde, cenię takie postawy. Szkoda, że – póki co? – wygląda na to, że przyfrajerzyli.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1