A+ A A-

Radomiak - Legia 3-1: Horror

Nawet w najczarniejszych snach nie dało się przewidzieć tego co wydarzyło się w sobotni wieczór w Radomiu. Legia zaprezentowała futbol wręcz kompromitujący i zasłużenie uległa gospodarzom. To nasza drużyna jako pierwsza zdobyła bramkę po trafieniu Kapustki, ale kolejne minuty meczu stały się festiwalem nieporadności, błędów i ogólnego bezhołowia w grze Legii.

Skład naszej drużyny wyglądał następująco: Kovačević – Wszołek, Ziółkowski, Barcia, Vinagre – Oyedele – Biczachczjan, Kapustka, Elitim, Morishita – Gual. Radomiak rozpoczął w składzie: Koptas – Ouattara, Kingué, Agouzoul, Henrique – Grzesik, Jordão, Alves, Kaput, Capita – Tapsoba.

W 6. minucie Biczachczjan dośrodkował z rzutu wolnego. Jeden z obrońców gospodarzy wybił piłkę pod nogi Kapustki, który precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów umieścił piłkę w bramce. W 10. minucie Tapsoba doszedł do strzału głową w polu karnym Legii, jednak uderzył niecelnie. W 12. minucie gospodarze byli bliscy wyrównania. Gual wybił piłkę zmierzającą w kierunku bramki naszej drużyny. W 17. minucie Radomiak dopiął swego. Capita ruszył lewą stroną boiska, z łatwością minął Barcię, uderzył płasko i Kovačević nie zdołał zatrzymać tego uderzenia. W 23. minucie Capita ponownie zagroził bramce Legii. Minutę później legioniści stracili piłkę przy próbie rozegrania na własnej połowie. Grzesik nie zdołał trafić do bramki z ostrego kąta. W 26. minucie Koptas odbił piłkę po mocnym strzale Morishity. W 28. minucie sytuacyjny strzał Capity poszybował nad bramką Legii. W 29. minucie Kovačević znakomicie odbił piłkę po strzale Henrique z kilku metrów. Dobitka Kingué trafiła w słupek. W 42. minucie legionistom kolejny raz uciekł Capita. Skrzydłowy gospodarzy skierował piłkę przed bramkę i Grzesik z bliska dopełnił formalności. 

Po pierwszej połowie Radomiak prowadził 2:1. Legia grała fatalnie. Nasi zawodnicy byli bierni, powolni, nieprecyzyjni, jakby oszołomieni wysoką intensywnością i ofensywnym nastawieniem gospodarzy.

Na drugą połowę nie wyszli Elitim, Oyedele i Biczachczjan, w miejsce których zameldowali się Augustyniak, Gonçalves i Chodyna. Niestety w żaden sposób nie zmieniło to obrazu gry. W 51. minucie Ziółkowski kolejny raz nie poradził sobie z Capitą, jednak tym razem zawodnik gospodarzy zepsuł sytuację. W 54. minucie katastrofalny błąd popełnił Kovačević, który wypuścił piłkę z rąk po zderzeniu z Barcią. Z kilku metrów formalności dopełnił Agouzoul. W 57. minucie w Legii zadebiutował Szkurin. Białorusin zastąpił Guala. W tej samej minucie Ziółkowski z kilku metrów nie zdołał trafić głową do bramki. W 64. minucie Capita sunął z piłką z własnej połowy boiska. Legioniści nie zdołali go dogonić, ale Capita uderzył niecelnie. Nasza drużyna nie była w stanie zagrozić bramce Radomiaka. Mecz był rwany i chaotyczny. W 71. minucie żółtą kartkę za faul ujrzał Ziółkowski. W końcówce meczu w grze Legii nie było widać ani pomysłu, ani jakości, ani charakteru. Na ostatnie minuty na boisku pojawił się Kun, który zastąpił Vinagre’a. Mecz powinien zakończyć się wynikiem 4:1, ale zmiennik Perotti nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kovačeviciem. 

