A+ A A-
  • Kategoria: Wokół boiska
  • gawin76

Djurgårdens - Legia 3-1: Porażka bez konsekwencji

Legia zakończyła jesienną rywalizację w Lidze Konferencji wyjazdowym meczem przeciwko szwedzkiej drużynie Djurgårdens. Mocno osłabieni legioniści ulegli gospodarzom, ale dzięki korzystnym rozstrzygnięciom w pozostałych meczach obronili miejsce w najlepszej ósemce rozgrywek. Jedyną bramkę dla Legii zdobył Wszołek.

 

Trener Feio postawił na następujących zawodników: Kobylak – Wszołek, Barcia, Kapuadi, Kun – Çelhaka – Chodyna, Gonçalves, Morishita, Luquinhas – Gual. Gospodarze rozpoczęli w składzie: Rinne – Stahl, Larsson, Danielson, Kosugi – Wikheim, Stensson, Gulliksen, Sabović, Nguen – Hümmet.

Przed upływem pierwszej minuty gry mocny strzał oddał Çelhaka, ale uderzenie Albańczyka minęło bramkę. Po pięciu minutach sędzia został zmuszony do przerwania meczu z powodu pirotechniki użytej przez kibiców gospodarzy. Przerwa trwała około piętnastu minut. Po wznowieniu gry Legia przez kilka minut nie była w stanie utrzymać się przy piłce. W 24. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Z piłką ruszył Nguen i technicznym uderzeniem sprzed pola karnego pokonał Kobylaka. W 32. minucie Kobylak odbił piłkę po płaskim strzale jednego z zawodników gospodarzy. W 35. minucie Kapuadi starł się w polu karnym Legii z wychodzącym sam na sam z bramkarzem Wikheimem, na szczęście nie było faulu. W 43. minucie Gonçalves nie trafił w bramkę po słabym wybyciu piłki przez obrońców gospodarzy. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Gual minął rywala w polu karnym i oddał strzał z ostrego kąta. Piłka zatańczyła na linii bramkowej, ale gola wyrównującego nie było. Minutę później było za to 2:0 dla Djurgårdens po bramce bardzo przypominającej gola na 1:0. Tym razem to Hümmet przyjął piłkę przed polem karnym Legii i precyzyjnym strzałem pokonał Kobylaka. Po tej sytuacji żółte kartki ujrzeli protestujący Gual i trener Feio. Kilka minut później żółtą kartką upomniany został Morishita. W trzynastej minucie doliczonego czasu Chodyna uderzył głową, ale strzał był raczej przypadkowy i nie zagroził bramce gospodarzy. Wkrótce potem kolejnym legionistą z kartką na koncie został Kapuadi. W szesnastej minucie doliczonego czasu Danielson sfaulował jednego z legionistów tuż przed polem karnym swojego zespołu. Nasi zawodnicy domagali się czerwonej kartki dla obrońcy gospodarzy, jednak sędzia nie podjął takiej decyzji. Do rzutu wolnego podszedł Chodyna. Uderzenie naszego zawodnika było niecelne.

Do przerwy Szwedzi prowadzili 2:0 po bardzo ładnych bramkach zza pola karnego, niestety zdobytych przy biernej postawie naszej defensywy. W grze Legii widać było deficyty jakościowe, ale gospodarze na pewno nie byli zespołem poza zasięgiem. Różnica polegała na tym, że zawodnicy Djurgårdens trafiali do bramki, podczas gdy legioniści pudłowali.

W 48. minucie Morishita uderzył obok bramki. W 52. minucie doszło do dużego zamieszania w polu karnym Legii po dwóch rzutach rożnych dla Szwedów, na szczęście bez kolejnej bramki dla gospodarzy. W 57. minucie Legia zdobyła bramkę kontaktową. Wszołek umieścił piłkę w bramce po dośrodkowaniu Chodyny. W 64. minucie Ziołkowski i Alfarela zastąpili Kapuadiego i Gonçalvesa. W 70. minucie Morishita zepsuł obiecującą kontrę naszej drużyny. W 72. minucie żółtą kartką upomniany został wracający za przeciwnikiem Chodyna. W tej samej minucie Jędrzejczyk zmienił Çelhakę, a Kobylak złapał piłkę po strzale Sabovica z rzutu wolnego. W 76. minucie legioniści stracili piłkę na własnej połowie. Piłkę przejął zmiennik Åslund i płaskim strzałem pokonał Kobylaka. W 78. minucie minimalnie pomylił się Nguen. W 81. minucie Szczepaniak i Adkonis zastąpili Luquinhasa i Chodynę. Legioniści do końca ambitnie walczyli o zdobycie kolejnej bramki, ale wynik nie uległ już zmianie.