W czterech ligowych meczach w tym roku Legia zdobyła cztery punkty. Jest to fatalny bilans, niegodny drużyny rzekomo mającej walczyć o mistrzostwo kraju. To co Legia zaprezentowała na tle Radomiaka, jednej z najsłabszych drużyn w lidze, było wprost wstrząsające. Niewiarygodne, że można tak zdewaluować koszulkę Legii Warszawa.

Dyskusja (6)
1niedziela, 23, luty 2025 11:10
iocosus
Goncalo Feio był ponoć prymusem szkoły trenerów. Zbierał pochwały. Opanował język polski w sposób imponujący na tle innych zagranicznych trenerów w Ekstraklasie. Długi staż w naszym kraju z pewnością w tym dopomógł, ale wybór takiej ścieżki szkoleniowego rozwoju raczej też powinien być odnotowany na plus. 
Charakterologicznie Portugalczyk potwierdził że jest impulsywnym furiatem, nie trzyma ciśnienia, potrafi zachowywać się w sposób nieakceptowalny i kompromitujący zarówno siebie jak i klub który reprezentuje. Z drugiej strony w praktyce trenerskiej zdawało się że potwierdza przypisywane mu zdolności. Jesienią zanotował awans w Pucharze Konferencji z równoczesną akceptowalną stratą do lidera Ekstraklasy. Wypracowana akceptacja "szatni", uznanie u piłkarzy są godne zauważenia. Nie jest trenerskim dogmatykiem, w swojej pracy potrafił się zreflektować i choćby zmienić taktyczne wyjściowe ustawienie zespołu z korzyścią dla niego. Feio posiadł umiejętność zajmującego i wyczerpującego opowiadania o piłce, nie jest zadufanym uparciuchem jak aktualny selekcjoner, nie zbywa frazesami na konferencjach jak Adam Nawałka. W wykonywanym zawodzie zyskuje opinię autorytarnego zarządcy ale również pracoholika poświęcającego się w pełni swoim obowiązkom.
Piłkarze go lubią, trenerzy poważają, media się z nim nie nudzą. 

W tej chwili przyszedł jednak czas na zadanie pytania, jeżeli Goncalo Feio przegra z Legią mecz z Jagą i odpadnie z Pucharu Polski to czy nie nadszedł czas definitywnego pożegnania!? 
2niedziela, 23, luty 2025 12:09
dalkub
Piłkarze go lubią, trenerzy poważają, media się nie nudzą - kiedyś pan Kazimierz Górski powiedział super tekst - to jest bardzo dobry trener tylko nie ma wyników. Oczywiście możemy rozpocząć polemikę czy skład Legii jest lepszy od Lecha czy Rakowa i czy ten tzw. brak napastnika powoduje, że cała drużyna gra padakę, pytanie brzmi czy faktycznie Legia jest słabsza od Radomiaka? od Korony? od Piasta? Jeżeli drużyna cała jest pod formą i gra piach to jest problem czyj? braku napastnika, czy słabej kadry?
Należy zakończyć chocholi taniec na początek z dyrektorem sportowym, sezon jest stracony, dobrze że nie grozi Legii spadek i poświęcić ten czas na wybór trenera i zawodników którzy powinni zostać.
Najbardziej widocznym przykładem syfu jaki się dzieje w Legii, że my od wielu lat mieliśmy "porządek w bramce", to co w ostatnich sezonach się w tej kwestii wydarzyło pokazuje, że można spierdolić nawet coś co działa solidnie.
O meczu nic, nie chcę się pastwić nad gościem w bramce, którego przywieziono bez formy w trakcie rundy i wstawiono do bramki - to chyba trenera decyzja, nie chcę się pastwić nad naszym młodym stoperem - a nie mówiłem po ostatnim meczu. Tyle w temacie czekam na nowy sezon
3niedziela, 23, luty 2025 14:31
Senator
Dalkub masz rację tu nie ma co pisać . Tu trzeba usiąść i płakać .
Jak wiecie ja w TV nie umiem oglądać meczów Legii ale byłem u syna i podglądałem . Jakaś masakra przy każdej z bramek to raz, a dwa my nie bo umiemy grać!
4niedziela, 23, luty 2025 19:07
Baron
Taka ciekawostka, statystyka Kacpra Chodyny z wczorajszego meczu (II połowa, 45 min.)


Dośrodkowania (celne): 3 (0)
Długie piłki (celne): 0 (0)
Strzały celne: 0
Strzały niecelne: 0
Zablokowane strzały: 0
Próby dryblingu (udane): 3 (0)
Pojedynki (wygrane): 3 (0)
Główki (wygrane): 0 (0)
Utracone posiadanie: 9

Ale Legia wyciągnęła kozaka z Lubina.
No chyba, że piłkarze mają już serdecznie dość Feio i stąd ich brak zaangażowania i ostatnie wyniki. Mam takie przeczucie, że w szatni nie wszystko gra, ale o tym może dowiemy się kiedyś jak Feio już tutaj nie będzie...
Skwituje to jednym stwierdzeniem to co się dzieje z Legią - pożar w burdelu.
Dla nas za chwilę może być już po sezonie i nie myślę tu o MP, które jest już nierealne, tylko może się okazać za chwilę, że nie będzie nawet pucharów, co dla Legii będzie już katastrofą.
Złudzeń nie mam już od dawna, Legia się stacza po równi pochyłej, co jest pochodną wesołego zarządzania Mioduskiego od kilku lat. Tutaj nie ma żadnych przypadków, to są konsekwencje jego poczynań. Jeszcze nas czeka sporo rozczarowań i wstydu i jestem o tym przekonany.
5niedziela, 23, luty 2025 19:07
Zbyszek
Zachęcony przez Senatora i dalkuba jednak kilka zdań skrobnę Smile.

We wszystkich materiałach szkoleniowych sygnowanych przez PZPN i Wydziały Szkolenia OZPN preambułę do omówienia systemów gry stanowi stwierdzenie ,że odzwierciedlają one rozwój piłki nożnej poprzez wyznaczenie ram funkcji i zadań atakowania i bronienia poszczególnym graczom, formacjom i grupom zawodników.We współczesnej grze nie narzuca się graczom sztywnych działań , lecz organizację gry dostosowuje się do możliwości własnych piłkarzy , dyspozycji i umiejętności zawodników drużyny przeciwnej oraz warunków, w jakich przebiega rywalizacja.
Właściwie ten postulat zgodności materiału zawodniczego z systemem gry był spełniony w ostatnim czasie w sezonach 2019/20 i 2020/21 , w których Legia zdobyła Tytuły , przy czym ten ostatni wyznaczył ,aż do jesieni 2024 roku jako obowiązujące ustawienie z trzema obrońcami .Nikt nie twierdzi,że w latach 2023 i 2024 przegrał system , bo przegrała rażąca niezgodność ustawienia z charakterystyką zawodników , a mówiąc wprost to system z trójką z tyłu opiera się na tzw. wahadłowych , a Legia nie miała nawet połowy takiego grajka.
To co napisałem powyżej absolutnie nie oznacza ,że wszystkie systemy mają taką samą wartość, bowiem powszechnie za najbardziej optymalny uważany jest 4-3-3 i dlatego grają nim najlepsze reprezentacje i drużyny klubowe. Jego głównymi zaletami są : proporcjonalne pokrycie stref, przejrzystość i klarowność zadań wyznaczanych zawodnikom.
Dobrze teoretycznie wyedukowany trener Feio wszedł jesienią 2024 roku w granie takim ustawieniem. Więc wypada poprzez analizę zadań dla każdej pozycji zastanowić się nad przydatnością do gry w tym systemie kadry Legii.

Bramkarz. Zadania : obrona bramki przed strzałami z dystansu, obrona na przedpolu i w sytuacjach sam na sam, wychodzenie do dośrodkowań ( chwyt , piąstkowanie) , asekuracja partnerów, kierowanie grą obronną, organizacja i kierowanie działaniami partnerów przy stałych fragmentach gry , przyjmowanie i podawanie piłek , inicjowanie akcji kontrataku ( podania nogą, wyrzut ręką). W Legii na tej pozycji grali : Tobiasz, Kobylak i Kovacevicz i żaden nie sprostał zadaniom. Tobiasz był rozkojarzony , źle się ustawiał , wypuszczał piłkę z rąk wprost pod nogi rywali, Kobylak nie potrafi grać na przedpolu , nie kieruje obrońcami i nie potrafi przewidzieć wysokości i szybkości lotu piłki,Kovacevicz wczoraj zawinił przy wszystkich bramkach , bo źle współpracował z obrońcami i podejmował nietrafne decyzje, kiedy wyjść, a kiedy zostać w bramce.