Czwartkowy mecz przebiegał pod znakiem bezpośredniej gry z obu stron, twardej walki na boisku i gorącej atmosfery na trybunach. Legia przegrała, ale za postawę w Europie tej jesieni naszej drużynie niewątpliwie należą się duże brawa. Bezpośredni awans do jednej ósmej finału pozwala marzyć o kontynuacji pucharowej przygody bez konieczności rozgrywania meczów Ligi Konferencji w lutym.

Legia wraca do gry drugiego lutego meczem przeciw Koronie Kielce w Ekstraklasie.

Dyskusja (3)
1piątek, 20, grudzień 2024 09:48
iocosus
Bez tych dwoch porazek w LK nasza sytuacja moim zdaniem by byla znieksztalcona. Nie jestesmy takim hegemonem nawet w trzeciej lidze europejskiej zeby dzielic i rzadzic. Awans do osemki na pozimie ligowym to sukces, cztery wygrane i dwie porazki to odzwierciedleni mozliwosci, gdybysmy przeszli sucha noga przez ten etap to by było zawyzone przeklamanie, a tak w tabeli zajelismy adekwatne miejsce i tak bardzo wysokie.
Nie mam pretensji o ostatni mecz, w odroznieniu od przedostatniego. Ze zdziwieniem skonstatowalem ze Feio robiac tylko dwie zmiany z Lugano ostentacyjnie kopie dolki pod Zielinskim pokazujac ze nie ma szerokiej kadry na odpowiednim poziomie.
Nie mamy szerokiej kadry to prawda, prace Jacka Zielinskiego mozna roznie oceniac r owniez i bardzo krytycznie, ale to ten dyrektor sportowy sciagnal Feio do Legii, dal mu szanse, ktora byla dla niego gwiazdka z nieba, a teraz mlokos obrosl w piorka i w ten sposob sie odwdziecza.
Wczorajszy mecz dla mnie dowiodl ze z Goncalvesem i z Celhaka pozegnalbym sie bez zalu. nie rozumiem dlaczego Feio przedklada Barcie nad Ziolkowskiego, moze ten pierwszy lepiej radzi sobie na treningach, ale mecze nie pokazuja jego przewagi nad mlodym Polakiem, a w takim razie decyzje Feio sa trudno zrozumiale.

Generalnie jesien Legii nalezy uznac za udana, pozostaje pitolenie jaka bedzie wiosna?
2niedziela, 22, grudzień 2024 11:25
Zbyszek
@Iocosus.
Uważam większość Twoich uwag za trafne,ale konkluzja jest nieco z nimi niezborna .
Bowiem w moim przekonaniu wspartym celem postawionym przed sztabem na sezon 2024/25 było zdobycie Tytułu Mistrzowskiego , bo Mistrzostwo Kraju to szansa na poważne pieniądze i zainteresowanie menedżerów utalentowanych zawodników grą w Legii .
Nawiasem mówiąc przymierzam się do napisania tekstu, pewno w formie gawędy, jak to dwa kluby : Legia i Śląsk marnują potencjał finansowy : pierwsi na sprowadzanie niedojd zamiast poważnych graczy ,a drudzy na zatrudnianie nieuków zamiast trenerów.

W biznesie myślenie w kategoriach wdzięczności i temu podobnych pierdół jest nadzwyczaj szkodliwe, bo liczy się efekt w postaci sukcesu sportowego lub finansowego ,albo prestiżowego. Zadowolenie musi być powiązane z obiektywnymi wartościami ,a nie z subiektywnymi odczuciami, tego lubię, to mi się podoba itd..
Ten punkt widzenia zaczyna dominować w postrzeganiu efektów pracy sztabu Legii i trenera Feio w kierownictwie klubu i prezes Mioduski z ostatecznymi decyzjami czeka na pisemny raport wiceprezesa Herry.
Jeszcze nic nie jest przesądzone i nie należy się kierować idiotycznymi nagłówkami jakoby Feio "uderzył "w Zielińskiego, "zadał mu cios' nie dokonując więcej zmian z Lugano lub też odpowiadając na pytanie o wzmocnienia ,że jeszcze nie dostał żadnych nazwisk.
Powiedział ,że nie dostał, bo nie dostał i nikogo przy tym nie uderzył Smile.