Boczni obrońcy. Zadania : krycie przeciwników ( skrzydłowych) według przyjętych założeń , asekuracja partnerów i pola gry , udział w akcjach ataku. W Legii podstawowymi graczami na tych pozycjach są Vinagre ( lewy) i Wszołek (prawy).Obaj mają większy potencjał ofensywny, z tym ,że Vinagre celniej podaje ,ale obaj mają słabe strony w obronie - Wszołek w grze kombinacyjnej ,a Vinagre w grze 1x1. Wczoraj Wszołek olewał zadania defensywne w I połowie, a Vinagre w drugiej , przy czym brak Wszołka przy stracie dwóch pierwszych bramek był bardziej dokuczliwy. Na tych pozycjach mogą grać jeszcze Kapuadi i Pankov, którzy lepiej radzą sobie w defensywie ,a w ofensywie ( gra kombinacyjna, atak pozycyjny) są bezradni . Trener Feio szykuje na miejsce Vinagre Olewińskiego,ale jego debiut z Puszczą okazał się niewypałem.

Środkowy obrońca- stoper. Zadania : krycie rywali , w tym ścisłe środkowego ataku, asekuracja , przekazywanie i współdziałanie z partnerami ( podwajanie, skracanie i zawężanie pola gry), udział w akcjach ofensywnych ,głównie przy stałych fragmentach gry, podawanie piłek - utrzymujące i zdobywające. W Legii na tej pozycji grali: Pankov, Barcia, Jędrzejczyk , Ziółkowski i Kapuadi. Najlepiej zaprezentowali się Pankov i Jędrzejczyk , którym brakuje tylko dobrej gry głową, a Arturowi jeszcze szybkości biegowej. Kapuadi ma braki w szybkości startowej i koordynacji ruchowej , Ziółkowski musi nabrać doświadczenia i masy , zaś Barcia popełnia szkolne błędy w kryciu i ustawieniu wobec przeciwnika.

Środkowy obrońca - libero . Zadania Surprisedrganizacja i koordynacja działań obronnych, asekuracja gry obrońców i pomocników , decydowanie o skracaniu i zawężaniu pola gry, ustalanie krycia przy stałych fragmentach, inicjowanie akcji ataku ( samodzielne atakowanie, podania), tworzenie przewagi liczebnej, kończenie akcji ofensywnych. Na te pozycji grali : Kapuadi, Augustyniak, Ziółkowski.Augustyniak jest dobry motorycznie ,ale słaby w technice użytkowej , Kapuadi indywidualnie prezentuje się dobrze , zwłaszcza pod bramką rywali ,ale nie potrafi współpracować z partnerami . Największy potencjał ma Ziółkowski ,ale musi nabrać masy , bo przegrywa pojedynki bark w bark i przede wszystkim musi przestać faulować , zwłaszcza kiedy jest spóźniony do piłki.

Boczni pomocnicy .Zadania : z reguły jeden lub dwaj skupiają się na zadaniach obronnych ( krycie środka pola, asekuracja działań w ataku,współdziałanie z bocznymi napastnikami i obrońcami,"aktywna strefa"), prowadzenie działań ofensywnych, tworzenie przewagi liczebnej, zdobywanie pola gry, rozwiązywanie sytuacji bramkowych , samodzielne kończenie akcji . Te role pełnili : Augustyniak, Oyedele, Urbański, Goncalves, Elitim. Każdy ma zalety i wady; Augustyniak nie radzi sobie w grze kombinacyjnej i ma słaby odbiór, Urbański traci za dużo piłek, Goncalves ma dobry odbiór,ale nie potrafi współpracować , Eilitim gra za delikatnie, zaś Oyedle brakuje masy i siły oraz ma za wysoko posadowiony środek ciężkości przez co łatwo go wytrącić z równowagi , a nadto podaje piłki tylko do najbliższego.