Powiedzieć ,że Mioduski jest niezadowolony, to nic nie powiedzieć, bo z jednej strony przychód na poziomie 268 mln złotych jest drugim pod względem wielkości w historii Legii,ale nie przekłada się on na wynik sportowy , bo 4 miejsce tabeli z minimalnymi szansami na Tytuł to kolejny zmarnowany rok. Z tego co wiemy nie tyle szuka się winnych ,ale analizuje się przyczyny niepowodzenia . Wynika to z faktu,że sezon 2025/26 zmienia strukturę Ligi Mistrzów ułatwiając awans do niej zespołów w spoza topowych lig,ale z drugiej utrwali hierarchię na lata , chyba,że nasz ranking klubowy da nam awans do 15 klubowej.
Trudno przewidzieć efekty analizy ,bowiem nie da się ukryć,że na boisku grają zawodnicy ,a tych Legia na poziomie czołówki ligowej ma tylko kilku i niezależnie od naszych odczuć to Lech , Raków i Jaga mają więcej wysokiej klasy zawodników. Lecz z drugiej strony jeszcze gorzej wygląda wykorzystanie tej kadry jaką się posiada i tu powstaje pytanie czy Feio jest w stanie zagospodarować w sposób optymalny zawodników o wysokim poziomie umiejętności. Poważne negatywne uwagi budzi współpraca trenera z fizjologami , gdyż pod koniec rundy większości zawodnikom ewidentnie brakowało sił ( intensywność) ,ale także był nadmiar kontuzji o charakterze zmęczeniowym .

Tak jak Twój , tak i kierownictwa klubu, niepokój budzi brak planu rozwojowego młodych zawodników , nie w aspekcie treningowym ,ale meczowym. Nie chodzi tu o słynne minuty,ale o to ,że wszyscy powinni mieć takie same szanse. Nie może być tak ,że młody gra dlatego tylko ,że młody ,ale tym bardziej nie może być tak,że młody nie gra dlatego ,że młody.I "na tym odcinku" Feio wypada bardzo blado ,gdyż Marek Śledź, który odmienił oblicze Akademii zaczyna alarmować,że system awansu pionowego przestaje działać, a tym samym motywacja prorozwojowa w Legii utalentowanej młodzieży słabnie .
Trener domaga się transferów zewnętrznych i jak by tego nie oceniać byłyby one kosztem zawodników własnego chowu.I tu przykładem jest Ziółkowski , czego nie trzeba uzasadniać.

Moim zdaniem jak zwykle kierownictwo Legii jest opóźnione w stosunku do wyzwań, bo było kilka miesięcy na dokonanie analiz i podjęcie decyzji ,w tym poszukanie trenera z lepszym warsztatem i bardziej doświadczonego ,bo takie czekanie to marnowanie czasu ,a ten zasuwa i nie czeka.Czyli pewno będzie znowu jak przez lata. na chybcika, na ostatnią chwilę i byle jak.
Lecz jeżeli ma być wiele zmian po to ,aby wszystko pozostało po staremu to ja już wolałbym , aby nie mieszać, bo lepiej to już było Smile.
3poniedziałek, 23, grudzień 2024 11:28
Zbyszek
Z końcem roku Jacek Zieliński przestaje pełnić funkcję Dyrektora Sportowego i przechodzi do roli doradcy Zarządu d/s sportowych. Legia pilnie poszukuje Dyrektora Sportowego , może by tak łapankę urządzić Smile. Niestety "za zachodzie bez zmian" , wszystko robione na łapu capu , na zasadzie ,że jakoś to będzie ,że jeszcze nigdy tak nie było ,żeby jakoś tam nie było.
Nie wiemy co z Feio , któremu umowa wygasa 30.06.2025 roku , bo jest nieuchwytny, ponoć był widziany w Londynie , a nawet w Liverpoolu na meczu Evertonu z Chelsea.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1