Środkowy pomocnik. Zadania : prowadzenie i kierowanie grą ofensywną, zdobywanie pola i tworzenie przewagi liczebnej, wspieranie graczy ataku,tworzenie i rozwiązywanie sytuacji bramkowych ( 1x1, podania otwierające), wykańczanie akcji,zdobywanie bramek, współdziałanie z bocznymi pomocnikami i obrońcami. Na tej pozycji gra Kapustka i próbowany był Gual.Wystawienie defensywnych pomocników uwolniło Kapustkę od zadań defensywnych i dzięki temu trzyma strukturę gry ofensywnej, ale jego wpływ na poczynania graczy Legii w ofensywie jest minimalny, bowiem wybiera rozwiązania i warianty niekorzystne do rozwoju akcji ataku.

Boczni napastnicy . Zadania ; dośrodkowywanie piłek w pole karne rywali, inicjowanie ataku oskrzydlającego ( rozciągnie pola gry), wspieranie działań graczy ofensywnych, głównie środkowego napastnika, tworzenie przewagi liczebnej, zamykanie akcji po przeciwnej stronie podczas ataku oskrzydlającego , zdobywanie bramek, krycie bocznych obrońców, współdziałanie w defensywie ( aktywna strefa). Na tych pozycjach grali: Morishita, Chodyna, Luquinhas, Biczachczjan. Żaden z nich nie spełnia nawet połowy warunków, bo Morishita i Chodyna są dynamiczni ,ale podają niecelnie , oraz są spóźnieni przy zamykaniu akcji z drugiego skrzydła,Luquinhas traci piłki w przegranych dryblingach i po upadkach, zaś Biczachczjanowi brakuje dynamiki, przebojowości i znalezienia sobie miejsca do gry.Ten ostatni powinien grać obok Kapustki jako drugi ofensywny pomocnik.

Środkowy napastnik. Zadania : zdobywanie bramek, stwarzanie partnerom sytuacji do zdobycia bramek ( wolne pole, zasłony, blokowanie, wiązanie środka obrony), penetrowanie przedpola i zdobywanie piłek niczyich,utrzymywanie się przy piłce przy przewadze broniących, współdziałanie ze skrzydłowymi i rozgrywającym. W tej roli występowali : Gual,Pekhart, Nsame i Alfarela oraz wczoraj debiutu nie zaliczył Szkurin. Stałe miejsce ma Gual, który jest aktywny,ale poza obszarem na którym powinien skoncentrować swe działania, gra tak jak by stwarzał sytuacje partnerom , których nie ma ,więc jego poczynania są bezpłodne.

Radomiak jest całkowitym przeciwstawieństwem dwóch naszych ostatnich rywali : Piasta i Puszczy, bo w nich spokój i cisza,aż walą po uszach , a w Radomiaku trwa szał ciał.Tylko prezes Sławomir Stempniewski trzyma się dziarsko i to już od 10 lat.
Ostatnim trenerem , który pracował w Radomiaku powyżej 1,5 roku był Dariusz Banasik i od sezonu 2021/22 do dziś było 5 trenerów : Lewandowski, Galca, Lesisz, Kędziorek i Baltazar ,a obecny Joao Henriques z Portugalii jest tym szóstym. Jeżeli idzie o kadrę zawodniczą to przypomina karuzelę, bo w przerwie zimowej odeszło z Radomiaka 19 graczy ,z tego 6 z podstawowego składu oraz 4 zmienników : Rocha do Rakowa za 700 tys Euro, Peglow do MLS za 600 tys euro, oraz za darmo : Felix, Abramowicz ( Puszcza), Majchrzak ( Górnik) , Luizao, Rossi (Matra Brazylia), Machado, Dias, Semedo .
Na zasadach wolnego transferu oraz wypożyczeń doszło do kadry 22 graczy ,w tym z Legii Kikolski i Burch. Jak widzieliśmy wczoraj niektórzy z nich są całkiem , całkiem ,a taki Angolczyk Capita był najlepszym zawodnikiem na boisku.
Właściciele klubu muszą mieć silne" chody" u władz Radomia, bo Miasto ufundowało stypendia dla 21 graczy oraz trenera jako dodatki do wynagrodzeń od 5 do 22 tysięcy złotych miesięcznie ( jak ktoś zainteresowany to mogę podać nazwiska)..
Wygląda na to,że w Radomiaku hula wiatr, który jednych wywiewa, a innych przywiewa, a tym wiatrem sterują menedżerowie , którzy grają w dobrze sobie znaną grę ; ile by tu jeszcze zarobić , ile by jeszcze... .
I to z takim składakiem Legia przegrała .Wstyd !.

W Legii można by rzec ,że wszystko po staremu czyli trener w składzie nie miesza, taktyki nie zmienia. W sumie nie wiemy tylko czy obecność w I składzie Ziółkowskiego i Oyedele to efekt przemyślanego prowadzenia młodych graczy czy to zapchajdziury po kontuzjowanych graczach.
W spotkaniach przeciwko zespołom w budowie czynnikiem przesądzającym o wyniku powinna być gra oparta na większej dojrzałości, wzajemnym zrozumieniu i zgraniu, dzięki czemu możliwe jest wykorzystywanie błędów rywali lub zmuszanie do ich popełnienia. Co się Legii udało tylko raz kiedy to Kaput wszedł w linię obrony i pozostawił wolną przestrzeń przed polem karnym - co wykorzystał Kapustka.
Niestety wczoraj okazało się ,że z dojrzałością nasza drużyna się rozminęła, bo po prowadzeniu zamiast punktować naruszonego przeciwnika, rzuciliśmy się jak w grze podwórkowej hurmem do ataku zaniedbując obronę i to samo nasz zespół zrobił jak Radomiak wyrównał. Szczególnie olewali grę w obronie ( cofanie się , krycie, pilnowanie stref) w I połowie Wszołek do spółki z Biczachczjanem ,a w drugiej Vinagre z Morishitą. Bolesne było to,że nasi zawodnicy po raz kolejny nie są w stanie narzucić swego stylu gry rywalom.To my dostosowaliśmy się do chaotycznej gry Radomiaka , to my weszliśmy w tryb reaktywny.Szczególną trudność sprawia nam przejście z defensywy do zorganizowanej ofensywy , a to z uwagi na złe ustawianie się, spóźnione wychodzenie na pozycje, nieumiejętność uwolnienia spod opieki rywali, wreszcie zbyt wolne podania o małej celności . Pewnikiem trener Feio pracuje na treningach nad prowadzeniem przez naszych graczy uporządkowanych , głęboko przemyślanych akcji,ale boisko rządzi się swoimi prawami i to je trzeba umieć wykorzystać. Nasz zespół nie jest przygotowany na różne warianty i nieprzewidywalność gry rywali.Brakuje nam utrwalonych , skutecznych zachowań pozwalających odebrać inicjatywę przeciwnikowi. System 4-3-3 o czym wyżej napisałem działa poprawnie tylko przy pokryciu wszystkich stref , a kiedy tego nie ma, to gra się sypie jak domek z kart. Te uwagi tyczą naszej gry i nie są wynikiem patrzenia na tablicę wyników, bo można z równym powodzeniem o porażkę obwinić bramkarza Kovacevicza, który popełnił seppuku w postaci hat tricka.
W przerwie trener Feio dokonał 3 zmian,ale zapomniał siebie zmienić, a sędzia uczynił to stanowczo za późno.Jako się rzekło atutem Legi powinna być spokojna dojrzałość, którą trener zniwelował swą wybuchową emocjonalnością, gestykulowaniem i tym wprowadził nerwowość i niepewność.
Nie potrafiliśmy odmienić losów meczu , bo przy atakowaniu bramki rywali brakuje nam determinacji, dynamiki, przebojowości i agresywności , jesteśmy o ułamek sekundy wolniejsi i zostajemy o parę centymetrów w tyle.To nie tylko kwestia motoryki, ale chyba jesteśmy na bakier z pozytywnym nastawieniem psychicznym.

Trener Radomiaka to doświadczony warsztatowiec, który awansował z IV do I ligi portugalskiej. Więc widać było ,że do Legii podszedł z respektem i chciał mecz przeciwko tak zacnemu rywalowi poświęcić na testowanie graczy oraz wdrażanie ich do gry w dwudzielnym systemie 4+1 i 4+1. Bardziej był zainteresowany progresem w wykonywaniu zadań, niż podjęciem otwartej gry , ale też widać było jak nieporadność boiskowych poczynań graczy legii zmieniała jego nastawienie .On wyczuł ,że zwierzyna jest do ustrzelenia i ruszył na polowanie . Jak doświadczony trener nie wymagał ścisłej realizacji założeń , dyscypliny taktycznej ,ale pozwolił na wykazanie indywidualnej inwencji swoim zawodnikom.Zauważmy ,że w drużynie Radomiaka zabrakło nie tylko wypożyczonych z Legii Kikolskiego i Burcha,ale grających w podstawowym składzie tej rundy Wolskiego ,Barbosy,Mammodowa czy Donisa. Nie da się ukryć,że im dłużej trwał mecz tym bezradność graczy Legii nasilała się ,a piłkarze Radomiaka korzystali z tego ,że Legia grała przeciwko sobie , bowiem zapomniała o technice i taktyce jako fundamencie rozgrywania spotkań ze słabszymi kadrowo rywalami.
Po takim jak wczorajszy eksperymencie można tylko rzec,że zdolności nie poparte doświadczeniem muszą przegrać z wypracowanym warsztatem szkoleniowym.Używając przenośni to można powiedzieć ,że ktoś może wspaniale i ze znawstwem opowiadać jak należy wystrugać "świątka', ale kiedy taki delikwent dostanie drewno i dłuto to stworzy tylko kupę wiór, a kiedy da się takie samo dłuto i drewno rzemieślnikowi - to tego"świątka " zrobi , jeden ładniejszego, drugi brzydszego ,ale zrobi . Bo wie jak to się robi !.

Sędzia Łukasz Kuźma wysoko ustawił poprzeczkę odróżniającą grę twardą od tej przekraczającej przepisy .Z jednej strony to pozytywne , gdyż nie bronił w ten sposób tych ,którzy jako słabsi przegrywali pojedynki ciało w ciało, ale też takie podejście stwarza ryzyko przekroczenia cienkiej linii pomiędzy nadużywaniem siły, brutalnością ,a walecznością.Niestety wczoraj Kuźma tę granicę wielokrotnie przekraczał.Nie pokazał żółtych kartek, ani nawet nie odgwizdał faulu w tak oczywistych sytuacjach jak; w 16' atak Tapsoby na Kovaceviczu, w 19' Alvesa na Vinagre , , w 36' Quatarry na Morishicie , w 46' Alvesa na Morishicie, w 49' za wymuszanie rzutu karnego przez Capitę, w 59' Morishicie za faul na Tapsobie.A nadto nie ukarał Ziółkowskiego za użycie nadmiernej siły w 70' przeciwko Capicie. Po tych ostatnich faulach trener Radomiaka nie wytrzymał, bowiem w większości krajów takich brutalnych fauli sędziowie nie tolerują.Nie dopuszczają,aby brutalna siła odnosiła triumf nad techniczną maestrią gry. A do tego Kuźma nie przerywał gry po uporczywych i dokuczliwych atakach graczy Radomiaka , które na kartki nie zasługiwały ,ale przerywały akcje , uniemożliwiały poruszanie się z piłką graczom Legii . Wobec takiego woluntaryzmu i nierespektowania zasad gry z kolei szału dostał Feio. Arbiter po tak nędznie prowadzonych zawodach powinien być na jakiś cza spieszony .

Osobiście nie przepadam za używaniem słowa kompromitacja ,ale trudno znaleźć odpowiednie słowo, poza wyrazami, aby wyrazić moją ocenę wczorajszej postawy drużyny Legii.




.
6niedziela, 23, luty 2025 21:42
Baron
Jeszcze raz Feio -

" Gdyby w przerwie można było przeprowadzić dowolną liczbę zmian, to ile ich by było? Powiedziałbym, że jakbym mógł, to zmieniłbym wszystkich."

No to właśnie "kupił" ostatecznie szatnię.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1